środa, 4 marca 2015

RUTYNA W ZWIĄZKU.


Pamiętam, że początki mojego związku wcale nie były takie jak w innych związkach czyli motylki w brzuchu, czułe słówka, i cudowna szczęśliwa para. Nasz związek był inny- byłam z chłopakiem który coś do mnie czuł ale ja odwzajemniałam to w inny sposób - lubiłam Go potrzebowałam kogoś kto się o mnie martwi, troszczy prawi komplementy, tęskniłam za nim w jakiś sposób. Zapytacie pewnie czy go kochałam? Nie nie kochałam go wtedy tylko lubiłam,nic więcej Paweł długo ode mnie nie usłyszał słowa "Kocham" On pierwszy mi powiedział te dwa słowa;) ja zdecydowanie później jakoś 3-4 miesiące po tym jak byliśmy ze sobą  dopiero z czasem pojawiły się te wszystkie zawirowania, motyle w brzuchu, chodziła rozpromieniona i totalnie zauroczona każdym gestem mojego mężczyzny, spragniona jego obecności i czułości teraz wiele osób pewnie powie mi ze na początku zawsze tak jest, ale tylko początki są takie piękne,(no w naszym związku te początki były później) a u mnie wręcz przeciwnie my zaczęliśmy od kłótni nieporozumień, awantur..później zaczęło się coś co w każdym związku odgrywa najważniejszą rolę na początku związku, z czasem te wszystkie "codzienne słówka, spotkania , motylki w brzuchu przechodzą na inny tor..
 nie robi takiego wrażenia,jak na początku staje się to codziennością, bez żadnych większych powodów do skakania ze szczęścia.
Jesteśmy ze sobą 25 miesięcy i kilkanaście dni;) Wiadomo nasz związek zmieniły się ale tylko dlatego , że my przez te dwa lata się zmieniliśmy.
Oczywiście dwa lata będą niczym w porównaniu z czyimiś 10-cioma , 20 latami stażu, małżeństwa, ale to czas, w którym się zmieniamy, dojrzewamy i pewne kwestie ulegają zmianie, jednak są stałe elementy, które nie tracą magii i potrafią zachwycać! : )
Każdy z nas jest inny, każdy związek jest inny i rządzi się własnymi prawami! Wszyscy też mamy inną potrzebę czułości, bliskości i poczucie romantyzmu. Jednak atrakcyjność związku, jego świeżość zależy tylko i wyłącznie od nas samych! Powiedzenie, że piękne są tylko początki jest śmieszne, ponieważ w moim związku do dziś czasami czuje tak zwane"motyle w brzuchu" każdego dnia potrafimy zadziwić i doprowadzić do śmiechu drugą osobę,potrafimy zrobić sobie romantyczną kolację, a przede wszystkim nasza miłość jest głęboka, i prawdziwa,po takim czasie jaki jest za nami powinniśmy być przyzwyczajeni do tego, że widujemy się raz w tygodniu i ta tęsknota nie powinna być taka wielka a mimo wszystko nie potrafimy wytrzymać bez siebie tygodnia. Ludzie często tłumaczą się  które doskonale tłumaczy brakiem czasu , a tak naprawdę lenistwo I brak chęci,  motywacji, czy siły na to, by wciąż zabiegać o swojego partnera  i starać się wciąż tak samo : ) Gdy dwie osoby mocno się kochają, zależy im na sobie i są w stanie się poświęcić, wykonać najcięższą pracę, by związek był udany i trwały to nie ma mowy o wypaleniu, rutynie i nudzie.

Oczywiście, ze spędzając z drugą osobą dużo czasu, widując się niemalże codziennie, pewne czynności powszednieją i wchodzą nam w nawyk, ale nie oznacza to, że nie mogą dawać przyjemności i radości.  Zmieniamy się, doroślejemy i na wiele spraw patrzymy zupełnie inaczej, totalnie zmienia się nasz punkt widzenia, ale nie jest to równoznaczne z utratą radości, z bliskości drugiej osoby, z kolejnego spotkania.

Niezależnie od tego jaki mamy staż, możemy być szczęśliwi i zakochani w sobie jak na początku! Wystarczy odrobina kreatywności, chęci i zaangażowania :)
Dla mnie to jest niesamowite jak widzę małżeństwo z dość długim stażem, które może powiedzieć, ze nadal za sobą szaleje, ze kocha jeszcze mocniej. Nawet jeśli inaczej niż wcześniej, to nie oznacza, ze gorzej.

I każdy może czuć i myśleć podobnie, wystarczy dbać o siebie nawzajem, nie tłumaczyć wszystkiego upływającym czasem i przyzwyczajeniem <3



_______________________________________________________________________________
U nas pogoda codziennie dostarcza nam nowych przyjemności w ciągu trzech dni mieliśmy już wiatr, deszcz, śnieg, słońce, i grad;)
Mam straszne zakwasy, nic na nie nie pomaga... 
A w sobotę kręgle <radocha>
Już jutro czwartek, czas tak szybko leci pracując ,że nim się obejrzę będzie już sobota spędzona z Moim Misiem;* I wiem, że przywitam Go buziaczkami, i przytulskami bo tak bardzo mi się już za nim tęskni że szok.

Jeszcze trochę i spory dopływ  gotówki;) który bardzo szybko zostanie wydany;|

5 komentarzy:

  1. Rutyna w związku to nic dobrego - zdecydowanie. Warto dbać o to, by nigdy się nie pojawiła...

    Pozdrawiam, www.MartynaG.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Też tak uważam..ale często właśnie pojawia się w związkach sprawiając dużo złego niż dobrego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze by było gdyby rutyna nie dopadała związek,ale gdy mieszka się razem i jest tyle rzeczy do zrobienia,tyle spraw do ogarnięcia to ciężko o motyle w brzuchu jak na początku choć nie powiem,ze się nie zdarzają :) Dobry post małpo :D

    OdpowiedzUsuń
  4. No to wiadomo, że wtedy ciężko o coś takiego:D
    dzięki dzięki postarałam się Młoda;D:D

    OdpowiedzUsuń