środa, 26 sierpnia 2015

taka bez sensu

Od dwóch dni zbieram się aby coś tu napisać, ale wciąż nie mam okazji usiąść na chwile przed komputer, bo robię coś innego, albo ktoś zajmuje mi komputer.
Ale już jestem. Dwa tygodnie temu mieliśmy świetny weekend. Całkiem na spon tana wybraliśmy się kawałek od nas na festiwal lata gdzie grali Wilki. Nawet nie myślałam że taka imprezka tam może być, ale i tak najbardziej podobał mi się pokaz fajerwerków. Musieliśmy zagrać w gierkę tradycyjnie o nasz zakład:D Przegrałam;(
W niedzielę bardziej leniwie mieliśmy odpoczywać itp, ale wróciliśmy spowrotem na na Festiwal tym razem na "Pięknych i Młodych". Tydzień minął całkiem szybciutko.................i na tym zakończę po prostu brak chęci\ochoty nie wiem po prostu nie wiem co napisać.

wtorek, 18 sierpnia 2015

Kiedy osoba, którą kochasz, milczy, jest to najsilniejszy rodzaj bólu jaki ktokolwiek może Ci zadać

Kochanie.
Dlaczego kiedy mam wiele do napisania, tak naprawdę nie mam nic? Karta na tej stronie jest pusta a ja siedzę kolejną godzinę wgapiona w ten ekran wymazując co chwilę kolejne słowo-po słowie mimo, że tak wiele chcę powiedzieć...
Po raz kolejny zapomniałeś o naszej "małej rocznicy" nie proszę Cię o wielki bukiet róż, czy kolację przy świecach wystarczyłaby miła wiadomość "kolejny miesiąc za nami" ale nawet tego nie ma, nie ma wiadomości na dzień dobry - która poprawiłaby humorek na resztę długiego dnia wiadomość na  dobranoc jest zwykłą wiadomością. Wiesz jak milutko zrobiło mi się na sercu kiedy wczoraj zwróciłeś się do mnie "kruszynko" przypomniały mi się początki naszego związku kiedy to słowo gościło w każdej wiadomości, i na każdym naszym spotkaniu z czasem zanikło, zmieniło się na "kotku, skarbie, myszko" teraz ogranicza się do Mojego imienia a te miłe słowa są od wielkiego święta.
Powiedz mi, gdzie są te wszystkie wiadomości które były zwyczajne ale miały w sobie coś, że pojawiał się uśmiech na mojej twarzy?
Kiedyś pisałeś mi jak bardzo za mną tęsknisz w ciągu tygodnia kiedy odliczaliśmy dni do kolejnego spotkania, już dawno nie dostałam takiej wiadomości, kiedyś po całym tygodniu wyczekiwania na spotkanie potrafiłeś powiedzieć "tęskniłem" dziś tego nie ma. Nie tęsknisz?
Dziś nie słyszę od Ciebie najważniejszego słowa, za każdym razem jest "no kocham" "Ja ciebie też" a gdzie te dwa słowa ? te krótkie 9 liter?
Niedawno założyłam sukienkę którą dostałam od Ciebie, dzięki niej usłyszałam dawno nie słyszące już słowa "Pięknie wyglądasz" doskonale widziałeś jak łzy mi napłynęły do oczu bo tego też dawno od Ciebie nie usłyszałam.Nie każ mi się domyślać MÓW MI TO CZĘSTO BO JESTEM KOBIETĄ A ONE TEGO POTRZEBUJĄ Pamiętasz jak kiedyś szukałeś chociaż chwili aby się ze mną spotkać? żeby mnie zobaczyć i porwać chociaż na kilka godzin? Nawet jeżeli miałby to być 3h? Potrzebowaliśmy tej chwili dla siebie aby zobaczyć się, przytulić czy po prostu spędzić chwilę ze sobą. Dziś nie stać Cię na kilka wiadomości w ciagu dnia. Pamiętasz jak potrafiłeś przejechać w zimowy grudzień 24km rowerem? tylko dlatego, aby spędzić ze mną święta? dziś nie potrafisz przywitać mnie miłym smsem.
Wiesz co myślę za każdym razem kiedy CHCĘ się do Ciebie odezwać? czy czasami się nie narzucam bo GDYBY chciał to przecież zna mój nr, mój adres. Gdybyś chciał odezwałbyś się dziś po pracy tak jak pisałeś.
Chciałabym czasami nie zważając na to czy jutro obudzę się wypoczęta do pracy, czy pójdę pół przytomna, wyskoczyć gdzieś spędzić razem czas,nawet jeżeli miałby to być środek tygodnia tak jak dawniej kiedy to uciekaliśmy z dala od moich rodziców, czy całego świata aby chwilę spędzić ze sobą.
Chciałabym, abyś przyszedł do mnie z problemem jaki Cie dręczy, nie chcę abyś trzymał to wszystko w sobie, albo wygadywał się kumplom przy piwie.
przecież po to jestem abyś mógł na mnie liczyć kiedy będziesz przechodził gorszy dzień, chcę abyś wiedział że jestem taką Twoją ostoją, do której będziesz mógł przyjść kiedy wszystko nie będzie szło po Twojej myśli.
Teraz nie jestem tą osobą, jestem kimś na kim się wyżywasz gdy ktoś Cię wkurzy, jestem kimś kto wysłuchuje tych wszystkich brzydkich słów z Twoich ust kiedy coś pójdzie nie tak.
Chcę być kimś do kogo przyjedziesz i powiesz "Potrzebuje Cię" bo właśnie dziś przechodzę swój mały koniec świata. 


 Kocham Cię Kochanie.




środa, 12 sierpnia 2015

Spójrz mi w oczy i powiedz, że warto było się zakochać.

Dziś zabawię się w jedna grę która zrobiła się słynna na portalach blogowych. Zasada jest bardzo prosta więc zaczynam:)
Ps. tyle że odpowiem tylko na 7 pytań:)


1. Co lubisz robić w wolnym czasie?
Wolny czas jaki mam w ciągu tygodnia poświęcam na odpoczynek, na leniuchowanie przed komputerem, najczęściej na blogu,albo telewizorem, jest to moja chwila która pozwala mi odpocząć po pracy, usiąść do jakiejś książki albo obejrzeć jakiś film. W weekendy wolny czas lubię i spędzam z moim Pawełkiem.
Co lubię robić w wolnym czasie? gdybym miała go nadmiar zapewne spędzałabym go na sprawach które sprawiają mi frajdę:)


2. Czego się obawiasz najbardziej?

Obawiam się wielu rzeczy, i boję się wielu spraw które w każdej chwili mogą się napatoczyć w moim życiu.
Obawiam się oglądając wydarzenia w telewizji, słuchając i widząc co się dzieje na świecie, ile ludzi umiera, ile wojen jest, ile dzieci cierpi podczas tego gdy bliźni zabija bliźniego. Obawiam się najbardziej, tego że nie doczekam  dorosłego życia, nie założę rodziny, nie będę miała obok siebie człowieka, którego nazwę swoim "mężem" ponieważ wojna nas wyprzedzi.



3. Co Cię uszczęśliwia?

Uszczęśliwa mnie wiele rzeczy, chociażby wolny dzień od pracy, który mogę poświęcić na coś przyjemnego.
Uszczęśliwa mnie lato, które przynosi nam piękną pogodę.
Ale najbardziej uszczęśliwa mnie On kiedy mogę go po całym tygodniu przytulić wycałować i najzwyczajniej w świecie mieć Go przy sobie.

4. Masz więcej zalet czy wad?

Każdy z nas ma wady i zalety, niestety nigdy nie przyszło mi do głowy wziąć kartkę, i długopis i spisać w dwóch rubrykach swoje wady i zalety, przedzielając to grubą kreską.
Nigdy nie zastanawiałam się co dominuje mną. I teraz również, nie wiem co mam odpowiedzieć.. wydaje mi się, ze zalet mimo wszystko mam więcej, ale mogę się mylić:)


5. Najbardziej marzysz o...?

Marzenia są czymś pięknym, i dobrze wiem że się spełniaja tylko potrzeba czasu
Moja mama zawsze powtarzała mi, że marzeń nie wypowiada się na głos bo tracą swoją magiczną moc spełniania się. Mam jedno marzenie  takie najważniejsze które przewyższa o dużo w porównaniu z innymi ale napewno Go tu nie opiszę.

