wtorek, 21 kwietnia 2020

powroty są ciężkie

Wychodzę za mąż! Tak za 480 dni słowo ŻONA nabierze nowego znaczenia. Czy się boje ? Skłamała bym-gdybym powiedziała, że nie. Po zaręczynach byłam.cala przepełniona radością, wzruszeniem, strachem płakałam z radości a za chwilę byłam przerażona, że to już ten moment! Kurdeee dopiero przecież minęło 7lat.. :) Ale pragnienie posiadania swojej małej rodziny jest chyba większą niż ten strach. Wiem, że każde z nas się boi ale też jesteśmy w tym razem.
Siedem lat razem nauczyło nas dużo, pokazało jak radzić sobie z problemami, jak dzielić się szczęściem, jak rozmawiać ze sobą na różne tematy nie tylko te które przychodzą z łatwością ale również takie o których nie chcemy głośno mówić. Nauczyliśmy się kompromisów, cierpliwości, zrozumienia, nauczyliśmy się czekania . Znaleźliśmy w sobie przyjaciół z którym możemy pogadać ale i wypić piwo. Nie nauczyliśmy się tylko codzienności przez 7 lat nie zaznaliśmy tego jak jest dzielić to wszystko w życiu codziennym jak reagować na brudne skarpetki które zostały przy łóżku a nie w koszu na śmieci, jak rozwiązać problem z wynoszeniem śmieci, robieniem zakupów, czy tego kogo kolej dziś na sprzątanie domu. I chyba najbardziej tego się boję, że mimo dotarcia się przez te 7lat to będzie naszym utrudniem które sprawi, że nasze małżeństwo nie będzie takie kolorowe, i nudne :D 
Jestem szczęśliwa i spokojna. Bo za niecałe 500 dni będę miała swoją małą dwuosobową rodzinkę ♥️