sobota, 27 grudnia 2014

Najgorsze są pożegnania, które mogą być ostatnimi.

Dopiero co szykowaliśmy się do świąt, szał zakupów, prezentów, potraw Wigilijnych , i wciąż to samo pytanie " czy wystarczy tego wszystkiego na tyle osób" a tu już po świętach, góra jedzenia została jakoś szczególnie ich nie odczułam- zresztą nie ja jedna chyba i nie ostatnia. Wigilia minęła bardzo szybko, nim się obejrzałam mieliśmy już Pierwszy Dzień Świąt - spędzony z rodzinką a następnie z Moim Skarbkiem.
Widać byłam w tym roku grzeczna ponieważ odwiedził mnie Święty Mikołaj;) z superanckim prezentem, ja jako Pani Mikołajowa chyba też się sprawdziłam - bo uśmiech i radość z prezentu była nieziemska śmiałam się, że zamiast iść spać to będzie montował;) ale Największym prezentem było spędzić z Nim święta. Nasze drugie Święta już;) Drugi Dzień Świąt spędzony również z Moim Skarbkiem- u Jego rodzinki później mały spacerek na rozprostowanie kości,a wieczorkiem długa rozmowa;) Dziś od rana  troszeczkę zamulam ponieważ, montowany jest prezent;) a wieczorkiem kierunek - mój dom;)

Co z sylwestrem? zobaczymy. A Wam jak minęły Święta?, Macie jakieś plany na Sylwestra?;)

 A takie cudo dostałam Od Mikołaja;)
Od jakiegoś czasu marzyłam o takiej Palecie cieni- teraz już mam ją w domu i mogę szaleć;D
  O o to prezencik do Akwarium jakie kupiłam;)

środa, 24 grudnia 2014

Wesołych Świąt.

Witam wszystkich. W końcu mam trochę czasu aby wszystko nadrobić gdzie mam jakieś braki.
Ja jestem już po kolacji Wigilijnej więc postanowiłam sobie nadrobić trochę spraw.
Ostatnie dni były strasznie wyczerpujące, pieczenie, gotowanie, ostatnie zakupy, dekorowanie, sprzątanie.
Dziś w końcu odetchnęłam z ulgą jak zakończyłyśmy z mamą wszystko i zaczęłam szykować się do kolacji.
Mimo, że nie ma śniegu i Święta z roku na rok tracą swój urok, to jedno pozostanie zawsze w tym dniu odczuwamy brak najbliższej nam osoby. W tym dniu nikt nie powinnien być samotny, nawet ktoś taki kogo niezbyt  dobrze wspominamy, i nie wiadomo ile nam krzywdy wyrządził. Ten jeden jedyny dzień w roku jest po to aby wybaczyć sobie wszystkie krzywdy wyrządzone i zacząć coś na nowo - taki nowy rozdział w naszym życiu;)
Jutro Obiad u Babci a poźniej wyruszam do Mojego Skarba złożyć mu życzenia osobiście, i podarować prezent od Pani Mikołajowej;)


Wam kochani,życzę przede wszystkim Zdrowych i Radosnych Świąt Bożego Narodzenia spędzonych w gronie najbliższych w miłej atmosferze, prezentów pod choinką, i wszystkiego czego sobie zapragniecie
Wesołych;*

Zostaliśmy po to stworzeni. By być razem. By być całością projektu, nie rozdartym planem



Witam dawno mnie tutaj nie było ale widzę po statystykach, że jest dobrze;) nawet bardzo dobrze, ktoś tu zagląda mimo że od nikogo tego nie oczekuje.W końcu po długiej przerwie jaką sobie zrobiłam wróciłam do "świata żywych" mam już w 100% sprawny komputer a to wszystko zasługa Mojego Pawełka;*
Od tego czasu troszeczkę się wydarzyło i to samych dobrych rzeczy;)
Za nami Mikołajki;) W tym roku postanowiliśmy przebrać P. Odegrał rolę Mikołaja pięknie! szkoda, że Hania po dostaniu prezentu  zmieniła o Nim zdanie;D Następnie coś co zmieniło moje życie o 180% to praca- Byłam na razie przez tydzień na okres próbny, ponieważ prócz mnie jest jeszcze jedna dziewczyna ale mam nadzieję, że wszystko pójdzie po Mojej myśli;) Moja mała księżniczka jest cudowna i dopiero 2 dni minęły a mi się już za nią tęskni mam nadzieję że nasze wspólne zabawy nie zakończyły się na dobre w piątek.
W między czasie zdałam teorię na prawo jazdy-  za 2 razem  ale jaka była radość!;D A w tym wszystkim wspierał mnie mój Skarbek;* teraz tylko  \ albo aż jazdy i praktyka przede mną;).
Ogólnie jest cudownie, spędzamy każdą chwilę razem, nie kłócimy się, nie sprzeczamy jest CUDOWNIE! zachowujemy się jakbyśmy dopiero zaczynali związek a to już za nami 2 latka za miesiąc będzie;D
W niedzielę na spontana wybyliśmy na Jarmark Bożonarodzeniowy do Wrocka! Jak tam już świątecznie! Magicznie! Pięknie! z roku na rok.
Po woli szykujemy się do świąt, sprzątanie, zakupy itp. W tym roku dla odmiany 1 dzień Świąt u Pawełka;) Zaczynam pakować prezent, dokupywać jeszcze ostatnie drobnostki, i myślę nad urodzinowym i chyba w sumie już mam;D
Chyba zmieniamy fryzurkę! Bo mój Pawełek mnie zaraził nią aby wrócić do nIej i tak się zastanawiam czy nie odwiedzę fryziera w czwartek;)
W czwartek lekarz, zobaczymy czy wszystko już ze mną w końcu jest ok;)

Pokazał mi , że jestem zdolna do miłości o jakiej mi się nawet nie śniło .




