środa, 22 kwietnia 2015

Takie chwile kiedy zamykamy oczy i wracamy do tych dni jeszcze raz

Spacer, nie pomógł. Humor beznadziejny
Od poniedziałku zaczynam 8-10h pracę przez 7 dni w tygodniu. Już mam jej dość chodź jeszcze się nie zaczęła.
Jedyne dwa dni, które mogę spędzić z Nim będę spędzała w pracy. Zero wolnego, zero weekendów wolnych przez dobry miesiąc.
Majówki, które zaplanowaliśmy jakiś czas temu rzucając pomysłem na wspólny wypad pękł jak mydlana bańka. Każdy planuje weekend majowy, a ja nie mam co nawet planować. Bo spędzę cały w pracy;\ smutne ale prawdziwe.


poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Jeżeli on nie ma siły, Ty musisz stać się jego siłą, bo na tym właśnie polega miłość.

Jeżeli on nie ma siły, Ty musisz stać się jego siłą, bo na tym właśnie polega miłość. 



Dziś humor, i ogólnie moje samopoczucie o wiele lepsze,niż wczoraj- chyba ten wycisk który dali nam dziś w pracy dał w kość i poprawił moje nastawienie do kilku spraw.
Mimo, że pogoda nas nie rozpieszcza ponieważ wcale tak cieplutko i wiosennie nie jest jak zapowiadali, i przystało na połowę kwietnia to nie narzekam wychodzi na to, że szparagi jeszcze z dobry tydzień poczekają na nas a raczej my na nie.
Co mnie niezmiernie cieszy bo weekend będzie jeszcze spokojny a nie pracujący.
Trochę mnie przeraża 8h pracy jak nie dłużej przez 7dni w tygodniu. Ale zobaczymy co, i jak będzie nie taki diabeł straszny jak się go maluje:D podobno (czy jakoś tak)
Dziś dostaliśmy zaproszenie do Eryki na grilla, musiałam odmówić ponieważ jakoś nie widzi mi się jechać zwłaszcza, ze ostatni weekend być może będzie spokojny chyba, że ten spokojny był już za mną....
Postanowiłam, coś zmienić w moim akwarium, wywalę z niego "zamek" a wstawię jakiś fajny korzeń który Paweł pomoże mi ładnie zagospodarować w moim małym i skromnym przytułku dla rybek:)
W sobotę, jakoś humor już nie dopisywał byłam rozdrażniona, przemęczona, i zmarznięta po całym tygodniu więc postanowiłam zafarbować sobie włosy, więc mój kolor jest już intensywnie rudy.
Kurdeee nie wiem co się dzieje, ale ja się pytam gdzie ta wiosna?Fiołków w parku nie ma, listki na drzewach dopiero zaczynają powoli rozkwitać...

Kupiłam sobie jakiś czas temu odzywkę z Jantar'a jak na razie + zobaczymy co będzie dalej
Moje paznokcie powinny przejść jakieś kosmetyczne zabiegi... i chyba się za to wezmę tylko najpierw nadrobię zaległości w serialach:)

1.Sukienka-zakupiona
2szpilki- szukamy
3.uczesanie- kompletnie nie ogarnięte jeszcze
4.makijaż- nawet nie ma pomysłu co i z czym 



niedziela, 19 kwietnia 2015

1 moment.


Spójrz - mówiłem jej - jestem zbudowany tak, że doskonale mieszczę się w Tobie. A kiedy ogarniam Cię ramieniem, staję się idealną formą na Twoje rozterki. Twoja dłoń chętnie chowa się w mojej. Pod obojczykiem mam takie wygodne miejsce, na którym będziesz mogła zasnąć.

To co chciałabym tu dziś naskrobać chyba jakoś nie potrafię ubrać w zdania, aby wyszło coś normalnego i sensownego. 
Siedzę przed ta notką od godziny, i znalazłam opis który tak naprawdę nie będzie pasował do tego wszystkiego.
Od środy widziałam się z moim Pawełkiem, w środę to nawet czułam się jak na naszych pierwszych spotkaniach po tym jak żegnaliśmy się tak naprawdę na jeden dzień.
Od wczoraj było coś nie tak, znów czułam wstręt do siebie do swojego zapalenia, do ciała, na które nie mogę narzekać a jednak wczoraj nie było dostępne, jak i ja.
Przeniosło się to również na dzisiejszy dzień, od rana nie miałam humoru,każdy Jego dotyk sprawiał, że czułam się jeszcze gorzej - w środku nie na zewnątrz mimo, że tak bardzo tego pragnęłam to nie czułam się dobrze.
Chcę już aby było dobrze, ze mną żeby zapalenie minęło abym znów czuła się w stu procentach KOBIETĄ.
Znów ma rację! Powinnam się cieszyć że akceptuje to, i dba o mnie! I o Moje zdrowie!
Kurde Jak ja GO kocham!



W sobotę kupiłam sukienkę na wesela. Dziś dokupiłam "małą czarną" na jakieś okolicznościowe imprezy.

A ja was zostawiam z fotką z 2 latek Hani.



wtorek, 14 kwietnia 2015

Nie jest łatwo być kobietą. Za dużo się czuje, za dużo się wierzy, za dużo się chce.

Nareszcie mam chwilę aby coś tu napisać, i przede wszystkim odpocząć.Jestem wykończona całym dzisiejszym dniem, tygodniem, czy jak.. sama nie wiem. Czuje się zmęczona, obolała. U mnie jest wszystko jak w najlepszym porządku ale w środku jest źle.To chyba zasługa tej zmiennej pogody, która co chwilę robi nam psikusa i miesza w powietrzu+ hormony już buzują od tygodnia.
Czasami przychodzą takie myśli, aby rzucić wszystko w cholerę, i wyjechać na kilka dni oderwać się od tego całego dorosłego życia. Kurde mam 20 lat, pracę, chłopaka, ale brakuje mi od kilku tygodni chwili na takie swoje sprawy, na zrobienie chociażby paznokci, czy naprawdę dobrego makijażu. Wszystko robię na szybkiego, ciągle się gdzieś śpieszę, bo mam wiele jeszcze do zrobienia, bo za braknie mi czasu, nie zdarzę...
Brakuje, mi dziś Jego- mimo, że widzieliśmy się w weekend to mi Go brakuje obok, brakuje mi przytulenia się do Niego, brakuje mi Jego zapachu, Jego pocałunków na moim ciele.Mamy dopiero wtorek, a mi już się w cholerę tęskni.
Brakuje mi, Właśnie czego mi brakuje? 




Chciałabym być z nim i podróżować z nim, i czekać na niego wtedy, kiedy nie mógłby mnie ze sobą zabierać. Chciałabym dla niego utrzymywać dom w czystości i robić zapasy na zimę, kompoty, konfitury, marynować grzyby, kwasić ogórki, butelkować szczaw, pomidory, kisić kapustę i inne wspaniałości. Chciałabym mu zrobić na drutach albo na szydełku długi długi ciepły szalik i ciepły sweter, i ciepłe rękawiczki, i ciepłą czapkę, i bardzo ciepłe skarpety, i w ogóle. Bo to tak jest, że dla siebie, owszem, można coś tam zrobić, ale dla drugiego człowieka to już można coś niesamowicie pięknego zrobić, wszystko. Wszystko.

piątek, 10 kwietnia 2015

Świat nie wierzy łzom.

Pogoda nam dopisuje, termometry u nas pokazują około 20. Jutro nawet mają przekroczyć 20 stopni!
Ale to dobrze- to znak, że w końcu zawitała do nas wiosna.
Majówki chyba pracujące całe;\ już mnie to wkurzyło.
Wczoraj byłam u lekarza, zrobił mi badania wykrył przewlekłą infekcję. Usg brzucha pokazało powiększonego prawego jajnika dużej wielkości, i zapalenie szyjki macicy. Przepisał tabletki i kazał na razie się "Aż" tak nie przejmować, za miesiąc mam zgłosić się na kontrolę, wtedy zrobimy kolejne badania, i da mi skierowanie pod względem alergicznym, od wczoraj niezbyt mam humor, ogólnie dziwnie się czuje.

Długotrwały brak seksu w relacji damsko-męskiej, jest nie do pomyślenia zwłaszcza gdy jest za Nami ten "pierwszy raz" już dawno. Nie mam ochoty na seks, na samą myśl o nim zaczyna mnie wszystko boleć, ile razy próbowałam (po alkoholu) może nie będzie bolało... za każdym razem czułam ból, i traciłam ochotę na cokolwiek, mimo że bardzo tego pragnęłam aby zaspokoić swojego partnera, no i siebie to nie mogłam, kończyło się płaczem, bólem.- jak mam się czuć? 
Jak czułby się mężczyzna gdyby obcięli mu najważniejszy jego "atut" męskości. Nie czuł by się mężczyzną. tak samo ja się nie czuje teraz kobietą.
Nie czuje się teraz tak jak chciałabym się czuć, Ciągle się boje, że w końcu mnie zostawi, że nie będę Go zadowalała,no bo przecież to ciągle będzie wracać, że znajdzie sobie lepszą, zdrowszą.
No bo ile można wytrzymać z dziewczyną, która nie może od czasu do czasu zaspokoić swojego chłopaka.



Nie myśl, że jest dobrze..

wtorek, 7 kwietnia 2015

Kiedy spotykasz kogoś, kto tak bardzo różni się od Ciebie w pozytywny sposób, nie musicie się nawet całować, żeby poczuć fajerwerki. To jakby czuć fajerwerki w sercu cały czas. Zawsze się zastanawiałam, czy przeciwieństwa naprawdę się przyciągają? Teraz wiem, że tak.

I już po świętach gorączka świątecznych zakupów, chyba była dłuższa niż tegoroczne święta które minęły jak rzut beretem. Na prawdę w tym roku strasznie szybciutko to wszystko przeszło.
W niedzielę zaczęliśmy od Wielkanocnego śniadania, później do kościoła, o 12 byliśmy umówieni na obiad do babci tak to jeszcze szybciej zleciało popołudnie a wieczorkiem już byłam z Moim Pawełkiem trochę posiedzieliśmy z Jego rodzinką i później kierunek NIEBO. Ludzi, mnóstwo nogi ani ręki nie było gdzie wsadzić o 23 nie wpuszczali już nikogo. Z początku niezbyt mi się podobało, przez ten tłum aby przebić się na parkiet i zatańczyć to trzeba było szmat drogi pokonać do tego na każdym kroku zostawałam zadeptywana, myślałam że w pewnej chwili stracę palca. Ale jak już usiedliśmy przy loży, wypiliśmy trochę więcej procenty zaczęły działać wyskoczyłam z dziewczynami tańczyć to mogę powiedzieć że było świetnie. 
Zdjęć nie chcę widzieć...:D
Lany Poniedziałek wcale nie był taki lany, nie zostałam przywitana wiadrem wody, tylko wielkim buziakiem i słowami "Pięknie wyglądasz taka zaspana":D takie Poniedziałki mogę mieć codziennie:)
Po kościele odsypialiśmy, po południ mieliśmy przy pięknej pogodzie wybrać się na spacer ale jesteśmy strasznymi leniami i po obiedzie woleliśmy poleżeć :D 
Stwierdziliśmy, że nasz związek jest za nudny, bo my rzadko kiedy się kłócimy:D dlatego wczoraj próbowaliśmy się kłócić <na żarty> aby później się godzić:D


Znów, dolega mi zapalenie pęcherza i ból jajnika mam już tego dość ciągnie się od września-.- w czwartek ponownie idę do lekarza, i teraz nie  zbawi mnie wypisując kolejną receptę za 50 czy 100 zł tylko poproszę go o wszystkie badania, niech w końcu coś na to poradzi.Nie ma z tym żartów,jestem w takim wieku że za kilka lat będę planowała założenie rodziny a wtedy różnie może być przez te moje teraz niedoleczenia.

Po 4 dniach wolnych, pobudka o 6;00 to tragedia, a 8h pracy to horror.


I kochać Cię zawsze będę. Za wszystko co nas różni i za wszystko co nas do siebie przybliża. Kocham Cię za to z jakim entuzjazmem i zafascynowaniem opowiadasz mi jak Ci minął dzień, jak budzisz mnie buziakiem, i jak pytasz jak mi dzień minął. Kocham Cię za to jak wczuwasz się w swoją pasję. Kocham na Ciebie patrzeć, gdy robisz to co jest dla Ciebie ważne.  Kocham Cię za to jak troszczysz się o  o mnie. Kocham Cię za każdy spędzony razem wieczór. Za wszystkie spacery w blasku księżyca i przy zachodzie słońca. Kocham Cię Kocham Cię za to, ze wytrzymujesz wszystko. Ze nie zostawiłeś mnie po niektórych naszych dobitnie wyrażonych zdaniach, Kocham Cię za to, ze wspierasz mnie w moich problemach i troskach. Kocham Cię za to jak się do mnie uśmiechasz i mówisz mi, ze kochasz mnie najbardziej na świecie. Kocham Cię za to jak przytulasz mnie do siebie i pozwalasz słuchać bicia Twojego serca i napawać się zapachem Twojego ciała. Kocham Cię za wszystko. A najbardziej za to, że jesteś.

niedziela, 5 kwietnia 2015

Czas to miłość...

Czy Wy też w święta ciągle sięgacie po coś do jedzenia?:D Bo ja ciągle coś sobie nakładam, na talerzyk:)
Pogoda nam się poprawiła- co sprawiło, że dzisiejsze święta są takie weselsze;)Dziś z samego rana dostałam wiadomość od P. że mamy cudowną pogodę więc jeżeli utrzyma się do jutra to wyciągnę go na długi spacer.
Dziś świątecznie u babci, zaraz uciekam do Mojego P. A wieczorem wybywamy po całym 40-dniowym poście zaszaleć więc kierunek Leszno;)
A jutro mam zamiar obudzić się szybciej niż P. i zrobić mu Mokry poniedziałek:D

sobota, 4 kwietnia 2015

Moje największe marzenie: żeby właśnie we mnie widział szczęście i sens życia.

Ten tydzień dał nam popalić, słoneczko zastrajkowało i wystawił nas na próbę czy przetrwamy tą nieznośną pogodę, ale my jesteśmy silni i daliśmy radę z Wiatrami, gradem, śniegiem, zimnem, deszczem.
w pracy siedzieliśmy po 2-3h i do domu. W czwartek odbyłam Wielkie zakupy obkupiłam siebie, zrobiliśmy zakupy na święta, zakupiłam prezent dla Hani. Do mojej kolekcji doszły 2 pary spodni, żakiet, bokserka, i czerwona szminka, czaiłam się jeszcze na taki piękny chabrowy lakier ale już sobie odpuściłam;)
Wczorajszy dzień spędziliśmy na przygotowaniach do świąt, pieczenie, gotowanie później kościół.
Dziś pobudka 6;30 upiekłam babeczkę do koszyczka, przygotowałam i udekorowałam koszyczek i na 11 pojechałam na święconkę. Z roku na rok co raz mniej ludzi przychodzi święcić pokarmy-.-
Zaraz mam jeszcze do zrobienia 2 sałatki, później zajmę się moimi paznokciami, i na 18 do Kościoła.
A jutro śniadanko w domku, później do babci a wieczorek już z Moim Pawełkiem.


Życzę Wszystkim odwiedzającym Zdrowych i Pogodnych Świąt Wielkanocnych!

środa, 1 kwietnia 2015

Kartka z Pamiętnika część 2.

Na odpowiedz długo nie czekałam, tak jakby tylko czekał na wiadomość ode mnie.Pisaliśmy przez resztę wieczoru, w sumie na jeden temat, dotyczący Nas a tak naprawdę to Mnie i Jego. Pisaliśmy o tym czego boimy się, czego nie potrafimy zaakceptować, i czy w ogóle ma to sens ta cała znajomość w sumie nie wiedząca do czego doprowadzi, On z każdym kolejnym dniem, z każdą kolejną wiadomością ode mnie co raz bardziej się do mnie w pewien sposób przywiązywał, a ja ? Ja w sumie też ale co raz bardziej bałam się tego wszystkiego co działo się między nami.
Postanowiliśmy poczekać cały tydzień w sumie ze względu na szkołę, naukę, itp do piątku. W piątek mieliśmy się spotkać, w pewien sposób za sobą tęskniliśmy, tylko ja chyba bardziej za ostatnim wydarzeniem, które zawładnęło moim ciałem.
Piątek ciągnął się w nieskończoność, praktyki 2h wydawały się całą wiecznością, w sumie nie wiem dla czego ponieważ nie wyczekiwałam, aż tak bardzo tego spotkania.
Po południu wybrałam się jeszcze do mojej koleżanki, wszystko jej opowiedziałam, moje obawy itp. Jej słowa" Idź, i spotkaj się z nim"
Przyjechał po mnie późnym wieczorem, ruszyliśmy do jakiejś knajpki, ale ani ja ani On jakoś szczególnej ochoty na jedzonko nie mieliśmy, zabrał mnie do parku na spacer;) do dziś pamiętam jaka pogoda panowała, mroźny wieczór, wszystko zaśnieżone białym śniegiem, a ja w cieniutkich leginsach, i skórze:D. I znów padło pytanie "Co z nami będzie", " co dalej" znów, to samo pytanie, miałam go już dość od jakiegoś czasu nic więcej nie słyszałam tylko "co dalej", ciągle musiałam podejmować jakieś decyzje, a kompletnie nie wiedziałam co wybrać, bałam się cholernie bałam się że znów się sparzę.

Tego wieczoru długo jeszcze rozmawialiśmy, o Mnie i o Nim, o tym co jest , a co może być.
Z całej rozmowy zapamiętałam jedno zdanie "Potrzebujesz chłopaka, który się Tobą zaopiekuje nie przyjaciółki" W pewnym sensie miał racje, czas było zacząć coś nowego, innego, być może lepszego ale jak...
wracaliśmy w milczeniu,zastanawiałam się co mam zrobić, za dużo słów dziś usłyszałam w tle leciała moja ulubiona piosenka, i wtedy pokazał mi telefon, a raczej zdjęcia znajdujące się w nim.
W tamtym czasie mogłam pójść z tym na policję, nie zrobiłam tego, poprosiłam aby się zatrzymał.
Postanowiłam, dać nam szansę i spróbować dokładnie 18. stycznia  tydzień po tym jak poznaliśmy się w realu, byliśmy już parą. Dopiero drugiego dnia zdałam sobie sprawę, że jestem z kimś, do kogo w sumie nic nie czuje, jestem z nim bo fajnie mi się z nim pisze\rozmawia, przebywa, bo czuje się przy nim bezpiecznie. Z czasem doszło uczucie, i miłość.

Od.18.01.2013r. Jesteśmy MY nie ja i on. Tylko MY. Nie jesteśmy tylko z potrzeby posiadania kogoś obok, bezpieczeństwa, czy mile spędzonego czasu jesteśmy ze sobą z miłości na którą pracowaliśmy i nadal pracujemy każdego dnia. Chodź nie zawsze było\ jest kolorowo, to potrafimy sobie z tym poradzić.