poniedziałek, 30 maja 2016

I na wpół zaspana robić Ci kawę i kanapki do pracy.

I na wpół zaspana robić Ci kawę i kanapki do pracy. Jakie to monotonne.
A i tak czekam na to.[Wilczyca]

Czekam cholernie na to, aż zamieszkamy razem, o niedzielach które będziemy Spędzać na rodzinnym obiedzie u rodziców i o tym jak będziemy Marzyć już aby wrócić do naszych czterech ścian kiedy będę zasypiała i budziła się obok Ciebie. Kiedy będziemy stawiać nasz mały domek w którym każde z nas coś od siebie doda przecież my mamy identyczny obraz tego jak ma wyglądać kiedyś nasz dom, nasza przyszłość. Czekam na to aż dostanę wolną rękę aby zaprojektować kuchnie, i pokój dla dziecka. Wiem, że na sypialnie Ty masz wizję i bardzo mi się ona podoba. wiem, że w naszym domu będzie wielkie akwarium, a żeby to jedno tylko i kącik na nasze wspomnienia w formie fotografii coś co sprawi że nasze dwa całkiem inne zainteresowania będą pod jednym dachem.Marzę o swoim małym ogródku w którym będzie się rozchodziła woń kwiatów które będą mnie Rozbudzały zaraz po Twoim calusku na dzień dobry, i o bosych stopach które będą do nas dreptały w sobotni poranek wołając "mamusiu,tatusiu." O huśtawce na którą będę wychodziła o wschodzie słońca i zachodzie, i o wspólnych spacerach,wieczorach Przy lampce wina, i o naszych sukcesach i porażkach które będą należeć tylko do nas i tylko my będziemy o nich wiedzieć I marzę o tym abym każdy dzień mogła Zaliczyć do tych najlepszych i o każdej drobnostce która Tutaj nie została zapisana. Bo Przecież nikt nam nie zabroni Marzyć prawda?
Wiem, że życie płata figle ale jak się czegoś bardzo mocno chce to marzenia stają się realne.

Chwilę zwątpienia

"Bo próbować odejść od czegoś co kochasz, to jak próbować utonąć. Chcesz tego, ale to wbrew naturze nie pragnąć powietrza. Twoje ciało się go domaga, Twój umysł mówi, że go potrzebujesz. Ostatecznie przebijasz się na powierzchnię, dysząc i nie mogąc sobie odmówić podstawowej potrzeby, powietrza. Miłości. Dzikiej namiętności."  

Miałaś kiedyś chwilę zwątpienia?  Miałaś kiedyś taki w życiu swoim okres że dochodziłaś do wniosku, że potrzebujesz czegoś innego? Że dusisz się w tym związku,  że to co kiedyś było czymś wyjątkowym teraz jest rzeczą codzienną?  Że to co sprawiało Ci ogromną radość dzisiaj jest czymś normalnym?  Miałaś tak? Jakiś czas uważałam że gdy ktoś poznaje drugą osobę zakochuje się i nic już nie jest w stanie tego zepsuć jeśli obydwoje się starają i dbają o miłość jaka jest między nimi. Ale z czasem będąc każdy kolejny miesiąc razem, każdy kolejny kwartał, rok stwierdziłam że to co kiedyś sprawiało mi ogromną radość, łapało za serduszko jest teraz setną albo tysieczną rzeczą czy gestem wykonanym w moją stronę - jest czymś normalnym,  zwyczajnym. Miałam w swoim życiu okres kiedy zastanawiałam się czy to Co jest między nami jest jeszcze miłością,  czy to co było już się może nie wypaliło i jest tylko Przyzwyczajenie, zastanawiałam się czy gdybyśmy to zakończyli jak wyglądałoby nasze życie.. Czy staralibyśmy się to naprawić,  czy zalowałabym tego.. Przecież mamy tyle planów,  na wspólne życie i w ciągu jednej chwili miałabym to zakończyć.. Kiedyś przeczytałam pewien cytat "jeśli zastanawiasz się czy kogoś kochasz, tak naprawdę przesłałeś już dawno" nie zgodzę się z Tym wydaje mi się,że każdy zastanawiał się w swoim życiu Chociaż raz jakby było gdyby...
Ja miałam w swoim życiu coś takiego, i opowiedziałam o Tym mojemu ukochanemu. Ale zaraz te czarne myśli odeszły po rozmowie z Nim:)
Jest inaczej niż na poczatku ale też super!

niedziela, 29 maja 2016

Długi weekend.

Jest coś we wspólnym sypianiu. Nie mam na myśli seksu, ale zwykły sen. Wczoraj, po wielkiej burzy  Włączyliśmy film, utuliłam go, . A on usnął. Zwyczajnie usnął jak mały chłopiec zmęczony całodzienną zabawą. Nigdy wcześniej nie widziałam go tak bezbronnego i tak spokojnego. Zmienił pozycje, ale przytulił do siebie moja rękę, pózniej - policzek do czubka mojej głowy. I gdy ja zasnęłam w oczekiwaniu, całował mnie w czoło za kazdym razem gdy się poruszyłam. I zrozumiałam, że tak naprawdę chyba nie da się być pewnym czyjejś miłości, dopóki się z kimś nie zaśnie, albo dopóki ktoś nie zaśnie przy tobie. We śnie wykonujemy akcje bezwarunkowo i tylko one mogą potwierdzić ludzkie więzi. Do tego, uważam, że zasypianie przy kimś to akt absolutnej ufności bo nie ma stanu, w którym jest się bardziej bezbronnym.

Spędziliśmy ze sobą cztery długie dni, i tak o jeden dzień dłużej niż było przewidziane z początku. Miałam Go zasiadając do śniadania, obiadu czy kolacji,  śmiejąc się albo nudząc miałam Go budząc się rano i zasypiajac późnym wieczorem był obecny w każdej minucie przez te kilka dni, i teraz cholernie mi tego brakuje, brakuje mi Go teraz leżąc w łóżku pustym łóżku, brakuje mi całuska w czoło na dobranoc, brakuje mi Jego dłoni do której się tulę podczas spania brakuje mi Jego zapachu i obecności jest pusto.. A minęły dopiero 2h od rozstania. Brakuje mi tego, że jutro wstając nie zostanę przywitała buziakiem, że nie zostanę przytulona, że jedząc jutro śniadanie będę jadła je sama a nie z Nim.
Czasami tak bardzo chciałbym już z Nim zamieszkać dzielić z Nim każdą chwilę, nie koniecznie same dobre, te gorsze też ale z Nim. Idąc rano do pracy, z myślą że wrócę do naszego domu w którym któreś z nas będzie czekało na tą drugą osobę. Zasypiajac obok Niego aby na drugi dzień Obudzić się też przy Nim.

wtorek, 24 maja 2016

16..

Jest po 23 powinnam już od godziny spać bo jutro na 6 muszę wstać ale nie chce mi się.  Wolę popisać z Nim, kocham Go mimo że ma sto pomysłów na sekundę, mimo wielkich głupot które czasami mi opowiada a ja w tym czasie zastanawiam się czy mam się śmiać czy płakać.  Jutro ostatnie 9h pracy i dwa dni wolnego, w sobotę szybko zleci chyba że wezmę wolne:) od jutra z Nim a mi się już marzy zasnąć w Jego ramionach. W czwartek czeka nas długa podróż do Warszawy jak ja to zniose?  Dobrze że wracamy w piątek :) dziś miałam się pakować,  miałam znaleźć rzeczy na roczek, miałam pomalować hamak, miałam również posprzątać podwórko właśnie miałam a nie zrobiłam nic,  jutro będę szukała dodatkowej godziny na to wszystko..Proszę tylko jak zacznie mi się jutro mój weekend dłuższy niech doba się rozciagnie! 

poniedziałek, 23 maja 2016

..

Jestem bezradna. nie wiem kompletnie jak mam z nią rozmawiać, jak dobrać słowa tak aby nie były głupie, tak abym nie pogorszyła tego wszystkiego jeszcze bardziej. Ale wiem, że muszę jestem jej przyjaciółką tą która wiedziała o mnie wszystkie głupie rzeczy, która pomagała mi zawsze we wszystkim, teraz ja muszę jej pomóc, wiem że tego nie zrobię nie potrafię... Nie zawiodę jej, bo wiem że nie jest to realne nie zwrócę jej tego wszystkiego. Ale wystarczy, że przyjadę że będę z Nią przez chwilę. Potrzebuje teraz potrzebuje mnie, bliskich. Nie może poczuć się samotna.
Dbajcie i troszczcie się o To co macie!
Ciężka środa przede mną.

niedziela, 22 maja 2016

16...

Wykorzystaj  każdy dzień w stu procentach, nie trać czasu na obrażanie się, kłótnie, nieporozumienia, z partnerem czy rodziną rób tak abyś po każdym dniu mogła powiedzieć "ten dzień był super" jestem zadowolona z tego  co dziś zrobiłam nawet jeśli nie było to nic interesującego. Czerp jak najwięcej korzyści z tego. Bo nigdy nie wiesz czy zdążysz zrobić coś co odkładasz na później. Skąd wiesz czy to później kiedyś nastąpi? Może to później jest właśnie tym teraz?
Ten weekend dużo mi pokazał, więc i ja wykorzystałam Go w pełni jak tylko mogłam najlepiej a nic nadzwyczajnego nie robiłam, po prostu spędziłam Go z najważniejszą osobą w moim życiu, rozmawialiśmy, przytulaliśmy się,  graliśmy w grę wspólnie,  spędziliśmy czas na leżeniu i spoglądaniu w niebo, wybraliśmy się na spacer, lody, pizze, wypiliśmy piwo, nic takiego ale wykorzystaliśmy ten weekend w pełni nie traciliśmy czasu na sprzeczki,  i fochy.
Miałaś kiedyś tak że przez jeden moment przeleciało Ci całe życie przez głowę?  Że w ciągu tych kilkunastu sekundach, zastanawiałeś się nad tym co chciałabyś aby jeszcze się wydarzyło?  Ja tak miałam pierwszy raz przeleciało mi To wszystko przez głowę to były sekundy kiedy jedyne o czym myślałam to, to aby "nic mi się nie stało" wystarczyłoby że straciłabym równowagę i skuter przewróciłby się w drugą stronę. Wystarczyłoby, że zatrzymałabym się na kilka minut u babci tak jak myślałam przez cały dzień w pracy, wystarczyło że z naprzeciwka nie nadjechałoby auto,  wystarczyłoby, gdyby kierowca który wymusił pierwszeństwo przestrzegałby przepisów było by wszystko okej. Dobrze, że skończyło się na zadrapaniach i kilku stłuczeniach.
Nie opowiem Ci drogi czytelniku moich ostatnich minut czy sekund przed tym wszystkim, wiem tylko że był wielki pisk opon moich, i ich pamiętam też to jak krzyczałam na Niego że to Jego wina bo wyjechał mi na główną. Pamiętam jak wstałam i Jedyne co wtedy czułam to ogromny ból na kolanie, i to że muszę kogoś poinformować Jego, albo tatę.
Dalej nie wiem co się działo, byłam w takim szoku że nie wiem co się ze mną działo,  ktoś coś mówił, pytał a ja siedziałam płakałam i przytrzymywałam sobie ręce aby zatrzymać i ukryć to jak się trzęsę. Wiem, że mnie uspokajali, ale to nic nie dało.  dopiero w domu po zażyciu tabletki trochę przeszło. Miałam ogromne szczęście że tak To się skończyło, zwłaszcza że nie były to auta osobowe.
Dziś również dowiedziałam się, że mama mojej przyjaciółki zmarła. Kurde to była najlepsza mama jaką znałam super, wyluzowana kobitka. I powiedz mi co ja mam jej powiedzieć? Co mam powiedzieć swojej koleżance Jak mam ją pocieszyć?  Myślisz, że to coś da? Wiem, że cokolwiek powiem będzie śmieszne. Miałabym głęboko gdzieś słowa "dasz radę, jesteśmy z Tobą,  będzie dobrze, przecież te słowa nic nie zmienią, nie poczuje się lepiej wiem, może i była przygotowana na to, bo wiedziała że kiedyś to nastąpi ale nawet jeśli ktoś choruje to nigdy nie jest przygotowany na śmierć bliskiej osoby, ciągle ma nadzieję a ona miała!  Walczyły Obie bo miały tylko siebie. Teraz została sama. Jedno  wiem po wszystkim muszę się z Nią spotkać po prostu usiąść i siedzieć z Nią aby wiedziała, że jestem nie musi ze mną rozmawiać wystarczy że będzie miała komu się wypłakać.  To nie był najlepszy weekend, ale postarałam się o To abym zaczęła i zakończyła Go z uśmiechem na ustach. Nawet jeśli mi do tego uśmiechu daleko, już nawet wyjazd do Warszawy mnie tak teraz nie cieszy.
Wiecie co jest najgorsze? Że nie doczekała Dnia Mamy.

wtorek, 17 maja 2016

Kocham Cię dalej wiesz czasem ciężko jest.

"Chcę, żebyś wychodził z kumplami na piwo. Żebyś następnego ranka miał kaca i prosił, abym do Ciebie przyszła, bo będzie Ci lepiej trzymając mnie w ramionach. Bo uwielbiasz, kiedy tulimy się do siebie. Chcę, abyśmy rano leżeli razem w łóżku i rozmawiali o wszystkim i o niczym, ale czasami chcę, żeby popołudniu każde z nas zajęło się swoimi sprawami i robiło coś innego przez resztę dnia. Chcę, żebyś opowiadał mi o wieczorach spędzanych z kolegami. O tym, że w knajpie była dziewczyna, która puściła Ci oczko. Chcę, żebyś wysyłał mi smsy, kiedy jesteś pijany ze swoimi kumplami. Wypisywał do mnie bzdury, tylko dlatego, że chcesz się upewnić, że ja też o Tobie myślę. Chcę, żebyśmy się śmiali podczas seksu. Żebyśmy wybuchali śmiechem, kiedy próbujemy jakiejś nowej pozycji i zupełnie nam nie wychodzi. Chcę, abyś podczas wizyty u znajomych chwycił mnie za rękę i zabrał do innego pokoju, bo czujesz, że już nie możesz wytrzymać i musisz kochać się ze mną tu i teraz. Chcę powstrzymywać jęki, próbować być cicho, bo ktoś nas może usłyszeć. Chcę jadać z Tobą posiłki. Chcę, żebyś nakłaniał mnie do mówienia o sobie i żebyś sam opowiadał mi o sobie. Chcę, żebyśmy dyskutowali o Północnym Wybrzeżu i o Południowym Wybrzeżu, o zachodnich przedmieściach i wschodnich. Chcę wyobrażać sobie z Tobą nasze wymarzone poddasze wiedząc, że pewnie i tak nigdy na takim nie zamieszkamy. Chcę, żebyś opowiadał mi o swoich marzeniach, nawet jeśli są kompletnie nierealne. Chcę być zaskoczona tym, że czasami przez Ciebie wypowiadam zdania typu: „Bierz swój paszport, wyjeżdżamy”. Chcę się z Tobą bać. Robić rzeczy, których nie zrobiłabym z nikim innym, bo przy Tobie czuję się pewnie. Wracać do domu pijana po miłym wieczorze ze znajomymi. Chcę, żebyś brał moją twarz w dłonie, całował mnie, używał mnie jako swojej poduszki i ciasno przytulał w nocy. Chcę, żebyś miał swoje własne życie, ale żebym ja również w nim była. Żebyś zostawiał mnie samotną i znudzoną na cały tydzień. Chcę tęsknić i tylko czekać, aż na Facebooku wyskoczy zdjęcie Twojej twarzy i powie mi „cześć Kruszynko!”. Nie chcę, żebyś zawsze mnie zapraszał, kiedy wychodzisz gdzieś wieczorem i ja też nie chcę Cię zawsze zapraszać. Po to, żebyśmy następnego dnia mogli opowiedzieć sobie o tym, jak spędziliśmy czas. Chcę czegoś, co jest proste i skomplikowane jednocześnie. Czegoś co sprawia, że często sama zadaję sobie pytania, ale w chwili, kiedy jesteśmy razem, znam już na nie odpowiedź. Chcę żebyś uważał, że jestem piękna, żebyś był dumny mówiąc, że jesteśmy razem. Chcę słuchać, że mnie kochasz, a przede wszystkim chcę Ci mówić, że ja też kocham Ciebie. Chcę, żebyś puszczał mnie przed siebie, bo chcesz popatrzeć, jak idąc kołyszę tyłkiem. Chcę, żebyś zimą pozwalał mi zeskrobywać lód z szyb samochodu, bo śmieszy Cię sposób, w jaki trzęsie się przy tym moja pupa. Chcę snuć z tobą plany nie wiedząc, czy kiedykolwiek uda się je zrealizować. Chcę być w związku, który jest wszystkim, tylko nie oczywistością. Chcę być Twoją dobrą przyjaciółką. Taką, z którą uwielbiasz spędzać czas. Chcę, żebyś kiedy dzień się kończy, zawsze pragnął wracać do mnie. Ponieważ ja będę chciała wrócić z Tobą do domu. Chcę być tą, z którą pragniesz się kochać i obok której zasypiać. Tą, która trzyma się z daleka kiedy pracujesz i uwielbia, kiedy zatracasz się w swoim świecie. "
[autor nie znany]


Co raz częściej nawalam, co raz częściej masz złości na mnie za to wszystko, ale jedno się między nami nie zmieniło wciąż kochamy się!
 40 miesięcy!

środa, 11 maja 2016

168.

