niedziela, 29 marca 2015

Próbujesz sobie przypomnieć, kiedy to wszystko się zaczęło. A zaczęło się wcześniej niż Tobie się wydaje.. KARTKA Z PAMIĘTNIKA część 1.

Próbujesz sobie przypomnieć, kiedy to wszystko się zaczęło. A zaczęło się wcześniej niż Tobie się wydaje.. o wiele wcześniej. Wtedy zaczynasz rozumieć, że nic nie dzieje się dwa razy. Już nigdy nie poczujesz się tak samo, nigdy nie wzniesiesz się trzy metry nad    niebem.

Niedziela 13.01.2013.
Drogi pamiętniku, zacznę od początku. Obudziłem się wczoraj o ósmej rano, w sumie to od dłuższego czasu nie mogłam spać, zawsze szybko się budzę gdy przed czymś się stresuje. A wczoraj miałam powód- pierwszy raz miałam spotkać się z P. (miało to być nasze pierwsze spotkanie) na dodatek na osiemnastce W i K. Byłam chyba jakaś niezrównoważona zapraszając Go tydzień temu jako osobę towarzyszącą- chłopaka którego znam tylko z internetu, nie wiedząc jak wygląda, znając GO 3 tygodnie! Ale trudno teraz wycofać się nie mogłam, nie w ostatniej chwili, w sumie z jednej strony coś podpowiadało "Idź ryzykuj- kto nie ryzykuje ten nie pije szampana" a z drugiej strony to chyba rozum podpowiadał" Idiotko, idziesz z obcym mężczyzną nie wiesz kim jest i to co pisze może być samym kłamstwem"

[..]

Styczeń nie pozamieniał się z innymi porami roku pogodą, za oknem było mnóstwo śniegu, i nadal padało, szykowałam się na tą imprezę urodzinową jak na każdą poprzednią ale nie tylko, mimo wszystko chciałam wyglądać lepiej - piękniej ale dla kogo? Dla Niego? przecież na nic nie czekałam, to miało być tylko zwykłe spotkanie przecież sama mu to powiedziałam. 

Był punktualnie,nie podjechał po mnie pod dom, w sumie to nie wiem dlaczego, wyszłam z Baśką i Klaudią, czekał na mnie, idąc nie wiedziałam kto na mnie czeka, kim jest chłopak z którym pisałam setki wiadomości od 3 tygodni.

Ale to co zobaczyłam zaskoczyło mnie, w samochodzie czekał na mnie brunet o ciemnej karnacji, ubrany w koszulę, w tle leciała spokojna muzyka. Pierwsze miałam za sobą, nie okłamał mnie, był tym za kogo się podał na internecie.

Rozmowa toczyła się jako tako, pisząc na telefonie, jakoś nie brakowało nam tematów, tutaj troszeczkę było inaczej chyba jednak trochę stres zrobił swoje. Na osiemnastce rozmawialiśmy co jakiś czas, aż w końcu padło o kilka słów za dużo jak dla mnie " Jak Myślisz może coś z tego być?" co miałam mu odpowiedzieć? po trzech tygodniach znajomości? Nie chciałam z nikim być- a może wmawiałam sobie, że z nikim nie chcę być? Mieszkaliśmy za daleko 24 km -widywanie się raz w tygodniu, dla mnie za mało, nie potrafiłabym żyć w takim związku, brak zaufania, zadawanie sobie wciąż jednego pytania" co on teraz robi, czy oby na pewno to co pisze?"

Do końca wieczoru bawiłam się z kumplem z klasy,wygłupialiśmy się i wznosiliśmy toast przynajmniej ja sokiem:) A on? On pożerał mnie wzrokiem w tym momencie..

W tle zaczęła lecieć piosenka wszystkim znana "Dla mnie masz Stajla" i wtedy wylądowałam w Jego ramionach, Ostatni taniec - zamykając oczy czuje jakby działo się to teraz! w tej chwili! przytulił mnie, pamiętam do dziś Jego zapach perfum, i dreszcz, który władał moim ciałem. Od 10 miesięcy pozwoliłam się komuś przytulić. Wróciliśmy do domu, pożegnałam się z Nim - każdy miał wrócić do swojego życia na tym miała zakończyć się znajomość trzytygodniowa znajomość która jeszcze się tak naprawdę nie zaczęła.

