środa, 25 lutego 2015

Złość.

Jestem zła!!!!
Złość na szczęście już trochę minęła ale to nie znaczy że nie jestem zła, nie wiem czy na siebie, czy na swoją głupotę, nie uwagę, nie douczenie? Sama nie wiem, najbardziej obawiałam się łuku, i tego nie szczęsnego ronda na którym w poniedziałek spędziłam dobrą połowę swojej jazdy. Łuk idealnie! Górka cudo! na miasto wyjechałam pięknie bez paniki pamiętając o światłach kierunkowskazach, pierwszeństwach, pasach biednych pieszych, którzy mogli znaleźć się pod kołami mojej Elki.
o ograniczonych prędkościach a powinęła mi się noga na tym nieszczęsnym rondzie kwadratowym...i poszłooooo 
Ale zdążyłam sobie porozmawiać z instruktorem, zdać mu relację z mojego dotychczasowego życia i pomalować sobie usta pomadkom Melisową;D na rozluźnienie.
 Teraz zapiszemy się i Musi się udać!!!
Od poniedziałku do pracy, a teraz czekam tylko na weekend z Moim Misiem;* 






Najpiękniejszym prezentem, który możemy dostać (nie tylko w Walentynki) jest człowiek, który jest. Który daje swoją obecność. Który odbiera telefon. Który dotrzymuje słowa. Każda miłość zaczyna się od obecności i do obecności się sprowadza. 

wtorek, 24 lutego 2015

Na karuzeli uczuć

Każdy z nas w swoim życiu,  był chociaż przez chwilę na "karuzeli uczuć" przeważnie coś takie doświadczamy podczas gorszych dni z partnerem. Kiedy to jedna kłótnia goni drugą kłótnie padają słowa, które tak na prawdę nigdy nie chcielibyśmy wypowiedzieć na głos a w tym momencie rzucane są jak kamyki na wodę.
Ja również, byłam na takiej "karuzeli uczuć" kiedy to przez moją głowę przeleciało milion myśli, a żadne z nich nie było odpowiednie, aby wyrazić to co chciałabym czuć, czy wiedzieć.
Byłam między takim młotem a kowadłem. Moje serce, kłóciło się na zmianę z rozumem.
Jedno prosiło abym zaryzykowała, a drugie powtarzało, żeby nie pakować się w coś co być może nie ma sensu, i przyszłości a tylko znów zniszczy coś na czym zacznie mi za jakiś czas zależeć.
Tak jak każda młoda kobieta marzyłam o pięknej odwzajemnionej miłości. O przystojnym wysokim mężczyźnie, który skradnie moje serce, o niezapomnianych randkach pod gołym niebem, wszystkich wspólnych chwilach spędzonych razem, za kilka lat o pierścionku i pięknej przysiędze przed Bogiem i staroście wspólnej na bujanym fotelu;)
I nadal o tym marzę, jak każda kobieta, chciałabym aby moje życie chociaż troszeczkę wyglądało jak z filmu romantycznego, gdzie wszystko jest tak piękne i idealne.
Ale "kolacje romantyczne, wycieczki wieczorową porą, czy te wszystkie scenki z naszych babskich romantyków nie ukazują tej najpiękniejszej miłości jaką jest bliskość drugiej osoby każdego dnia, w tych dobrych i gorszych dniach. To właśnie obecność kogoś kogo darzymy wielkim uczuciem sprawia ,że jesteśmy szczęśliwi.
Chodź jeszcze z jakieś 2,5 roku temu nie wyobrażałam sobie związku na odległość,związku z chłopakiem poznanym w internecie, odliczania do każdego spotkania, czekania na upragniony weekend, czekania z utęsknieniem na każde przytulenie,każdy pocałunek, dziś jest to dla mnie nadzwyczajność, tak jak to, że rano muszę wstać zjeść śniadanie i funkcjonować w ciągu dnia. Chodź, po dwóch latach nadal nie potrafię wyczekać całego tygodnia, i czasami nawet żegnając się już tęsknie;) to jest to najpiękniejsze uczucie, kiedy po całym tygodniu mogę wycałować każdy skrawek ciała;).
Nie mam, Go na każde zawołanie, na każdą zachciankę przytulenia, nie mam go na wyciągnięcie ręki w te gorsze dni, czy chociażby dziś, kiedy to już stres mnie dopadł przed jutrzejszym egzaminem, nie mogę pójść do innego pokoju usiąść przy nim czy po prostu najzwyczajniej w świecie się w tulić musiałam to przytulenie już na zapas zabrać w niedzielę chodź dobrze wiemy, że tak się nie da. ponieważ tego potrzebuje, nie mogę ucałować Go na dobranoc chodź bardzo bym tego chciała każdego dnia- ucałowanie na dobranoc w niedzielę zastępuje moimi perfumami na Jego poduszce, albo smsem na dobranoc, ale jest o cudowne wiedząc, że ktoś za mną tęskni kocha mnie i dba o moje bezpieczeństwo;)
I nie raz jeszcze stałam w ciągu tych dwóch lat i zapewne nie raz jeszcze stanę na takiej "karuzeli uczuć" ale to szybko mija kiedy tylko pomyślę sobie, że przez te dwa lata związku przeszliśmy ze sobą spory kawałek, to i z kolejnym sobie poradzimy tylko musimy spróbować a nie rezygnować od razu.