Jestem,w końcu. Mam problem z  dodawaniem tutaj czegokolwiek ponieważ mój komputer odmawia współpracy, przeniosłam się nawet z  tego powodu na photobloga ale jakoś tam mi trudno cokolwiek napisać. Jestem u Pawła więc postanowiłam coś tu dodać, on sprząta, ja skończyłam więc mam chwilkę dla siebie.
Ogólnie to wszystko JAKOŚ leci raz lepiej raz gorzej byle do przodu.
Z prawkiem mam już wszystko prawie załatwione czas najwyższy się tylko zapisać i zacząć działaś, za chwile święta więc trochę wydatków mam, a pracy nada; brak. Jeden problem który wciąż mnie co jakiś czas dręczy brak kasy, brak pracy, drugi to kłopoty z moim pęcherzem, który daje znać co jakiś czas i ciągnie się już od wakacji. I to chyba jest najgorsze, nie czuje się przez to kobietą, bo wiem że nie mogę dać swojemu facetowi tego czego chce, ponieważ mnie to ogranicza, sprawia ból...ogólnie jest jakoś chujowo i na tym zakończę ta nieszczęsną notkę. do kiedyś!

proszę o lepsze jutro, bo dzisiejszego nie ogarniam.




Od jakiegoś czasu jest dziwnie, dziwnie z rodzicami , dziwnie z Nim... Już nie pamiętam kiedy coś wspólnie robiłam z mamą nie wspominając już o rozmowie ciągle jest zapracowana, zmęczona przychodzi z pracy i idzie do sb, rozmowę zastępuje krzykiem- że czegoś nie zrobiłam. Mijam sie tak z Nimi.. Każdy z nich żyje jakby w innym świecie ( w swoim pokoju). Z nim też nie jest tak jak powinno być, mimo że rozmawialiśmy w weekend, to nie wystarczą mi tylko weekendy i Jego bliskość kiedy to mogę się Nim nacieszyć, wycałować, naprzytulać bo nie potrafię tak na zapas tak na cały tydzień, bo to tylko 2 dni z siedmiu - wtedy też chciałabym czuć, że jestem dla niego ważna po przez chociażby może dla niego " glupie " smsy ale dla mnie bardzo ważne bo to one mi go zastepują przez resztę tygodnia, gdy nie moge Go poczuć, przytulić czy wycałować. Dziś poświęcił mi cale 9 minut zbyt mało... zdecydowanie mało  lubię słuchać jak mu minął dzień , co Go wkurzyło, co rozbawiło ale chyba nie ma na to ochoty aby dzielić sie tym wszystkim ze Mną.. Czuje sie taka nie potrzebna nikomu.

Nie mam już siły udawać, że mnie to kurwa nie boli.



Od kilku dni czuje się jak gosposia "zrób to , tam to, i jeszcze to, ... a dlaczego tego nie zrobiłaś, sama sobie zrób, przecież siedzisz w domu, a czemu ja a nie ktoś inny i tak w kółko.Każdy z nich myśli że jak przyjdzie z pracy, ze szkoły to już całkowicie nie muszą nic zrobić, mogą się położyć i leżeć do góry brzuchem, a Ty jak robiłaś to dalej rób - bo przecież siedzisz w domu.. a tylko się coś odezwij, to zaraz i tak jest przeciwko Tobie - Ty nie masz racji ;[
Nie czuje się jak córka, siostra tylko jak sprzątaczka... 


Chcę już sobotę.

Tylko kilka dni dzieli mnie od Twoich ust.



W tym roku Jesień nas zaskakuje z dnia na dzień, wczorajszy dzień przyniósł mnóstwo deszczowych chmur co sprawiło że nawet nie chciało się wystawić nosa za drzwi a co dopiero gdzieś wybierać, niestety ja należałam do grupy tych którzy niestety w strugach deszczu załatwiali coś na mieście.
Wszędzie było widać tylko miające parasole, które gdzieś ciągle się śpieszyły nie nawidzę takiej pogody gdy sama myśl o tym że mam założyć na siebie gruby sweter, kurtkę, sprawia że humor psuje mi się momentalnie nie mówiąć już o przemokniętych rzeczach w czasie pobytu na dworze. Dzisiejszy dzień jest troszeczke lepszy niż wczorajszy, ale mimo to wychodząc na dwór czuć wilgotne powietrze, coś co unosi się w powietrzu jest takie zimne, smutne pozbawione kolorów, mimo że drzewa przybrały piękne kolory deszcz który zawitał do nas wczoraj wszystko zepsuł, słońce nam troszeczkę zaprotestowało co sprawia, że dzisiejszy dzień jesieni jest szary.
Kocham jesień, te ostatnie najjaśniejsze promyki słońca, złociste kolory liści, czas zbiorów, z dnia na dzień dni są krótsze, a wieczory znacznie dłuższe, człowiek przestaje się spieszyć, już nie goni...na wszystko starcza mu czasu, i wtedy ma czas aby usiąść z kubkiem gorącej herbaty przy jakiejś dobrej książce i oderwać się od tej rzeczywistości a zatopić się w książkowym życiu, ma czas na przemyślenia o tym jak ten czas przez cały rok się zmienił, co osiągnął, co sprawiło mu radość, a co smutek, zastanawia się nad sensem życia, i tym co go spotkało a co go jeszcze czeka, nienawidzę długich jesiennych wieczorów kiedy to myśli kołaczą się po głowie, człowiek widzi wszystko tylko w ciemnych kolorach, tęsknota za bliskością drugiej osoby jest czterokrotnie większa niż w innych porach roku, co innego jest gdy w długi jesienny wieczór przy gorącej herbacie, pod kocem siedzi obok Ciebie druga połówka chyba nic więcej nam nie trzeba? prawda tylko tego aby jak najdłużej to trwało. Wczoraj stwierdziłam, że nie ma sensu żalić się P z wszystkiego obarczać go swoimi problemami, i humorami które zmieniają się w sumie z dnia na dzień, oraz brakiem pracy co jest również powodem tych zmian humorków, pracuje sobie od rana do wieczora w sumie biedaczek, i nie ma najmniejszej ochoty wysłuchiwać jeszcze moich humorków! poradziłam sobie z  wieloma sprawami, jak z jedynkami z matmy, czy nieszczęśliwą miłością to i poradzę sobie z brakiem pracy!. Dziś postanowiłam nie nudzić się w domu i przygotowałam pyszniutkie babeczki,z  orzechami włoskimi w środku pychotkaaa do herbaty malinowej w sam raz! a następnie zaczniemy przeszukiwać strony w internecie bo naszły mnie jakieś pomysły, które mam zamiar zrealizować w ciągu 3 miesięcy;D.
Mamy dzis środę, mam nadzieję, że do soboty szybciutko zleci, bo już mi się strasznie tęskni za Moim

Bliskość. Czym jest? Czy to jedność serca, ducha czy umysłu? Współczucie czy współodczuwan



Za nami już kawałeczek minęło nam 21 miesięcy;) czas tak szybko leci, że zaraz stuknie nam 2 lata razem. Kto by pomyślał?... Przez te prawie dwa lata dużo się zmieniło, my jesteśmy całkiem innymi ludźmi niż zanim się poznaliśmy, dojrzeliśmy, zmieniliśmy podejście przez te 2 lata do wielu spraw, inaczej patrzymy na świat, i ogólnie na naszą miłość jaka jest między nami teraz, a jaka była na początku związku. Wiem, że to co było na początku nie wróci bo czas leci a  my razem z nim, nie narzekam bo jest pięknie wiadomo jak w każdym normalnym związku są kłótnie, nieporozumienia, ale to wszystko wzmocniło tylko uczucie które między nami jest, ale są też piękne momenty i jest ich o wiele więcej które na długie lata zostaną w naszej pamięci, ale kurcze jesteśmy młodzi, ja jestem kobietą i brakuje mi czasami takich prostych gestów, czy banalnych słów jak sms w ciągu tygodnia taki od siebie " Tęsknie", "Kocham Cię", "Brakuje mi Ciebie" a nie wyproszone, bo to nie o to chodzi a wiadomo miło czasami cos takiego usłyszeć mimo że jesteśmy już dwa lata to chyba nic nie zmienia jak napiszesz mi od czasu do czasu...
Czasami wydaje mi się, że w ciągu tygodnia jestem z dojrzałym mężczyzną , któremu nie w głowie jakieś żarty, czy wyznania,a gdy przyjdzie czas spotkania to jest ten drugi,który samym przytuleniem potrafi okazać jak przez ten cały tydzień tęsknił, i jak mu brakowało mnie.
Właśnie tego mi brakuje takich prostych a bardzo znaczących dla mnie \ dla każdej kobiety gestów nie tylko od święta, zwłaszcza że widzimy się raz w tygodniu, nie mam Cię na wyłączność nie mogę przytulić gdy tylko tego zapragnę, nie mogę skosztować Twoich ust gdy tylko najdzie mnie ochota, nie mogę zatopić się w zapachu Twoich perfum gdy tylko przypomnę sobie ich zapach, albo ktoś idąc drogą będzie miał takie same, ja na wszystko muszę czekać, zawsze mam wszystko później, niż wszystko, to wszystko jest takie wyczekiwane od weekendu do weekendu, od spotkania do spotkania.I chyba tego mi brakuje, takich zapewnień, gestów które sprawią uśmiech na moim ryjku w jesienne, czy zimowe a nawet wiosenne albo letnie wieczory, poranki, popołudnia, mimo że ty będziesz 20 kilka kilometrów dalej...

Mów do mnie tak, bo lubię słów twoich smak, mów tak. 
I chociaż czas pewnie odmieni kiedyś nas, mów tak. 
Mów do mnie tak, bo lubię słów twoich smak, mów tak. 
  dobra koniec pierdolenia o Chopinie i tak tego nie zobaczysz;\

Jest obietnicą na lepsze jutro, zaspokojeniem każdej potrzeby, definicją czułości i miłośc



Czy wygląd ma znaczenie?
Poznaliśmy się przez internet, znałam tylko jego imię, i nazwisko z czasem opisał mi jak wygląda, oraz swoje zainteresowania, z dnia na dzień poznawałam Go więcej, i więcej, mimo tego co mi opisywał, miał o sobie niezbyt ciekawe zdanie, uważał, że mogę się do niego zrazić stojąc oko w  oko. ale to nadal były tylko opowieści, w realu nie miałam okazji Go widzieć, a jak wiadomo w internecie różni ludzie są i za różnych się podają. Napisał mi , że jest brunetem, o ciemnej karnacji, i brązowych oczach- ideał mam słabość do takich. Po tym co mi napisał w sylwestra byłam między takim "młotem, a kowadłem" ale mimo wszystko ciągnęło mnie do niego w jakiś sposób może dlatego że nie wiedziałam z kim mam przyjemność lubiłam Go za styl pisania, za to jaki był pisząc ze mną, był inny od tych wcześniej poznanych  w dniu naszego pierwszego spotkania w realu - zaskoczenie było bardzo pozytywne nie takiego sobie "Jego" wyobrażałam, myślałam że będzie niski, piegowaty, brunet okaże się jakiś szatynem itp. Natomiast przede mną stał wysoki brunet, ciemnej karnacji, Jego oczy były brązowe, i jego postawa, widać że ćwiczył, elegancko ubrany tzn - dżinsy, koszula lubię u facetów coś takiego, po nim się nie spodziewałam uważałam że skoro koleś ćwiczy na siłowni to jego styl to dres, na każdą porę dnia. Pokochałam Go przede wszystkim za to Jaki jest tam w środku.
Myślę, że wygląd zewnętrzny jest jedną z wielu rzeczy, które mogą być dla nas ważne przy wyborze partnera. Bywa tak, że zaintryguje nas piękny, "głos"który słyszymy gdzieś za naszymi plecami. Ton tego głosu, jego barwa wzbudza w nas jakąś czułość, przyspiesza bicie serca, może podnieca. Chcemy poznać właściciela tego głosu. Bywa też tak, że wygląd mężczyzny niespecjalnie nam się podoba, ale jego sposób bycia i osobowość bardzo nam odpowiada. Może wnosi w nasze życie inspirację, "zaraża" fantastycznymi pomysłami, imponuje swoją wiedzą, umiejętnościami, motywuje do działania, może dobrze nam się rozmawia, bo on potrafi wysłuchać, zrozumieć i przytulić, kiedy tego potrzebujemy.
Wygląd schodzi na dalszy plan, a jeśli już pokochamy, potrafimy polubić również te cechy jego wyglądu, które nam się nie podobały. Przyzwyczajamy się do nich. Ukochany już jest taki cały nasz. Kochamy jego brzuszek, do którego możemy się przytulić i duże ramiona, bo należą do niego czy nawet odstające uszy;D. Bo kojarzą nam się te cechy wyglądu z ukochanym człowiekiem.

Wszyscy od czasu do czasu bywami niemili. Wszyscy robimy rzeczy, które bardzo chcielibyśmy



Miałam tu zawitać kilkanaście godzin po tym jak dodałam ostatnią notkę, ale jakoś tak wszystko wyszło, że wstając w czwartkowy poranek szybko posprzątałam, i leżąc jeszcze po raz drugi w łóżku zawitał do mnie Mój Pawełek - na śniadanko;D a że jeszcze nie jadłam to szybciutko coś zmontowaliśmy i zajadaliśmy się (w większości przygotowane przez Niego) a jak wiemy czyjeś lepiej smakuje;D ogólnie to przyjechał do mnie na chwilę a raczej po mnie;D a zagościł o wiele dłużej, ponieważ ja w ciągu 20 minut nie potrafię się spakować. 
Wieczorem uciekliśmy do Niego, od czwartku mieliśmy mnóstwo roboty- przyjemnej roboty;D Już w czwartek wieczorem wybraliśmy się ratować z opresji biednego P. bo zatrzasnął mu się zamek w aucie;D, w piątek od samego rana byliśmy na grzybkach;D następnie czyszczenie, no i czas najwyższy zrobić coś na obiad - cała sterta naleśników;D wieczorkiem uciekliśmy na wycieczkę;D a co.. kto bezrobotnemu zabroni;D sobota - pieczenie, sprzątanie,zrobiliśmy mi Cv, a następnie czas na relaks;D niedzielnie jak zwykle Leniuchowanie przez wielkie L- z długiego spacerku zrobił się 30 minutowy bo nie chciało mi się chodzić ooo takiego właśnie lenia miałam!;D później oglądnęło się ciekawy film naprawdę był ciekawy bo nie zasnęłam. A wieczorkiem wypuściliśmy NASZ lampion szczęścia;D
Ogólnie nie narzekam na poprzedni tydzień, oby ten był tak zaskakujący jak poprzedni.

Ps. przybłąkały się do mnie 4 kotki, a moje pieski poczuły instynkt ojcowski!

zabiore nas na obcy ląd.

2. 10.2014  |  00:56

Jest 0:42. Nie wiem kompletnie co ja tutaj robie ale wiem ,że mam taką potrzebe napisać "coś"w głowie milion myśli a nie wiem od czego zacząć.zaczne od tego , że słucham muzyki... Lubię sluchać muzyki pomaga, zwłaszcza jak ma się ogromną potrzebe do kogoś przytulić i na pewno nie są to rodzice. Po dzisiejszej rozmowie, potym wszystkim co usłyszalam kompletnie nie wiem co powiedziec, jak to odebrać...  Chce by bylo dobrze... Dobra lece bo bredze bez sensu.


Ps. W poniedzialek jedziemy zanieść  Cv zobaczymy co wyjdzie z Tego. Od dzis jestem bezrobotną osobą ale wiecej o dzisiejszym dniu za kilkanascie godzin.