W domu byłam koło 4;00. Mieliśmy 13.Stycznia! Urodziny K. ostatni sms "wszystkiego Najlepszego Krystian" Jeszcze jeden sms Od P. "dziękuje mimo wszystko za dzisiejszy dzień" nie odpisałam poszłam spać..

Mimo wszystko całą niedzielę jakoś P chodził mi po głowie, w jakiś sposób tęskniłam za wiadomościami od niego, odtwarzając w głowie jak starą taśmę ostatnią piosenkę, Jego zapach perfum, dotyk dłoni. Napisałam.


wtorek, 24 marca 2015

Bliskość serca to magia, której nie trzeba dotykać by móc ją poczuć

"Pamiętasz, jak przechadzaliśmy się przez pomarańczowo-żółte ścieżki w parku? Pamiętasz tą jesień? Ona była naszą pierwszą, niezapomnianą. Do tej pory czuje to powietrze, takie lekkie, pachnące, chłodne. Trzymałeś mnie mocno za rękę i prowadziłeś gdzieś, gdzie nas nikt nie będzie widzieć.  A później całowałeś namiętnie, czule i mówiłeś jak bardzo mnie kochasz. To była Nasza Jesień. To wszystko jest takie specyficzne. Zapach moich i twoich perfum, mojego lakieru do włosów. Moja burza włosów poszarpanych przez wiatr w które wplątywałeś dłonie. I to jak mnie wystraszyłeś prawie że na śmierć, gdy pojawiłeś się z znikąd, gdy na Ciebie czekałam. A pamiętasz jak pierwszy raz powiedziałam Ci, że Cie kocham? Wziąłeś mnie w ramiona i zakręciłeś mną. Cieszyłeś się jak dziecko. Po tej cudownej jesieni, przyszła równie cudowna zima. Nie przeszkadzał nam mróz, u nas cały czas było ciepło. To powietrze również pamiętam. Zimne, pomieszane z zapachem dymu z kominów. Takich rzeczy się nie zapomina. Siedzieliśmy u Ciebie, pod ciepłym kocem, popijając herbatę zrobioną przez Ciebie"

Sporo czasu minęło od tej zimy, i dość krótkiej dla nas wiosny, często zastanawiałam się nad tym co byłoby gdybyś tamtego wiosennego dnia wszystkiemu zaprzeczył, gdybyś powiedział, że wszystkie moje domysły są brednią czy nadal tworzylibyśmy związek, czy potknęli się, któregoś letniego dnia na małym kamieniu, a może rozstali się  w przyjaźni? Nie wiem, co było by z nami.A może wszystko potoczyłoby się zupełnie inaczej, może rozpadłoby się to wszystko przeze mnie?W tam tym momencie chciałam abyś to TY był tym cierpiącym, zdradzonym i upokorzonym.
Każdego dnia zastanawiałam się, co ze mną było nie tak, co Ona miała w sobie takiego, czy to ona była tym ideałem, którego ponoć szukałeś....

Dziś mogę dziękować za to wszystko, mimo przepłakanych wieczorów, tęsknoty jestem zadowolona, że "coś"co było między nami zostało zakończone. Pozwoliło zostawić wszystkie wspomnienia związane z Tobą,gdzieś tam na dnie pudełka wspomnień i rozpocząć nowy etap w moim młodym życiu, na nowo zostać pokochanym, i pokochać na nowo. A przede wszystkim zaufać innemu mężczyźnie który na to zasłużył...
Ty nie byłeś gotowy na związek, tak naprawdę byłeś jeszcze chłopcem, nigdy nie usłyszałam wspólnie planowanego weekendu, czy wakacji. Dla Ciebie liczyło się to co jest teraz i co znajomi powiedzą.