6. Jeśli miałabyś wybierać między byciem bogatym a szczęśliwym, co być wybrała?

Byliśmy ostatnio z P w fajnym miejscu, gdzie można było obejrzeć zachodzące słońce a krajobraz wręcz nie do opisania, z dala od miasteczka, pola, łąki idealne miejsce na takie przemyślenia, nad zastanowieniem się nad swoim życiem, i padło właśnie to pytanie, czy lepiej być bogatym i szczęśliwym, czy być takim jakim się jest i być szczęśliwym? Zaczęliśmy się długo zastanawiać odpowiedzi było wiele, będąc bogatym bylibyśmy szczęśliwi że stać nas na wszystko, nie musielibyśmy zamartwiać się czy wywalą nas z pracy jak nie wstaniemy w poniedziałkowy poranek, moglibyśmy podróżować zwiedzać nie tylko Polskę ale również inne państwa, stać nas by było na nie domek w Mielnie ale nawet na Majorce, mielibyśmy przyjaciół na których moglibyśmy liczyć, dzięki temu mielibyśmy wszystko ale czy bylibyśmy szczęśliwi? Gdybyśmy nagle ze zwykłego człowieka stali się bogatymi ludzmi? Bylibyśmy szczęśliwi przez pewien czas, z czasem pieniądze nie mielibyśmy juz  na co wydawać, albo nie mielibyśmy już co wydawać, przyjaciele byliby ale tylko dlatego, ze nam się powodzi.Nie ukrywam są ludzie bogaci i szczęśliwi ale ja będę szczęśliwa mając rodzinę, swój własny dom, z ogródkiem na który kiedyś zapracuje.

 7. Największe wartości dla Ciebie w życiu to...?
Miłość i szacunek do drugiej osoby.

 

wtorek, 11 sierpnia 2015

Wszystko po troszeczku

Najważniejsze żebyś nie zapomniała tego, że zawsze będziesz dla mnie najlepszą przyjaciółką. Nie zależnie od tego czy będziemy pić razem alkohol, planować czyjąś śmierć czy po prostu się do siebie nie odzywać. To zawsze jest gdzieś tam we mnie. Trudno mi zapomnieć o kimś, kto jest dla mnie ważny. Zresztą wiesz to. Chciałabym, żebyś nie przejmowała się tym wszystkim, bo hej życie jest krótkie, a człowiek uczy się na swoich błędach i musi je popełniać....


Pierwsza moja notka, która zawiera  mało znaczący temat postu, ale nie ważne.
Upały nie dają za wygraną i wciąż trzymają się nas rękami i nogami. Wiem, męczące są słońce nie świeci, tylko wręcz przeciwnie parzy, w powietrzu nie ma czym oddychać, a termometry wskazują powyżej 36 stopni w sobotę nawet 40 i to w cieniu... wszystkim jest ciężko przeżyć te upały, tym siedzącym w domu, i tym którzy pracują, możemy tylko zazdrościć tym odpoczywającym i siedzącym w zimnej wodzie.. My daliśmy rade wytrzymać i dalej wytrzymujemy, mimo że jest ciężko wciąż się chłodzimy jak kaczki:D ale damy rade kto jak nie my? całe szczęście że pracujemy tylko do 13.
Aktualnie uczę się skanować jakoś to idzie chodź wcale nie jest to takie proste jak się niektórym wydaje.
....

Wiesz co strasznie boli? Kiedy masz przyjaciół a jak coś się stanie to zostaje tylko jedna osoba, która mieszka kawał od ciebie. Moi się posypali. I to jest śmieszne bo masz przyjaciół a co do czego to nie masz nawet z kim wyjść na spacer pogadać
 Ostatni czasy jakoś u nas było dziwnie, były gorsze dni, dni niewiedzy, zastanawiania się, analizowania, była rozmowa, i wiele pytań czasami bez odpowiedzi, był smutek, i kilka bolących słów.
ale była też poważna rozmowa, i kilka wniosków wyciągniętych z rozmowy i z tego co się dotychczas działo.
Ale w tym czasie, potrzebowałam kogoś komu najzwyczajniej w świecie mogłabym się bez żadnych słów wypłakać.niestety zabrakło tej osoby, po raz kolejny w moim życiu zabrakło bliskiej mi osoby z którą mogłabym o tym wszystkim porozmawiać, zabrakło takiego wyjścia z domu i kierunku w którym mogłabym się udać, wychodziłam i zastanawiałam się gdzie iść? aby wypłakać się albo wykrzyczeć jak jest ciężko. Byłaś jak potrzebowałaś rozmowy, jak nie układało Ci się, dziś jak wszystko gra Ciebie nie ma. Po raz kolejny pokazałaś jaka jesteś, jak traktujesz przyjaźń i osoby które nazywasz przyjaciółmi. 


Jest stabilnie, musimy zrobić wszystko aby było dobrze, aby więcej nie było czegoś takiego jak ostatnie dni.
W niedzielę spędziliśmy milutko wieczór, i nawet  zwyczajne leżenie i patrzenie się w gwiazdy było czymś pięknym kiedy wiedziałam że leżysz Obok i patrzysz w to samo niebo co ja.


W sobotę zrobiłyśmy sobie z A. babski wieczór niedziela była masakryczna..:) ale daliśmy radę.

czwartek, 6 sierpnia 2015

"Próbujesz sobie przypomnieć kiedy wszystko się zaczelo. A zaczelo sie wczesniej niz Ci sie wydaje... O wiele wczesniej

Przychodzi kiedyś taki czas kiedy WSZYSTKO znaczy NIC. Mogę Ci dzisiaj napisać o wszystkim. O tym, że lubię kakao, tak najbardziej przed snem, że lubię tulipany, kwiaty, ściany o smaku cappuccino, marzenia i ogród. Mogę Ci napisać, jakie mam dzisiaj chmury i chociaż nieba nie widać, to sobie je wyobrażę, jest piękne. Mogę Ci dzisiaj opisać muzykę, jakiej słucham. Słów przewrażliwienie się na cały świat. A kiedy piosenka opada na poduszkę, to ja też opadam. Sennie. Mogę Ci dzisiaj powiedzieć, że kiedy się denerwuję to marszczę brwi tak słodko i sprośnie zarazem, a kiedy krzyczę pierdolę to i gówno to tak naprawdę tylko złość, która mija za moment. Bo wszystko przecież mija, prócz miłości, prawda? Mogę Ci dziś opowiedzieć, że niektóre filmy to masochizm, że najbardziej na świecie smakują mi Twoje usta, że rozgotowałam ziemniaki, bo myślę o Tobie sto razy na sekundę. Ranisz, podcinasz skrzydła którymi chcę odlecieć z Tobą już je prawie od ciełeś, zrosną się czy odpadną? bo razem z nimi odejdę ja... z twojego życia na zawsze...


To co się dzieje teraz w mojej głowie to istny chaos, armagedon jeżeli miałabym to jakoś opisać.
Nie wiem, co mam myśleć, na co się szykować, ile czekać. Nie wiem nic. Za dużo słów w ciągu ostatnich 2 miesięcy, za dużo zdań zmienionych. Właśnie dziś potrzebuje przyjaciółki takiej prawdziwej, jaką miałam z 3 lata temu, dziś potrzebna jest mi rozmowa, potrzebuje bratniej duszy której będę mogła się wygadać, i wypłakać na ramieniu, której będę mogła wylać wszystko co we mnie siedzi, i czego się boje abym mogła usłyszeć "nie jesteś sama z tym" głupie "będzie dobrze"potrzebuje tego jak cholera.
Ale nie mam, nie mam od wielu miesięcy, a może i nawet roku.
Zostałam z tym wszystkim sama z wielkim chaosem i  niewiedzą co dalej...

środa, 5 sierpnia 2015

Jedynym marzeniem, które posiadam, jest właśnie to, aby znaleźć się jak najszybciej z Tobą

 

 Wiesz, to jest ten moment kiedy budzisz się przy nim rozczochrana, bez makijażu i czujesz się swobodnie. A on nie wstydzi się przy tobie płakać. Wiesz, że nawet gdy sam jest bardzo zmęczony to i tak zrobi ci kawę a ty upieczesz jego ulubione ciasto, mimo, że nie umiesz – to się nauczysz. Będziesz zawsze pierwszą osobą do której zadzwoni w ważnych chwilach a ty będziesz zawsze miała do kogo napisać o tym, jak bardzo się boisz, czekając w poczekalni u dentysty. To chwila, gdy w sklepie zastanawiasz się co by zjadł na kolację, a on wstaje rano żeby pójść do sklepu po twoją ulubioną drożdżówkę. Zawsze jest po twojej stronie, mimo, że wie jak bardzo się mylisz, a Ty zawsze mówisz mu, że jest najlepszy bez względu na to co mówią inni. Wiesz, że zawsze odprowadzi się do domu gdy wypijesz zbyt dużo wina z koleżankami a ty nie będziesz złościć się za to, że naprawiając twój telefon popsuł go jeszcze bardziej i teraz już zupełnie nie działa. Wiesz, że nawet mimo ciężkiego dnia będziesz mogła schować się w jego ramionach a on będzie lubił z tobą spać mimo tego, że ciągle go budzisz w nocy. To wszystkie chwile gdy myślicie o sobie i wiecie, że takiej drugiej osoby nie spotka się nigdy i nigdzie. To jest coś co nazywamy bliskością

 Dawno mnie tu nie było, ale brak chociażby chwili aby tu zerknąć a później nasze, krótkie wakacje w Mielnie.
Jak widać wróciliśmy cali i zdrowi. Podróż wcale nie była taka zła, mimo że nie spaliśmy dość długo.
Poranek w czwartkowy dzień przywitał nas deszczem i jesienną pogodą byłam zła, myślałam że po zakwaterowaniu i kilku godzinach snu pogoda się ustabilizuje i zaświeci jakieś słoneczko albo chociaż przestanie padać i wiać, ale gdzie tam było jeszcze gorzej-.- w piątek to aż płakać mi się chciało po spojrzeniu zaraz po przebudzeniu w okno chociaż na piątek miałam nadzieję na piękne słońce a tam wciąż deszcz. Chciałam już te wakacje zapisać do tych najgorszych z całego życia a wszystko przez pogodę która nie pozwoliła nam nawet z pokoju wyjść.
Ale po popołudniu zaczęło się już przejaśniać i mimo wiatrów i pochmurnej pogody była nadzieja na lepsza sobotę. I tak właśnie było sobota przywitała nas cudną pogodą słoneczkiem i ciepełkiem od razu mordki sie cieszyły. Zaraz zorganizowaliśmy śniadanko i sruuu na plażę opalać tyłki. No mi to wyszło genialnie bo brzuch sobie w pierwszy dzień już spaliłam, niedziela to już całkowicie była cudooo cały dzień na plaży i poniedziałek również.
Ogólnie ostatnie dni pogooda znacznie nam się poprawiła i termometry wskazywały 27-32 stopnie.
Co robiliśmy? Jak spędzaliśmy ten czas? Jak na wakacjach plażowaliśmy, odpoczywaliśmy, popijaliśmy zimne piwko, graliśmy w automaty:) spacerowaliśmy, imprezowaliśmy, mieliśmy iść na koncert "Piękni i Młodzi" ale pogoda nam nie pozwoliła, za to koncertowaliśmy na Soleo:)
Był też wieczór full wypas romantiko czyli o zachodzie słońca z szampanikiem na plaży. Jejku jak pięknie wtedy morze wyglądało a jak ciepluutko było, został puszczony w niebo również nasz lampion- z moim największym marzeniem. Mam nadzieję, że szybko się spełni:)
Wróciliśmy w poniedziałek w nocy, dziś mamy środę a ja czuje się jakbym w ogóle nie była na żadnych wakacjach, jestem znów przemęczona, i ledwo chodzę. Nie wiem czy to klimat inny tak na mnie podziałał czy jak bo imprezując do 3czy 4 nad ranem wstając po 4 -5 godzinach byłam jak nowo narodzona w porównaniu z tym co dzieje się tutaj śpię 6-7h i rano jestem bardziej zmęczona niż byłam wieczorem...
A może praca mnie tak  wykańcza, chodzę tam bo muszę, już dawno nie chodze do niej z chęcią.. teraz idę aby przeżyć każdy kolejny dzień w niej, tydzień, miesiąc, i tak do połowy  września później będzie trochę lepiej może, już będzie mniej godzin i weekendy luźniejsze. Ogólnie szukałam innej pracy jakiejś tzn rozglądałam się ale tutaj coś znaleźć u nas to cud wszystko jest ale na budowlankę, elektryka, czy mechanika...
Co raz częściej myslę również o wyjeździe gdzieś zagranicę, w sumie już dawno nic mnie tu nie trzyma.. koleżanki są jak źle im się układa, pępowinę też trzeba kiedyś odciąć, a praca tu gdzie pracuje nie jest moją wymarzoną pracą i  przede wszystkim pracą przyszłościową.. jest tak zwaną chwilówką.... może dość dłuższą ale nie o takiej pracy marzę na resztę lat.
Trzyma mnie tutaj tylko Mój Pawełek, który ma egzamin do zdania i dlatego tu siedzę. Inaczej już od jakiegoś czasu namawiałabym go na wyjazd gdyby ze mną chciał jechać:)
Po tym wyjeździe, strasznie mi się ciągnie, i tęskni za nim. Tam miałam Go na okrągło w każdej minucie, robiliśmy wszystko razem, zasypiałam w tych wielkich ramionach i budziłam się może nie w nich, ale zawsze obok niego, każdej nocy przebudzając się mogłam wtulić w niego i poczuć bicie serduszka.Byłam budzona Jego łapkami które mnie przytulały delikatnie a z każdą sekundą coraz to mocniej a teraz? Teraz budzę się sama, w wielkim pustym łóżku.
Ogólnie wracając z Mielna, odczuwałam jakbyśmy wracali z naszych wakacji po długiej podróży do wspólnego domu,  i tam mieli wrócić do rzeczywistości ale to tylko takie myśli z których obudziłam się po całusku na do widzenia i odjechaniu jego auta..