" chce kochac szaleniee... Niech mnie ogarnie ten stan"

W poszukiwaniu szczęścia



Zaczęła nam się polska kalendarzowa jesień, co widać na pierwszy rzut oka, zimne, i czasami z przymrozkiem poranki, piękne popołudnia , które od czasu do czasu przywieją nam czarne chmury  troszeczkę deszczu, ale ogólnie nie mamy co narzekać bo ten tydzień zapowiada się znakomity. Weekend zaczęłam już od piątku razem z Moim Pawełkiem, który zawitał do mnie późnym wieczorkiem i został aż do niedzieli;D.
coś się zaczyna coś się kończy, jutro ostatni dzień pracy, a później zostaje "bezrobotną osobą" ogólnie poszukiwania pracy są mizerne zwłaszcza tutaj u nas -.- brak słów. Ogólnie jeżeli ktoś szuka niani dla dziecka polecam siebie!;D

Wczorajszy dzień z Darią a o to kilka efektów z sesyjki;D


Czasami trzeba tak po prostu komuś na nowo zaufać



Znaliśmy się z widzenia, mijaliśmy się codziennie na przerwach posyłając sobie uśmiechy, od czasu do czasu przeprowadziliśmy rozmowę na fb i na tym było koniec. Wszystko zaczęło się jesienią, byłam w drugiej klasie technikum, rozmowy przeistoczyły się w długie wieczorne wiadomości, a uśmiechy zamieniły się w rozmowy na przerwach. Z czasem zostaliśmy parą, nasz związek trwał miesiąc, wszystko się posypało daliśmy sobie spokój, ale to wcale nie było takie proste nadal ze sobą rozmawialiśmy, smsy przepełnione były słodkimi wiadomościami ale nie wróciliśmy do siebie,  po prostu sie kolegowaliśmy ( była to dziwna znajomość) wszystko zmieniło się 19.stycznia ponownie zostaliśmy parą, było dobrze, rozumieliśmy się nawzajem, a przede wszystkim kochaliśmy się (przynajmniej Ja) do 19 marca. Mijały 3 miesiące kiedy oznajmił mi, że to koniec koniec czegoś co tak naprawdę nie zdążyło się zacząć ale było bardzo ważne,  nie dało się tego naprawić, ciężko było mijać Go na przerwach, ciężko było odzwyczaić się od wysyłania wiadomości na "dzień dobry" na samotne przerwy ciężko było zakończyć coś co było dla mnie w tym czasie najważniejsze, ale udało się z czasem tęskniłam co raz mniej ale to nie znaczy że nie kochałam bo kochałam jeszcze przez dłuższy czas. Od ostatniej rozmowy z Nim nie miałam żadnego chłopaka, kolegowałam się z wieloma, pisałam z setkami chłopaków, kilka razy ponownie się spotkaliśmy ale na rozmowie tylko się skończyło. W tamtym czasie brzydziłam się nimi.Byłam sama 9 miesięcy, nie było ciężko ale też nie było bardzo dobrze, było przeciętnie, zależało od dnia, pogody, humoru, i miejsc, które były kiedyś nasze, a dziś stały puste.
_____________________________________________________
W grudniu poznałam Jego. Nieznajomy chłopak prócz imienia i nazwiska nie wiedziałam o Nim nic. Zaczęliśmy ze sobą pisać, tylko pisać! Nic więcej nie chciałam wiązać się w nic więcej, wszystkim mówiłam na pewno nie będę z chłopakiem z internetu nie potrafiłam ponownie zaufać. Ale ciągnęło mnie do rozmowy z Nim, Jego wiadomości były długie i konkretne był pierwszym chłopakiem od 9 miesięcy z którym lubiłam pisać, na którego wiadomości czekałam. Minęły święta, przyszedł czas sylwestra, spędzony w gronie znajomych, północ, sms, od nieznajomego nr z życzeniami noworocznymi. To był On chłopak z którym pisałam ostatni miesiąc napisał mi tak dużo, że kompletnie nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć, nie spodziewałam się w ogóle potrzebowałam czasu na przemyślenie wszystkiego, ale i tak nic to nie zmieniło nadal byłam w punkcie wyjścia. Po jakimś czasie zaprosiłam Go na osiemnastkę jako osobę towarzyszącą, miało być to nasze pierwsze spotkanie w rl. nie było takie złe, poznaliśmy się, potańczyliśmy, ale nic więcej, nie byłam gotowa na związek - bałam się zaufać, odległości....Ostatni taniec - zamykając oczy czuje jakby działo się to teraz! w tej chwili! przytulił mnie, pamiętam do dziś Jego zapach perfum, i dreszcz, który władał moim ciałem. Od 10 miesięcy pozwoliłam się komuś przytulić. Wróciliśmy do domu, pożegnałam się z Nim - każdy miał wrócić do swojego życia na tym miała zakończyć się znajomość, ale mimo wszystko każdy z nas w jakiś sposób za sobą tęsknił, spotkaliśmy się tydzień później, długa rozmowa, i zostaliśmy parą, nie kochałam Go wtedy po prostu był dla mnie ważny, czas spędzony  z Nim był czymś cudownym,pierwszy raz ktoś starał się o mnie! Lubiłam Go po prostu. Z czasem przywiązałam się do Niego bardziej, Lubie zamieniło się w "kocham Cię" przeszliśmy wiele kłótni, ale również wspaniałych chwil, świętowaliśmy razem nasz roczek , Walentynki, odbyliśmy już wakacje w dwóch miejscach, kochamy się i nie jesteśmy dla siebie tylko parą ale też najlepszymi przyjaciółmi, a najważniejsze planujemy przyszłość ze sobą. I ciesze się że tak wszystko się potoczyło, i nie zamieniłabym tego za żadne skarby.

"Jesteś każdą moją myślą, każdą nadzieją, każdym moim marzeniem, i nieważne, co przyniesie nam przyszłość: każdy wspólnie spędzony dzień to najwspanialszy dzień mego życia."

Życie pisze różne scenariusze, nie warto płakać nad przeszłością


Po ostatnim tygodniu, który przyniósł nam cudowną pogodę, słoneczko każdego dnia i 24 stopnie byłam przekonana, że powraca lato ale z tego założenia wyrwała mnie dzisiejsza pogoda- deszczowo, zimno, i nieprzyjemnie aż się nie chce z domu wychodzić, ale nic nie poradzę jak czeka na mnie praca na szczęście dziś tylko do 10 było;). Weekend'zik zapowiadał się o wiele inaczej niż wszystko zaplanowaliśmy, ale z racja wolnej soboty wszystko obróciło się o 180 stopni na lepsze. W piątek zrobiliśmy szybko krokieciki, i wieczorek spędziłam już w towarzystwie cudownego mężczyzny, spakowana ruszyłam do niego. Sobota była mega zwariowana, miały być grzybki,plany zmieniły się- szybkie porządki, zrywanie winogrona,mufinki a następnie zakupy, i kino. Zakupy powiodły się zaliczone, i kurtka zakupiona! Kino Miasto 44 cudowny film zrobił chyba największe na mnie wrażenie z dotychczasowych filmów kinowych.zdecydowanie polecam wybrać się do kina! Tam łezka nie poleci, tylko od razu cały strumień. Niedziela była dla leniuszków;D leniuchowaliśmy cały dzień oglądając "Kochanie jestem w ciąży" i "że cię nie opuszczę" było łaskotanie, duszenie dużo śmiechu, i rozmów;D A wieczorkiem meczyk! Gratulacje Chłopcy!

Brak tytułu.



Nie mam kompletnie pomysłu od czego mam zacząć tą notkę, może od tego że mam na napisanie jej jakieś 15-10 minut, albo od tego, że kompletnie nie wiem jaki tytuł opisze to co tutaj chcę wyskrobać.
Może zacznę od tego, że jeżeli coś chcę w życiu osiągnąć, spełnić swoje plany, i marzenia, które wiąże z Nim, to to że muszę zmienić moje podejście do innych ludzi, muszę się uspokoić i rozmawiać z ludźmi a nie załatwiać wszystkie rozmowy krzykiem, bo to nic nie daje.
Wczoraj chyba pierwszy raz tak na prawdę poczułam, że Mój chłopak nie jest tylko moim chłopakiem, z którym mogę spędzić wolny czas, poprzytulać się, wycałować na śmierć, ale że mogę mu się zwierzyć z wszystkiego a on mnie wysłucha, i doradzi nie wyidealizował sobie mnie jakoś, ani tego wszystkiego co się w ogół mnie dzieje mimo wszystko on jak to powiedział "Naprawdę Cię kocham". Jest chyba najlepszym przyjacielem a zarazem najwspanialszym mężczyzną z którym chcę spędzić życie.
"Zobaczysz zabiorę Cię kiedyś" najpiękniejsze słowa jakie mogłam usłyszeć


patrząc z perspektywy czasu stwierdzam, iż te kłótnie Nam pomogły, zawsze próbowaliśmy dojść do porozumienia, choć często jedno chciało dogryźć drugiemu, chciało go powalić swoimi argumentami. Ale pamiętasz? zawsze wychodziliśmy z tego bez szwanku, bez uszczerbku, kochaliśmy się tak samo, śmiem myśleć iż nawet bardziej, nieraz traciliśmy swoje zaufanie, lecz później udowadnialiśmy ze zdwojoną siłą jak bardzo na nie zasługujemy, walczyliśmy o siebie nawzajem, pokazując, że zależy Nam na sobie, że jesteśmy jednymi z tych, którym dane będzie kochać się już po kres tego co najcenniejsze otrzymaliśmy od Boga, po życia kres.

Są takie dni, kiedy "kurwa mać" to za mało.


Zdałam egzaminy. Jestem z siebie dumna. Jesteśmy razem z Pawłem Technikami!;D Piątek był koszmarnym dniem mimo, że dzień wcześniej widziałam się z Miśkiem miałam takiego stracha, że jednak może coś poszło nie tak i nie zdam, ale kiedy w końcu dyrektorka wręczyła mi dyplom technika Turystycznego byłam szczęśliwa. Później tylko wkręcenie Pawła w to, że nie zdałam i nawet dał się nabrać;D Później poinformowałam jeszcze grupę bo też czekali na smsiaka, i zaraz był telefon od nich i krzyki jednego przez drugiego z gratulacjami;D Ustaliłyśmy z Patką, że jak zdamy to wracamy na stopa, a jak nie zdamy to również, ale jakoś nam to stopowanie nie wyszło. Popołudnie z Piąteczkiem;D Sobota pracująca, później imprezująca;D a w niedzielę cudowna niespodzianka i Mój Paweł u mnie O.O. Teraz aby przeżyć do soboty i weekendzik z Nim<3 Tak bardzo mi się już tęskni..

Zabierz mnie tam gdzieś najdalej gdzie najwolniej płynie czas, Z Tobą za rękę przed siebie

Wróciliśmy sobie już do domu, z wakacji. Pogoda dopisała było cudownie, i ja chcę jeszcze raz.Chodź podróż w obie strony były bardzo męczące bo mimo zarezerwowanego miejsca mieliśmy siedzonko na korytarzu przez 6h. Ryjki nam się uśmiechnęły kiedy w końcu zobaczyliśmy tabliczkę z miejscowością " Mielno" a banan na ryjkach gdy ujrzeliśmy w końcu nasz pokój i łóżko o którym marzyliśmy 6h żeby w końcu odespać;D Nie obyło się bez kąpieli w morzu, opalania, zwiedzania, automatów;D występów i tu Wielki Szacunek dla tych ludzi!fotek, maskotek, zapiekanek, imprezek, %, odpalenia lampionów i puszczenia do Nieba z życzeniem, całe 7 dni z Nim, 24h na dobę. Cudownie było obudzić się i zasnąć wtulonym w Jego klatkę piersiową. Cudownie było poczuć w środku nocy jak, wielki ale cieplutkie łapki przytulają mnie, i usłyszeć bicie serduszka.W niedzielę w dniu powrotu jakoś nam tak smutno było,że to już koniec naszego pobytu.W sobotę zrobiliśmy sobie cudowne zakończenie wakacji było winko, muzyczka, klimacik świeczki, i wypisanie najważniejszych życzeń jakie chcieliśmy aby się spełniły.
Chcę aby te wszystkie wspomnienia, chwile, dotyki, zapachy, całuski, przytulaski,zostały w naszych głowach na zawsze i o 1 dzień dłużej.