Cztery lata temu zaczęliśmy znajomość od najłatwiejszego słowa"cześć" i na tym również ją zakończyliśmy.
****

Dziś jestem szczęśliwą dziewczyną, u swojego boku mam faceta, który każdego dnia, swoją obecnością i miłością jaką mnie darzy sprawia że na mojej twarzy pojawia się uśmiech  mimo, że jest kilkanaście kilometrów dalej.
Nigdy we mnie nie zwątpił, i zawsze dodaje mi otuchy.
Dla niego jestem najlepsza mimo, że do Ideału mi daleko, jestem dla niego piękna o każdej porze dnia i nocy, w makijażu czy bez w piżamie czy pięknej kreacji.
To dla Niego jestem Kruszynką, kotkiem, myszką, wredną małpą itp.
To jego usta są jak narkotyk którym jestem uzależniona, a ramiona są najlepszym miejscem w którym czuje się bezpiecznie.
To Jego zapach jest moim ulubionym zapachem.
To on jest dla mnie wszystkim. Wszystkim czego potrzebuje. W myślach układam z nam życie. Z Nim ma być idealnie. Z nim planuje mieć czwórkę dzieci. Mieszkać w pięknym, dużym domu z ogrodem, w którym siedzielibyśmy wieczorami z ciepłą herbatą.W tym domu jadalnię, w której jedlibyśmy rodzinne posiłki i rozmawiali o wszystkim. Dużą, jasną kuchnię, w której gotowalibyśmy razem obiady, przy których śmialibyśmy się aż do łez. Wielki salon, który tętniłby życiem, w którym nasze dzieci bawiłyby się, w którym rozbrzmiewałaby muzyka. Nasze dzieci miałyby pokoje jak z bajki. A nasza sypialnia, byłaby naszym, tylko naszym miejscem. Miejscem w którym dotykałby mnie swoimi przyjemnie chłodnymi dłońmi. Miejscem, gdzie całowałby mnie tak jak zawsze, wpijałby się w moje wargi, tak zachłannie, przeszywał swoimi brązowymi oczami.  To są tylko moje marzenia, które wraz z Nim mogę spełnić.

środa, 18 marca 2015

Gdy kobieta zmienia fryzurę to znaczy , że chce zmienić swoje życie , gdy mężczyzna chce zmienić fryzurę to znaczy , że chce zmienić fryzurę

Dawno mnie tu nie było:D a że mam chwilkę to  coś tutaj naskrobię żebym kiedyś wchodząc na tego bloga miała co wspominać:D

Pracuje sobie od poniedziałku do piątku czasami do soboty ,dni lecą tak szybko , że na nic nie mam czasu bo nim coś zrobię to już wieczór:D Ale nie narzekam szybciej mi leci do soboty.Ogólnie to u mnie wielka zmiana. Ostatnio siedząc w kościele postanowiłam, że wróce do rudego koloru i tak oto jestem ruda:D od wczoraj

No to pyknęło nam 26 miesięcy:D Najpiękniejsze 26 miesięcy:D

poniedziałek, 9 marca 2015

Żaden kosmetyk nie jest w stanie sprawić, aby kobieta poczuła się tak piękna, jak czuje się, gdy jest kochana.

Za nami już weekend który minął bardzo szybko zwłaszcza,że został rozpoczęty tak na dobre prze ze mnie dopiero w sobotę o 14. Wykąpana, naszykowana czekałam na mojego Pawełka, przyjechał do mnie troszeczkę zły na mnie, ale za to z pięknym bukiecikiem róż słodkościami, ale wystarczył jeden mój przytulasek i wszystko było już dobrze;)
Zebrałam się i ruszyliśmy na podbój Lubina:D Zaliczyliśmy bilard, i kręgle przegrałam zakład więc stawiałam pizze:D
Tradycyjnie KFC:D, zagraliśmy w zdrapki:D wygrałam całą 1zł:) W drodze powrotnej zahaczyliśmy o pizzerie;)
Wczorajszy dzień był tak piękny, że cały dzień leniuchowaliśmy a dopiero koło 15 wybraliśmy się na długi spacer - aż mnie nogi bolały:o
Później długa rozmowa;) Pożegnanie i znów calutki tydzień odzielnieee.. a nieee widzimy się w czwartek po południu!:D
Oby ten tydzień zleciał jak najszybciej Praco daj nam Wolną sobotę!
AAAa W maju ruszamy do Afrykarium:D

Jest Tak PIĘknie:D

"Samemu może i dobrze się mieszka, ale zasypia fatalnie."

środa, 4 marca 2015

RUTYNA W ZWIĄZKU.


Pamiętam, że początki mojego związku wcale nie były takie jak w innych związkach czyli motylki w brzuchu, czułe słówka, i cudowna szczęśliwa para. Nasz związek był inny- byłam z chłopakiem który coś do mnie czuł ale ja odwzajemniałam to w inny sposób - lubiłam Go potrzebowałam kogoś kto się o mnie martwi, troszczy prawi komplementy, tęskniłam za nim w jakiś sposób. Zapytacie pewnie czy go kochałam? Nie nie kochałam go wtedy tylko lubiłam,nic więcej Paweł długo ode mnie nie usłyszał słowa "Kocham" On pierwszy mi powiedział te dwa słowa;) ja zdecydowanie później jakoś 3-4 miesiące po tym jak byliśmy ze sobą  dopiero z czasem pojawiły się te wszystkie zawirowania, motyle w brzuchu, chodziła rozpromieniona i totalnie zauroczona każdym gestem mojego mężczyzny, spragniona jego obecności i czułości teraz wiele osób pewnie powie mi ze na początku zawsze tak jest, ale tylko początki są takie piękne,(no w naszym związku te początki były później) a u mnie wręcz przeciwnie my zaczęliśmy od kłótni nieporozumień, awantur..później zaczęło się coś co w każdym związku odgrywa najważniejszą rolę na początku związku, z czasem te wszystkie "codzienne słówka, spotkania , motylki w brzuchu przechodzą na inny tor..
 nie robi takiego wrażenia,jak na początku staje się to codziennością, bez żadnych większych powodów do skakania ze szczęścia.
Jesteśmy ze sobą 25 miesięcy i kilkanaście dni;) Wiadomo nasz związek zmieniły się ale tylko dlatego , że my przez te dwa lata się zmieniliśmy.
Oczywiście dwa lata będą niczym w porównaniu z czyimiś 10-cioma , 20 latami stażu, małżeństwa, ale to czas, w którym się zmieniamy, dojrzewamy i pewne kwestie ulegają zmianie, jednak są stałe elementy, które nie tracą magii i potrafią zachwycać! : )
Każdy z nas jest inny, każdy związek jest inny i rządzi się własnymi prawami! Wszyscy też mamy inną potrzebę czułości, bliskości i poczucie romantyzmu. Jednak atrakcyjność związku, jego świeżość zależy tylko i wyłącznie od nas samych! Powiedzenie, że piękne są tylko początki jest śmieszne, ponieważ w moim związku do dziś czasami czuje tak zwane"motyle w brzuchu" każdego dnia potrafimy zadziwić i doprowadzić do śmiechu drugą osobę,potrafimy zrobić sobie romantyczną kolację, a przede wszystkim nasza miłość jest głęboka, i prawdziwa,po takim czasie jaki jest za nami powinniśmy być przyzwyczajeni do tego, że widujemy się raz w tygodniu i ta tęsknota nie powinna być taka wielka a mimo wszystko nie potrafimy wytrzymać bez siebie tygodnia. Ludzie często tłumaczą się  które doskonale tłumaczy brakiem czasu , a tak naprawdę lenistwo I brak chęci,  motywacji, czy siły na to, by wciąż zabiegać o swojego partnera  i starać się wciąż tak samo : ) Gdy dwie osoby mocno się kochają, zależy im na sobie i są w stanie się poświęcić, wykonać najcięższą pracę, by związek był udany i trwały to nie ma mowy o wypaleniu, rutynie i nudzie.

Oczywiście, ze spędzając z drugą osobą dużo czasu, widując się niemalże codziennie, pewne czynności powszednieją i wchodzą nam w nawyk, ale nie oznacza to, że nie mogą dawać przyjemności i radości.  Zmieniamy się, doroślejemy i na wiele spraw patrzymy zupełnie inaczej, totalnie zmienia się nasz punkt widzenia, ale nie jest to równoznaczne z utratą radości, z bliskości drugiej osoby, z kolejnego spotkania.

Niezależnie od tego jaki mamy staż, możemy być szczęśliwi i zakochani w sobie jak na początku! Wystarczy odrobina kreatywności, chęci i zaangażowania :)
Dla mnie to jest niesamowite jak widzę małżeństwo z dość długim stażem, które może powiedzieć, ze nadal za sobą szaleje, ze kocha jeszcze mocniej. Nawet jeśli inaczej niż wcześniej, to nie oznacza, ze gorzej.

