Po ostatnim tygodniu, który przyniósł nam cudowną pogodę,
słoneczko każdego dnia i 24 stopnie byłam przekonana, że powraca lato
ale z tego założenia wyrwała mnie dzisiejsza pogoda- deszczowo, zimno, i
nieprzyjemnie aż się nie chce z domu wychodzić, ale nic nie poradzę jak
czeka na mnie praca na szczęście dziś tylko do 10 było;). Weekend'zik
zapowiadał się o wiele inaczej niż wszystko zaplanowaliśmy, ale z racja
wolnej soboty wszystko obróciło się o 180 stopni na lepsze. W piątek
zrobiliśmy szybko krokieciki, i wieczorek spędziłam już w towarzystwie
cudownego mężczyzny, spakowana ruszyłam do niego. Sobota była mega
zwariowana, miały być grzybki,plany zmieniły się- szybkie porządki,
zrywanie winogrona,mufinki a następnie zakupy, i kino. Zakupy powiodły
się zaliczone, i kurtka zakupiona! Kino Miasto 44 cudowny film zrobił
chyba największe na mnie wrażenie z dotychczasowych filmów
kinowych.zdecydowanie polecam wybrać się do kina! Tam łezka nie poleci,
tylko od razu cały strumień. Niedziela była dla leniuszków;D
leniuchowaliśmy cały dzień oglądając "Kochanie jestem w ciąży" i "że cię
nie opuszczę" było łaskotanie, duszenie dużo śmiechu, i rozmów;D A
wieczorkiem meczyk! Gratulacje Chłopcy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz