niedziela, 31 stycznia 2016

140

Od naszej ostatniej poważnej rozmowy,dużo się zmieniło. Mamy swój cel, do którego chcemy dążyć. Tak, to nie jest Tylko Twój cel, po tym jak zapytałeś mnie co o wszystkim sądzę wiem, ze to jest Nasz cel do którego będziemy wspólnie małymi krokami dążyć. Za dwa tygodnie wracam do pracy na całkiem nowych zasadach, na całkiem nowej umowie, która przez cztery miesiące utrudni nam spotkania jeszcze bardziej, ale już teraz obiecaliśmy sobie, że mimo moich pracujących weekendów my nadal zrobimy wszystko abyśmy chociaż w połowie mogli spotkać się w tych dniach. Aby wszystko zostało po staremu i weekendy były nasze. Mamy kilka spraw które musimy albo chcemy zrealizować w tym roku Jego egzamin na instruktora, mój egzamin. Zaplanowaliśmy miejsce naszych tegorocznych wakacji i wiemy jedno jedziemy pod koniec lipca na całe 7 dni a gdzie? Tradycyjnie Mielno + Kołobrzeg, dodatkowo jak tylko będę miała wolny weekend spontanicznie wypady pod domki itp. Będziemy nadrabiać ten czas, który nam zabierze praca.
Gdybym tylko miała możliwość spakowałabym nas i wyjechała zagranicę ale jak dziś usłyszałam od Niego na to również przyjdzie czas:) najpierw nasze mniejsze i większe cele:) później kolejne kocham Go za Jego zorganizowanie, poważne decyzje, które od początku związku nam towarzyszą. Może nie zawsze udaję nam się wszystko ale jesteśmy tylko ludźmi i każdemu może coś się nie udać.
Nie udało nam się kilka rzeczy, nie wyszliśmy na tym dobrze ale jesteśmy bogatsi o nowe doświadczenia, i niezapomniane wspomnienia z których wciąż się śmiejemy gdy tylko przeglądamy zdjęcia w telefonie albo przypominamy sobie z głowy :)
Wiem, że kiedyś dojdą kolejne cele które będziemy realizować, mniejsze i większe ale nasze wspólne :)
Niespodzianka udała się był tort, prezent zaskoczenie, szok niedowierzanie, radość,  uśmiech, iskierki w oczach i życzenia było wszystko tak jak powinno być.:)
Czekamy na walentynki z pustą głową bez żadnych pomysłów :)

czwartek, 28 stycznia 2016

138?

Wiele nas różni i są to różnice które widać na pierwszy rzut oka. Tak mówię o wyglądzie różnimy się w tej kwesti znacząco. Ja szczupła dziewczyna, On dwa razy większy ode mnie pod względem wagi, moje chude nogi są wielkości jego ręki. Nigdy nie chciałam być z mężczyzną większym tyle ode mnie, z facetem którego pasją jest siłownia. Za czasów gimnazjum ideał mojego chłopaka był całkowicie inny może nie do końca inny bo jednak coś zostało do dziś. Ale marzeniem moim było spotkać mężczyznę wyższego ode mnie, starszego, o czekoladowych oczach ciemnej karnacji brunet mój ideał od którego robiło mi się słabo :-) zbiegiem czasu gust się zmienił nadal mam słabość do brunetów i szatynów wciąż zakochana jestem w czekoladowych oczach i mężczyźnie o ciemnej karnacji, nie zmieniłam zdania co do starszego od siebie mężczyzny wiem staroświeckie myślenie ale z młodszym nie czułabym się bezpiecznie. Wszystko się spełniło, jest brązowo oki, z ciemną karnacją o ciemnych włosach zmieniło się tylko jedno   moje podejście do facetów lubiących siłownię. Mam przy sobie mężczyznę dobrze zbudowanego, który przytuli mnie do siebie zarywajac mnie całą, w jego silnych ramionach jestem bezpieczna przed każdym, kto bedzie chciał wyrządzić mi krzywdę, jestem noszona przez niego na rękach, podczas wygłupów wyprawia ze mną rzeczy nie do pomyślenia, nigdy nie robiąc mi przy tym krzywdy ze względu na jego siłę. Przy nim czuje się jak "najwiekszy" skarb ukryty bezpiecznie. Wiele razy na początku zwiazku usłyszałam od znajomych czy nie boję się Jego. Czy nie boję się, że mnie uderzy. Nie nie boję się, bo wiem że tego nie zrobi to,  że jest silniejszy, większy nie znaczy że może zrobić mi krzywdę wręcz przeciwnie traktuję mnie jak swoją księżniczkę, wiedząc że potrafi się o mnie zatroszczyć. Wie, że gdyby kiedykolwiek podniósł na mnie rękę jest dla mnie nikim.
To, że z zewnątrz jest silny wcale nie oznacza że taki jest ciągle tak głęboko w środku jest czuły, delikatny i wrażliwy.
Nigdy nie mogłam sobie wyobrazic jak taki wielki facet może płakać jest to nie do pomyślenia a powiem wam, że jest to najcudowniejszy widok dla kobiety przynajmniej dla mnie kiedy mój mężczyzna popłakal się przy mnie nie zapomne tego do końca życia.
Wiem, że kiedyś to przeczytasz bo zagladasz tu raz kiedyś i powiesz że to wstyd płakać :)

środa, 27 stycznia 2016

138.