"Walcz o to co kochasz"

Łuszczyca- jak sama nazwa mówi niezbyt przyjemny temat

Postanowiłam, że napiszę dziś o jednej z chorób, którą sama jestem zarażona a o której ludzie często słysząc reagują strachem. Wzięłam kilka informacji z internetu dzięki czemu sama dowiedziałam się sporo;)
 Jestem zarażona łuszczycą nawet nie wiem czy dobrze nazwałam "zarażona" pierwsze objawy tej choroby zauważyłam w 2 klasie podstawówki, nikt nie przepuszczał że w tym czasie odwiedzę kilkanaście lekarzy, i od kilku z nich usłyszę, że mam zwykłą wysypkę żaden z nich nie zrobił jakiś badań odnośnie tych Chrostek, które zawładnęły moim całym ciałem, wszędzie miałam drobne kropeczki przypominające ospę. Ale tak zwana "wysypka" nie ustąpiła odwiedziliśmy kolejnego dermatologa diagnoza "łuszczyca" nazwa choroby nie była nam obca mój tato od wielu lat chorował na tą chorobę.
Zaraz dostałam mnóstwo lekarstw na zamówienia, list ich nie było końca.
W szkole dzieciaki nie dawały mi spokoju, każdy bał się że może zostać zarażony, o basenie nie było mowy wstydziłam się iść taka wysypana jak biedronka. Lekarstwa zaczęły działać, łuszczycy nie widać od tamtego czasu nie ukrywam pojawiają się małe kropeczki 2-3 co jakiś czas przeważnie gdy jestem zestresowana albo osłabiona po chorobie.

Czym jest łuszczyca?
Jest jedną z najczęstszych chorób skóry. Mimo to nadal nie wiadomo, co tak naprawdę ją wywołuje. Pewne jest natomiast to, że dzięki odpowiedniemu leczeniu można znacznie złagodzić jej objawy
Łuszczyca ma kilka postaci. Wyróżnia się je zależnie od rodzaju zmian i ich lokalizacji. U większości chorych na łokciach, kolanach i owłosionej skórze głowy pojawiają się czerwonobrunatne grudki pokryte suchymi łuskami. Po zdrapaniu łusek dochodzi do minimalnego krwawienia. Jak dotąd jest to choroba – nieuleczalna

Łuszczyca może być dziedziczna?
Łuszczyca jest często dziedziczna. Jeśli cierpi na nią oboje rodziców, u dzieci pojawi się na 70 procent. Schorzenie często dziedziczy się po dalszych przodkach, np. dziadkach lub pradziadkach. Pierwszy rzut łuszczycy występuje zazwyczaj między 10. a 30. rokiem życia, ale zdarzają się też przypadki zachorowań po siedemdziesiątce. Okresy remisji mogą trwać kilka miesięcy, a nawet lat. Są osoby, u których choroba pojawia się w dzieciństwie tylko raz, a potem znika na zawsze.

Czy łuszczycą można się zarazić? 
Łuszczyca nie jest chorobą zaraźliwą, więc kontakt z chorym nie ma żadnych konsekwencji dla zdrowej osoby.

Czy chory na łuszczycę może się opalać i pływać w basenie? 
Opalanie jest wskazane, bo słońce ma pozytywny wpływ na wygląd skóry chorego na łuszczycę. Jeśli chodzi o pływanie – nie ma przeciwwskazań, choć należy pamiętać, by po wyjściu z basenu nawilżyć wysuszoną chlorem skórę.
 
Jak zapobiegać nawrotom choroby? 
Gdy już uda się doprowadzić do remisji łuszczycy, bardzo ważne jest, by utrzymać ten stan jak najdłużej. Trzeba zatem unikać czynników, które wywołują łuszczycę, pamiętać o nawilżaniu skóry oraz przyjmowaniu dużej ilości płynów, odstawić używki i zminimalizować stres.
Łuszczyca wcale nie jest taka zła jak potrafimy dbać o siebie;)

A Wy? Albo Wasi znajomi jak, którzy żyją z tą chorobą jak sobie radzą?









poniedziałek, 23 lutego 2015

A ja kocham Cię wiesz, jeszcze nieraz to powtórzę, jesteś mą drugą połówką, czekałaś na mnie najdłużej

Za ponad miesiąc w końcu nadejdzie nasza polska kalendarzowa wiosna, ale po dzisiejszym dniu z ręką na sercu mogę powiedzieć, że mamy już wiosnę tylko niech pogoda się nie zmienia.
Cudownie było wyjść co jakiś czas z auta i wygrzać się w promieniach słońca mimo, że strasznie przeszkadzała ta piękna pogoda siedząc w aucie to i tak jestem zadowolona poproszę taką pogodę na jutro, i środę i najlepiej aż do marca. Dziś zauważyłam, że kotki wierzbowe już są więc mam zamiar jutro się wybrać aby trochę wnieść do domu tego wiosennego słoneczka i klimatu;)
Jesteśmy już po weekendzie, który rozpoczęłam z Noemi na naszym spotkaniu długie pogaduszki, odwiedziłyśmy szkołę;D czułyśmy się jak na wagarach;) później do mojego Pawełka;) a więc rozpoczęliśmy nasz weekend razem już w piątek;) trochę pracy, trochę lenistwa i jakoś zleciało, sobota cała w sumie pracująca;) a w niedzielę zrobiliśmy sobie słodkie lenistwo;)
I po naszym postanowieniu.
Dziś miałam już ostatnią jazdę, wyćwiczyłam wszystko na perfekt! zobaczymy co będzie za 2 dni;) ale parkowania idealnie, zatoczka o dziwo lepiej niż mogłoby być, wszystkie ronda nawet kwadratowe opanowane;D technika jazdy na plus, zawracanie, górki, itp również pozytywne teraz pozbyć się tylko stresu i możemy iść. W środę muszę dać z siebie 100% a nawet i więcej;) bo jak to wiadomo, wystarczy chwila nieuwagi i po wszystkim. W piątek do Wołowa muszę jeszcze skoczyć.
Dziś dowiedziałam się, że od poniedziałku nie będę bezrobotną! ooo tak w końcu idziemy do pracy;)
Ogólnie dzień minął bardzooo szybko, i nie ukrywając trochę męcząco;) ale 6h potrafiliśmy sobie zorganizować, nawiązaliśmy nowe znajomości, pograliśmy w Qizy, pośmialiśmy się i pogadaliśmy;D
teraz chwilę odpoczniemy, długa kąpiel, bierzemy się za paznokcie bo po sobocie potrzebują pomocy!
i przed telewizorek;)





 Ty sam musisz w siebie wierzyć, sam próbować, nie oglądać się ciągle na innych. A że trzeba czasami zacisnąć zęby, no, to takie już jest życie. Samo nic nie przyjdzie, wszystko trzeba zdobywać.








czwartek, 19 lutego 2015

"Czytanie dobrych książek jest niczym rozmowa z najwspanialszymi ludźmi minionych czasów"

Od małego myślałam że rysowanie jest moją największą pasją po moim domu walały się wciąż porozrzucane kredki, flamastry, kartki, zeszyty w których wciąż coś nowego powstawało nawet gdzieś jeszcze wiele zakurzonych rysunków z dzieciństwa leży na strychu . Uwielbiałam rysować, jeszcze z rok temu rysowałam jak mi się nudziło nie rysowałam jakiś portretów, zwyczajne obrazki z bajek, czy komiksów. Dziś nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz miałam kartkę, i ołówek w ręku. po tym wszystkim przeniosłam się na bloga, pisałam tam wszystko to co czuje, co mi sprawiało radość\ przykrość zarzucałam i wypowiadałam się na tematy które mnie ciekawiły, dziś prowadzę bloga ale jest niczym w porównaniu do tamtego który został skasowany czasami tego żałuje, bo jakoś teraz trudno zrobić mi z obecnego coś podobnego do tamtego;)

Książki to jest chyba moja pasja  ta najważniejsza, która towarzyszy mi od 1 klasy podstawówki (kiedy tylko płynnie nauczyłam się czytać) uwielbiam książki mam swoje gatunki, pisarzy których lubię i do których wracam. Czasami Moja babcia śmiała się jak widziała mnie zmęczoną po pracy w wakacje z reklamówką pełną nowych książek które miałam zamiar przeczytać w wolnej chwili;) ale mi żadne zmęczenie nie przeszkadzało wystarczyło, że w moim domu pojawiały się nowe książki które zamierzałam przeczytać jak najszybciej.
Trudno mi powiedzieć ile przez te wszystkie lata przewinęło się książek przez moje ręce. Nie wiem czy było ich setki, tysiące? trudno mi odpowiedzieć na pewno bardzo sporo;) pamiętam swoją pierwszą książkę, którą przeczytałam już sama i nawet ja rozumiałam były to Dzieci z Bullerbyn miałam wtedy iść do drugiej klasy podstawówki;) w swoim życiu przeczytałam ją już kilka razy siostrze, bratu kiedyś zapewne swoim dzieciom będę ją czytać;)

Uwielbiam zapach staroci (książkowych oczywiście :D), nowości mniej. Takie pożółkłe strony są dla mnie o wiele bardziej atrakcyjne niż biały, nowiutki papier. Książka z biblioteki, która ma już kilkadziesiąt lat niesie ze sobą jakąś historię. Czytana i dotykana przez tyle osób napawa tylko ciekawością. Dlatego pewnie tak chętnie wypżyczam książki, niż kupuje w księgarni.

Nie czytam dwa razy tej samej książki bo wiem że jest tysiące a może miliony biliony innych książek, które jeszcze nie czytałam i zapewne wszystkich nie przeczytam. Dwie książki, do których wróciłam była "Jesień cudów", i Ps kocham Cię" Nie czytam romansideł tak zwanych Harlekinów ponieważ nerwica mnie bierze przy tym zdecydowanie wole kryminały, oraz wszystkie książki Nory Roberts zaczynając książki stanowiące połączenie romansu, powieści przygodowej, sensacyjnej i obyczajowej. Nie czytam komiksów.

Nigdy nie lubiłam czytać lektur, a za książkami wręcz przepadam.Nie wiem co one mają w sobie, że tak odpychają człowieka na samą myśl a co dopiero wziąć do ręki i coś z niej przeczytać. W szkole podstawowej czytałam lektury, idąc z roku na rok dalej zakres przeczytanych lektur zwężał się, będąc w szkole średniej ograniczyło się do czytania streszczeń, robienia internetowych notatek, a wszystko dzięki lekturze POTOP, która tak mnie zanudziła po 3 pierwszych kartkach, że aż zasnęłam.

Ostatnią moją przeczytaną książką była "Ogródk Kamili" i jej kontynuacja "Zacisze Gosi" Jest jeszcze trzecia część ale niestety nie posiadam jej chwilowo;) Zachęcam wszystkich do przeczytania bo jest naprawdę wciągająca.
~~~~~~~~~~~~~~~
Kamila marzy o prawdziwej miłości, własnym domu i różanym ogrodzie.
Jednak los nie jest dla niej łaskawy. Ukochany mężczyzna niespodziewanie znika, zostawiając za sobą pustkę, ból i tajemnicę, zamiast domu jest małe mieszkanko, a ogród kwitnie tylko w wyobraźni. Przed pogrążeniem się w rozpaczy ratuje Kamilę ukochana ciocia i wiara w to, że marzenia się spełniają.
Kamila, bliska utraty nadziei, że kiedyś i dla niej zaświeci słońce, otrzymuje niespodziewany dar od losu. Przedwojenna willa z uliczki Leśnych Dzwonków jest miejscem, o jakim marzyła. Zupełnie jakby ktoś czytał jej w myślach…
Kiedy Kamila zamieszkała w przedwojennej willi z pięknym różanym ogrodem, poczuła, że wreszcie uśmiechnęło się do niej szczęście. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszystko zaczęło się układać: odnalazła swoje miejsce na ziemi, poznała wspaniałego mężczyznę, a z sąsiadką, Gosią, połączyła ją prawdziwa przyjaźń.
Jednak los jest przewrotny i nad przyjaciółkami z uliczki Leśnych Dzwonków znów zbierają się czarne chmury.
Związek Kamili z Łukaszem zostaje wystawiony na poważną próbę. Do Gosi zaś nieoczekiwanie powraca przeszłość. Czy były mąż okaże się godny zaufania? I jaką rolę w jej życiu odegra Jakub, którego mroczną tajemnicę poznaje Kamila?
„Zacisze Gosi” to kolejna - po bestsellerowym „Ogrodzie Kamili” - powieść z kwiatowej trylogii” Katarzyny Michalak, autorki, którą pokochały polskie czytelniczki. Ciąg dalszy tej niezwykłej, wzruszającej historii o przyjaźni i miłości, poznacie w książce „Przystań Julii”, następnej powieści w serii. 



~~~~~~~~~~~~~~~

Dziś od rana , ktoś mnie śmiał budzić ale gdy tylko usłyszałam w słuchawce "Dzień Dobry Kochanie" To nawet godzina 10 rano nie była taka zła na pobudkę;)
Dziś gotujemy, i bierzemy się za paznokcie;)

środa, 18 lutego 2015

czy zdrada jest wybaczalna ?

Postanowiłam dziś tutaj na blogu, rozwinąć moją wypowiedź z aska, a mianowicie czy zdradę można wybaczyć? często zastanawiałam się nad tym, i za każdym razem moja odpowiedź brzmiała tak- ponieważ powinno dawać się drugą szansę, ludzie zmieniają się i czasami zasługują na drugą,  i przede wszystkim kochamy tą osobę więc musimy jej wybaczyć, ale czy to jest takie proste jak się o tym mówi? Czy można wybaczyć komuś po tym jak wyrządził nam krzywdę, jak zachwiał naszym zaufaniem? Jak oszukał nas i po prostu zdradził?Potrafiłabyś TY czy TY? wybaczyć swojemu partnerowi? Właśnie. Trudno jest nam odpowiedzieć na to pytanie teraz ponieważ nie potrafimy wyobrazić sobie jak w takiej chwili zareagujemy.

Zdrada jest pojęciem bardzo szerokim, jednak interpretujemy ją jednakowo, jest to wyżarzona krzywda drugiej osobie- osobie, która zaufała nam wiedząc że nie zostanie skrzywdzona.
Wiadomo, że jeżeli partner\ka spojrzy na inną osobę to nie nazwę tego zdradą,ale jeżeli dojdzie miedzy nimi do pocałunku to dla mnie jest to już zdradą, chodź dla kogoś innego nic w tym złego nie ma, dla mnie jest ponieważ nie wyobrażam sobie aby osoba którą kocham i która mnie kocha mogła spróbować innych ust,dla mnie jest to już zdrada, ponieważ zaufałam komuś a ten ktoś mnie skrzywdził w taki sposób, a to mimo wszystko boli jeżeli kochamy tą osobę, ale wiem że takie coś byłabym jeszcze w stanie wybaczyć, nie wiem jak zareagowałabym na wieść że bliska mi osoba zdradziła mnie w łóżku z kimś nie potrafię odpowiedzieć sobie w tej chwili jak przyjęłabym tą wiadomość , wiedząc że zniszczyła wszystko na co pracowaliśmy przez wiele miesięcy a być może lat, psując to wszystko wciągu jednej nocy.
Przeprosić nie jest tak łatwo trzeba mieć odwagę powiedzieć to magiczne słowo "PRZEPRASZAM prosto w oczy,
nawiasem mówiąc,nie zawsze jest powiedziane ze kto raz zdradził zrobi to powtórnie,ale też jest znane powiedzenie "kto raz zdradził zrobi to drugi" i co wtedy?  ale odpowiedz sobie czy potrafiłabyś\byś żyć z tą osobą dalej? czy nie zastanawiałabyś\byś się czy nie zrobi tego po raz kolejny, i kolejny? i za każdym razem my będziemy wybaczać bo kochamy, i nie chcemy stracić tej osoby. Zdrada pod wpływem alkoholu lub środków odurzających, nie jest i nie będzie dla mnie nigdy żadnym usprawiedliwieniem "bo byłem\am pijany\a, skoro nie potrafimy racjonalnie myśleć po alkoholu to może zastanówmy się czy powinniśmy pić?

Byłam kiedyś z kimś w związku, może nie była to miłość od pierwszego wejrzenia, czy miłość aż po grób ale czułam coś do tej osoby pewnego dnia oznajmił mi, że pocałował się ze swoją najlepszą koleżanką dla mnie to była zdrada przykrość którą sprawił komuś kto Go kochał. Wiem jak się wtedy czułam, jak bolało gdzieś tam, że zaufałam a on to wykorzystał i poleciał do pierwszej lepszej.Wiem jak to jest mijać taką osobę później na korytarzu i czuć coś po między kocham a nienawidzę.Cholerne uczucie. A wiecie co jest najgorsze? Obrzydzenie do każdego kolejnego mężczyzny, że każdy jest taki sam.. aby ponownie komuś zaufać potrzebowałam całych 10 miesięcy, nie potrafię wyobrazić sobie ile czasu potrzebowałabym po innej zdradzie będąc w związku 2,-3 czy nawet 10 lat. Wiecie co jest najgorsze? Podświadomość która wciąż powtarza to samo, że jej mówi, i dotyka ją w taki sam sposób jak kiedyś ciebie. Jestem tylko człowiekiem popełniam błędy ale dopóki wiem jak to smakuje chociaż w małym skrawku postaram się nie skrzywdzić osoby którą kocham.


Zdrada jest wybaczalna ale tego nigdy się nie zapomina, nawet po wielu latach będzie w nas siedziało.
Żeby zdradzić potrzeba chwili aby przeprosić wiele czasu.




Ten czas tak nieubłaganie leci. Już dziś mamy środę popielcową nim się obejrzymy będą kolejne święta;)
W środę Egzamin;) Mój Pawełek trzyma za mnie kciuki już od dziś;)

wtorek, 17 lutego 2015

Walentynki. Dzień jak każdy inny dla ludzi którzy się kochają.

Najgorzej chyba u mnie zawsze jest z nadaniem odpowiedniego tytułu danej notce, i ze złożeniem kilku słów w zdanie. Co raz częściej zastanawiam się nad naszą przyszłością w tym kraju- naszą mam na myśli wszystkich młodych ludzi,bo gdyby się tak zastanowić to wyliczając chociażby 29 osób z mojej klasy może 5 pracuje gdzieś a co z resztą  którzy po skończonej szkole, studiach nie mogą znaleźć pracy i emigrują do innych państw w szukaniu lepszego życia. Zostawiają tutaj całą swoją młodość, rodziny, znajomych wyjeżdżając w nieznane z myślą że "tam będzie lepiej". Kilka razy zastanawiałam się nad wyjazdem, bo w sumie nic mnie tutaj nie trzyma, bo co znajomi? rodzina mamy telefony, internet , znajomi tam też będą,prędzej czy później ale jednak coś zatrzymuje coś nie pozwala odciąć pępowiny spakować walizek i wyjechać w nieznane za czymś co być może polepszy nasze dotychczasowe życie, co pozwoli wystartować MI jako młodej osobie która zamierza w przyszłości założyć rodzinę, zbudować dom, znaleźć pracę, bo czy tego wszystkiego dorobię się mieszkając tutaj? Nie mówię o małej wiosce do której nie ma żadnego dojazdu ale ogólnie o naszym kraju czy za miesięczną pensję można wyżyć, odłożyć na dom, wakacje, i żyć jak najlepiej? Zastanówmy się a odpowiedz znajdziemy na to pytanie sami...


Młodzi już opuszczają kraj.
A to dowodzi jedynie temu, że rządzi tu hajs.
Każdy dzień ma ten gorzki smak


U nas wszystko, gra, mimo "małej" sprzeczki miłość kwitnie. Walentynki spędziliśmy w swoim towarzystwie na małym wyjeździe, przy dobrym winku;)
Po woli przygotowujemy się do wiosennego planu. Jeżeli nam to nie wypali będziemy wtedy pakować walizki;)
Jutro jedziemy wyznaczyć egzamin na samą myśl, że jestem już tak blisko mety skręca mnie w żołądku.
już jutro zleci nam kolejny miesiąc razem 25;)

środa, 4 lutego 2015

Życie to poszukiwanie szczęścia wśród pięknych chwil.

Znów postanowiłam coś tutaj dodać, ale tak naprawdę jeszcze nie wiem co;). Może zacznę od tego, że wczoraj troszeczkę u nas posypało śniegiem rano jeszcze było widać tą biel roznoszącą się po całej wiosce ale teraz śnieg został  tylko w małych ilościach i to gdzie nie gdzie. Miałam również dziś jechać zapisać się na egzamin ale jadę w tygodniu przyszłym a szkoda bo myślałam, że  może dam z siebie wszystko i zrobię Cudowny prezent walentynkowy sobie i P. Ale trudno;)
Postanowiłam sprawdzić repertuary "Pięćdziesiąt Twarzy Graya" we wrocławskich kinach i to jest masakra ale nigdzie nie da się już zarezerwować miejsc, w Magnolii  14.lutego - trzynaście razy mają puścić a nigdzie już nie można zrobić rezerwacji ponieważ wszystko jest zajęte ;o toż to szok.
Ale wystarczy mi na razie, że przeczytam książki;)
W piątek chyba jadę już do mojego Pawełka *.*.
Ogólnie to cały dzień się nudzę, przesiaduje przed TV, kompem i tak w kółko;)
Przydałoby się pójść na jakieś zdjęcia ale brak fotografa, aparatu i dobrej pogody!