I każdy może czuć i myśleć podobnie, wystarczy dbać o siebie nawzajem, nie tłumaczyć wszystkiego upływającym czasem i przyzwyczajeniem <3



_______________________________________________________________________________
U nas pogoda codziennie dostarcza nam nowych przyjemności w ciągu trzech dni mieliśmy już wiatr, deszcz, śnieg, słońce, i grad;)
Mam straszne zakwasy, nic na nie nie pomaga... 
A w sobotę kręgle <radocha>
Już jutro czwartek, czas tak szybko leci pracując ,że nim się obejrzę będzie już sobota spędzona z Moim Misiem;* I wiem, że przywitam Go buziaczkami, i przytulskami bo tak bardzo mi się już za nim tęskni że szok.

Jeszcze trochę i spory dopływ  gotówki;) który bardzo szybko zostanie wydany;|

poniedziałek, 2 marca 2015

Kieruj się w życiu tym, co uważasz za słuszne. To Ty masz być szczęśliwa, więc jeśli Twoje szczęście jest w Nim, to trwaj w tej miłości.

Dawno mnie nie było, ale nie miałam o czym pisać ponieważ życie wtedy- jeszcze bezrobotnej osoby nie jest zbyt kolorowe;) Pomimo tego, że spaliłam dekoder i jestem bez telewizora:D ale jeszcze z dobre 30 minut:D
Cały poprzedni tydzień zleciał bardzo szybciutko co nie oznacza, że ostatni dzień ciągnął się niemiłosiernie,w piątek posiedziałam sobie z Darią a w sobotę odliczałam już godziny aż w końcu przytulę, i wycałuje Mojego Misia. Jak zwykle słowo "pizza"  nie trzeba nam dwa razy powtarzać i przekupiła nasze żołądki więc wieczorkiem mieliśmy wyżerkę. W niedzielę imieninowo u babci  a później to już w swoim towarzystwie;) Jak zwykle pożegnanie  jest najgorsze ale wycałowała i wy przytulałam " jak ciocia"  a od dziś zaczęłam pracę- w końcu wpadnie trochę grosza na swoje wydatki jestem i tak z siebie dumna ponieważ wciągu tych 3 lat nauczyłam się oszczędzać a ten rok przebił wszystko;)zanim jakikolwiek grosz został wydany przemyślany był z 5 razy;)
Jejkuuu jak wkurzające jest dzielenie pokoju z siostrom... potrafi wmawiać mi, i zachęcać do kupienia odżywki do paznokci za 8 zł "BO ONA KUPIŁA SOBIE" gdzie ja kupuje za 15zł. A jak poprosiłam ją aby pokazała z jakiej firmy, co regeneruje w paznokciach bo co do tego to się znam to wyszło że odżywka należy do MNIE!!!

Pierwsza zarobiona wypłata zostanie przeznaczona na :

< potrzeby "biznesowe"
< prezent dla Hani na 2 latka
< sukienkę być może -za którą muszę się zacząć rozglądać więc zapewne w najbliższym czasie odbędzie się wielka wycieczka na zakupy i na jednym mieście i sklepie się nie skończy, ponieważ wszystko musi być przemyślane postanowiłam że sukienkę którą kupie musze ubrać na 2 wesela a nie za 2 miesiące wydać kolejne na nową...a później powiesić w szafie.
No to czekamy na kolejny tydzień a ten już weekendzik będzie NASZ<3
Po obejrzanym filmie "50 Twarzy Graya" czas na książkę do której nie wiem kiedy usiądę.
Dzisiejsza pogoda pobiła wszystko deszcz\słońce\grad\wiatr\ i to wszystko na zmianę co 5 minut;D

Mam już pomysł na kolejną notkę ale nie wiem czy w tym tygodniu znajdę czas aby coś naskrobać, muszę się przyzwyczaić do pracy po tak długim czasie lenistwa w domu, ponieważ po dzisiejszym dni to marzy mi się tylko łóżko;)

W każdą noc, w każdy dzień,
Brak mi tchu, kiedy nie ma Cię.