Za 4 dni urodzinowoo..a ja nadal nie mam sukienki-.- bo nigdzie nie ma mojego rozmiaru-.-
Zapowiada się cudowny piątek, i pół soboty;D czeka nas mnóstwo pracy z Miśkiem przed samą osiemnastką już mama się o to postarała;D











woda powietrze serce mistyfikacja taka sytuacja



Już jutro  stuknie nam całe 18 miesięcy. Kto by pomyślał że narodzi się między nami takie uczucie, że poznamy się w internecie, i zakochamy się w sobie. Że będziemy ze sobą  każdego dnia , mimo odległości jakie nas dzielą i pozwalają na weekendowe tylko spotkania będziemy zawsze blisko siebie, mimo wzlotów i upadków my zawsze byliśmy Razem nigdy nie wątpiąc w to co jest między nami, mimo że nie zawsze było łatwo wiedzieliśmy że chcemy to przetrwać i iść dalej dążąc do marzeń i planów jakie mamy zamiar zrealizować w przyszłości. Jest to cudowne uczucie budząc się rano i wiedząc że gdzieś tam kilkanaście kilometrów dalej ktoś o Tobie myśli, albo zasypiając wieczorem ze świadomością że ktoś cię kocha, tęskni każdego dnia, i martwi się o Ciebie w każdej sekundzie. Jest osobą dzięki, której czuje się bezpiecznie. Kocham dni kiedy możemy spędzić je razem kiedy w końcu po całym wyczekanym tygodniu mogę wtulić się w te ogromniaste ramiona, wycałować każdy dostępny skrawek jego ciała, i przesiąknąć jego perfumami.
Uwielbiam kiedy moje Usta są  przy Jego ustach.To właśnie ten koleś pokazał mi, czym jest miłość! Kiedy wypowiedział pierwszy raz 'kocham Cię' w moją stronę, motylki obudziły się w moim brzuchu, a dreszcze przeszyły całe ciało. Jego słowa 'jesteś cudowna' są najcudowniejszymi słowami na Ziemi. A On ? On jest Moim największym szczęściem jakie mnie spotkało.

Ten pan własnie ciężko pracuję, a ja cholernie za Nim tęsknię :c
To On jest sprawcą każdego uśmiechu na moim ryjku :*
To On ma do mnie tak wiele cierpli

wości, jak nie ma nikt :*
To On przez jeden gest, dotyk, ruch, czy nawet słowo potrafi sprawić, że najbardziej paskudny dzień staje się tym najpiękniejszym :*
To On zmienił mnie na lepsze :*
To On zrobił ten kroczek w moim kierunku, po to byśmy teraz mogli zwiedzać świat, trzymając się za ręce :*
To On wziął na siebie ciężar zapewnienia mi szczęścia i bezpieczeństwa
To On jest Cierpliwy że tyle ze mną wytrzymał
To On ociera mi łzy kiedy płacze
To On ze mną siedzi gdy jestem chora
To z nim planuje przyszłość
Jego chcę tulić jak pingwinka;D
Jego mogę targać za uszka mimo że tego nie lubi;D
Tyle wspólnie spędzonych dni, tyle wspomnień poukładanych w głowie, tyle uśmiechów  tyle cudownych chwil i tyle planów na przyszłość.


Wciąż pamiętam te chwile,które dałeś mi
Te momenty,w których jesteśmy tylko my.
Ta magia,która otacza ciągle nas.
Teraz wiem,że na zawsze przy Tobie ja.


Czasami jest tak źle że oczy nie chcą patrzeć dłużej na ten świat.



Kolejny tydzień zaraz dobiegnie końca, czas tak szybko leci, że nawet nie mam czasu na jakieś przyjemności, czy chwilę dla siebie. Ciągle praca, i praca..czasami mam tego dość zwłaszcza że jakoś moja grupa nie potrafi się zjednoczyć w jedną całość ale mi to w sumie nie przeszkadza, nie przyszłam tutaj z nimi nawiązywać bliskich kontaktów tylko pracować. Całe tygodnie czekam na weekendy, które jako jedyne 2 dni spędzam z moim miśkiem, chodź widzę że z czasem jest to za mało;c czasami nie wiem co mam zrobić pierwsze, czy przytulić, wycałować a może jedno i drugie na raz? jak tylko Go zobaczę.Tęskni mi się za nim bardzo, i jest to cholernie ciężkie żegnając się z Nim na calutki tydzień. W niedzielę jak usłyszałam, że zostanie dłużej to prawie skakałam z radości.. Odliczam tylko do naszych wakacji które zamierzamy spędzić razem w Mielnie. jeszcze niecały miesiąc albo aż miesiąc...
Takie niedzielne poranki jak ostatni mogę mieć codziennie, miło było obudzić się w objęciach Mojego Miśka słysząc zaraz po przebudzeniu jak puka Jego serduszko! Cudowne uczucie, chcę tak już zawsze!.
W końcu jestem opalona tak PIĘKNIE aż mi się podoba teraz tylko na planowanym wyjeździe może opalę brzuszek i plecy, i będę mogła wyruszać opalona na wakacje!
W sobotę chyba Grill z Duryskiem i całą ekipą, w niedzielę być może jakieś zakupy?:D
Wkurza mnie to wszystko nie mamy nawet czasu żeby ze sobą porozmawiać przez telefon jak ja w pracy to on też jak ja w domku to on nadal w pracy.. Mijamy się...mam już czasami tego dość..
Za Twoje piękne oczy
Za uśmiech tak uroczy
Za Twoje słodkie usta
Dlaczego noc tak krótka
Za to że jesteś blisko
Za to że znosisz wszystko
Za Twoje czułe słowa
Nie mogę przestać kochać
Nie mogę przestać kochać


Znów wszystko chyba wraca do normy z Darią, jakoś ostatnie nasze dwa spotkania były takie jak dawniej.. chodź wiem że nasza przyjaźń strasznie się zmieniła.. my się zmieniłyśmy, ale nasze wspomnienia zostaną chyba na zawsze!

Miłość na Odległość

Dziś Postanowiłam poruszyć temat "Miłości na odległość" nigdy nie mogłam sobie tego wyobrazić jak dwoje ludzi, kochających się ludzi żyje ze sobą ale na odległość i to sporą jak wielkie zaufanie muszą do siebie mieć,i cierpliwość że to wytrzymują  aby każdego dnia wstać z  myślą że gdzieś tam daleko jest ktoś kto właśnie o nim myśli, tęskni. Dziś wiem, że jest to możliwe że jeżeli traktujemy to co jest między nami poważnie, szanujemy drugą osobę, i jej uczucia to ma to sens. Wiem z własnego doświadczenia, że nie jest to łatwa miłość - nie zawsze możemy zwrócić się do naszej drugiej połówki, nie zawsze możemy się spotkać, czy chociażby przytulić. Istnieje taka miłość, tylko dlaczego wypowiadają się na ten temat osoby , które nigdy takiej miłości nie doświadczyli? Podobno miłość to miłość każda jest taka sama- zaczyna się od rozmowy, krótkich spotkań, motylków w brzuchu, i palpitacji serca;D ale uwierzcie mi miłość na odległość jest sto a nawet dwieście razy silniejsza. A każde spotkanie cieszy 10 x mocniej. Gdy czekasz tydzień, miesiąc, czy nawet pół roku aby spędzić z tą osobą chociaż dwa dni! Mimo że te dwa dni z ta osobą wydają się kilkudziesięcioma sekundami są warte tego czekania. Czas wtedy leci bardzo szybko, a miłość na odległość..Mogłabym opowiadać w nieskończoność jak było, jak się czuje czekając na kolejne spotkanie z moim ukochanym, kiedy to nie mogę się skupić na niczym innym jak na Nim, jak wszystko mnie wkurza, denerwuje jedyne czego chcę to żeby w końcu mnie przytulił. Brakuje takich prostych rzeczy jak pocałunek, przytulenie,zapach jego perfum, czy nawet seks. Ale wiem że w końcu nadejdzie dzień kiedy znów będę miała go przy sobie.
Jestem w związku na odległość prawie (2 lata) widujemy się raz w tygodniu na weekendy. Jest ciężko czasami aż płakać się chce ale warto!

Bo życie to największy Dar ze wszystkich cudów!


Witam wszystkich, którzy od czasu do czasu poświęcą mojej skromnej osóbce chwilkę.
Postanowiłam ponownie wrócić do prowadzenia bloga, nie wiem jak długo będę go kontynuowała i jak często będą pojawiały się jakieś notki, ale postaram się opisywać chociaż namiastkę tego co dzieje się w moim życiu.
Jak już wspomniałam nie jest to mój pierwszy blog, więc wiem co z czym tutaj się "je" chyba;D
Może zacznę od przedstawienia się  dla jednych będę nieznaną osobą, dla drugich znajomą z kilku portali społecznościowych. Rodzice nadali mi prawie 20 lat temu imię Małgorzata chodź w ogóle ono mi się nie podoba pod żadnym zdrobnieniem, ale trudno nie będę zmieniała imienia tylko dlatego że mi się nie podoba prawda? Za kilka dni będę już dwudziestoletnią kobitką, kurcze a dopiero co czekałam na osiemnaste urodziny, ale trudno lata lecą czy wy też nie lubicie jak co rok dochodzi kolejna liczba lat?
Jestem z natury szatynką, o zielonych oczach i szczupłej budowie ciała, od dwóch lat panuje u mnie szał na rudy więc jakiegoś czasu do rudych należałam;). Od 17miesięcy mam cudownego mężczyznę,który sprawia że każdy dzień jest wyjątkowym nawet jeżeli nie mogę Go przy sobie mieć, to dzięki Niemu zrozumiałam, że nie trzeba mieć pięknej figury żeby być kochanym, a to co mamy w serduszku. Skończyłam technikum turystycznie właśnie odbywam egzaminy jutro ostatni już przede mną mam nadzieję że wszystko będzie ok.
No to na tyle jak na pierwszą notkę. Zajrzę tutaj za kilka dni a może jutro. A Wam jak minął dzisiejszy dzień? Macie jakieś plany na wakacje?

Mogła w nich wyczytać podziw, pragnienie, czułość, a nade wszystko - miłość, której nie bał się okazać. Pomyślała, że jest to chyba największy przejaw odwagi u mężczyzny.