Jestem nadzwyczajnie zmęczona, za dużo godzin, za mało snu, za ciężka praca. Nie nadaje się do tego to nie jest na moje siły po dwóch ostatnich dniach ledwo mogę podnieść ręce do góry. Dziś prawie zasłabłam wysłali mnie do domu. Chcę Jego obok chce się przytulić i odpocząć w Jego ramionach. chcę aby pocałował mnie w czoło tak jak robi to za każdym razem i powiedział Kocham Cie Skarbie.
Cały dzień myślałam nad wyjazdem w nasze miejsce nad wspólnie spędzonym weekendem nad jeziorem przy grillu w spokoju i ciszy! Uwielbiam tam jeździć od kiedy pokazał mi to miejsce! 
Tęsknię za nim kiedy Jest w pracy, kiedy cały tydzień czekam na niego i na sobotę która ma nadejść.

poniedziałek, 9 maja 2016

65

Potrzebuje naładować baterie,  razem tego potrzebujemy, wyłączyć telefony spakować się zabrać kogoś albo samemu i zabawić się nie zwarzajac na to czy ktoś nas potrzebuje, czy chce naszej pomocy czy obecności. Potrzebujemy oderwać się od rzeczywistości spędzić trochę czasu jak młodzież w naszym wieku a nie dorośli ludzie którzy zajmują się tylko pracą. Chcę i odliczam już do naszych wakacji, chciałabymy już być w Kołobrzegu wstawać codziennie rano, niedospana po wieczornej imprezie, jeść śniadanie w południe i obiady na kolacje chciałabym iść z Nim przed siebie po piaszczystej plaży trzymając swoją małą dłoń w jego dłoni.  Chciałabym zasypiajac czuć Jego oddech przy moim uchu, i bicie serduszka pod moją ręką. Chciałabym spędzić z Nim wakacje tak jak spędziliśmy nasze pierwsze,  które były tak cholernie mocno wyczekiwane takie pierwsze takie nowe takie piękne!  na chwilę obecną wystarczy weekend wspólny zdala od pracy, domu. Rodziny.

czwartek, 5 maja 2016

Wiosna

Starasz się,  dbasz o to aby wszystko było takie jak powinno, wykonujesz wszystko bardzo dokładnie aby nie było zastrzeżeń. Dążysz do tego, aby wykonać to w 100% a nawet lepiej! Chcesz być doceniony ale przyjdzie taki ktoś kto wszystko schrzani i to Ty ponosisz konsekwencje. To Na Tobie się wyrzyją BO TO TY JESTEŚ ODPOWIEDZIALNA ZA GRUPĘ. Mimo, że się starasz.
Co z tego, że pracujesz 9h dziennie przez 7dni w tygodniu? Nie masz milionów na koncie, wolnego czasu dla siebie, chwili odpoczynku.  A co z tego masz? Zaplanowany cały tydzień, Marną pensję, nadgodziny w których nie możesz się połapać, zmęczenie, nerwy i upierdliwych ludzi. Tak. Tak właśnie wygląda moja praca z tej gorszej strony.

środa, 4 maja 2016

16..

Najbardziej kochani czujemy się, gdy wiemy, że jesteśmy dla partnera źródłem radości. Cóż znaczą beznamiętne pochwały naszych “zalet”, powierzchowne i ogólne komplementy, bez jakiegokolwiek ładunku emocjonalnego? Natomiast promienny uśmiech na twarzy partnera, kiedy wchodzimy do pokoju, spojrzenie z podziwem na coś, co robimy, wyraz seksualnego pożądania czy podniecenia, zainteresowanie się tym, co myślimy i czujemy, radość z kontaktu z nami lub z samego patrzenia na nas - to środki, dzięki którym tworzy się i staje realne nasze doświadczenie widzialności i bycia kochanym. Tymi samymi środkami dajemy naszemu partnerowi podobne doświadczenie.”


Ostatni czas nie był najlepszy. Trochę za dużo było nieporozumień, co raz więcej płaczu,sporo pracy niejasności.
Odbiło się to na nas, zawaliliśmy Obydwoje po całości, oddaliło nas od siebie to wszystko, każde spotkanie zaczynaliśmy kłótnią i również kończyliśmy. Męczyło mnie, jak i Jego to wszystko.
Wczoraj w końcu postanowiliśmy poważnie porozmawiać, na spokojnie bez krzyków, płaczu...
Musimy pokonać ten gorszy czas, musimy wspólnie zapracować na lepszy czas!
Bo tylko Razem możemy osiągnąć więcej.