Mój najwspanialszy, nie ma chyba słowa którym mogłabym zastąpić to jak Go kocham. Nie wiedziałam , że znajomość która się miedzy nami zrodziła prze istoczy się w zwiazek pełen uczuć i miłości. Że każda najdrobniejsza kłótnia utrwali to wszystko. Nie wiedziałam,że jedna osobą może tak nas zmienić tak wiele nas nauczyć. No bo przecież zmienił mnie razem zmieniliśmy siebie przez te trzy lata na całkiem innych ludzi pod względem charakteru czy bycia. Zmieniliśmy się nawet w kwesti wyglądu On typowy dresiasz potrafi ubrać koszule bo ja lubię,  ja dziewczyna która uwielbiała tylko spodnie potrafi bez okazji wbić się w sukienkę dla niego bo lubi! I dla siebie bo wiem, że podobam się sobie jak i jemu.
Nauczyliśmy się wzajemnie wielu rzeczy, nauczyliśmy się akceptować choroby z ktorymi żyjemy, nauczylismy się żyć z tym że kiedyś dzięki naszej "innosci" nasze dzieci mogą być chore. Nauczylismy się samych siebie, podchodzić do świata inaczej, patrzeć na świat z każdej perspektywy, nauczylismy się kompromisu i cierpliwości - tego nadal sie uczę bo wcale taki łatwe nie jest.
Nauczył mnie aby nie poddawać się kiedy wszyscy już w ciebie zwątpili. Ja nauczyłam Go odważności, robienia czegoś po swojemu a nie tak jak mama prosiła. Nauczylismy sie przede wszystkim rozmawiać o problemach i rozwiązywać to wspólnie bo tak jest łatwiej.
Wciąż uczymy się czegoś nowego on uczy mnie, spokoju i nie przejmowania sie wszystkim, ja uczę Go jak dzielić się problemami ze mną, nie zastanawiając się że mnie obarcza czymś.
Nauczył mnie zaufania, to on pierwszy pokazał, że ufa mi otwierając się przede mną.
To ja go nauczyłam jak się tańczy, on nauczył mnie jak się zaciera ściany, nauczyłam go sadzić kwiatki, on pokazał mi jak się zmienia koło. Codziennie uczymy i poznajemy się na nowo co raz to nowszych rzeczy.
Zaskakujemy się ciągle czymś nowym, rozmową, sobą,prezentem. Często myślimy podobnie,  czesto w tym samym czasie mowimy to samo;-) mamy takie same wizje wiele rzeczy podoba nam sie tych samych ale jestesmy całkiem inni nie mamy wspólnych zainteresowań, znajomych jesteśmy z dwóch innych światów ale potrafimy iść na kompromis, potrafimy poświęcić sie dla drugiej osoby mimo, że za tym nie przepadamy. Uzupełniamy się w każdym calu stwarzamy nasz wspólny świat.
Wszystko gotowe pomocnika mam  zostało odebrać tort:) i złożyć w sobotę wizytę panu P.

wtorek, 26 stycznia 2016

137.

Czytam Książkę czytam i po prostu wyję nie płacze wyję, z każdym kolejnym przeczytanym zdaniem moje oczy robią się bardziej mokre a po policzkach nie lecą pojedyńcze łzy a cały strumień łez, kazde kolejne słowo robi w moim gardle góle ktorej nie potrafię przełknąć.czytając każdy kolejny rozdział czuje jak w moim brzuchu robi się nie dobrze od każdego kolejnego słowa, czytam i wydaje mi się że najgorsze za mną że czytając dalej bedzie tylko lepiej a jest jeszcze gorzej, że człowiek nie potrafi sobie wyobrazić
Czytając tą książkę zastanawiam się, nad tym że to może spotkać każdego Ciebie, Mnie, sąsiadkę z naprzeciwka czy kogoś znajomego, kazdego dnia dowiadujemy się że ktoś stracił rodzinę w wypadku mame, tatę,  dziecko.. Dopiero wtedy tak naprawde czlowiek zastanawia się nad swoim życiem, gna ciągle gdzieś zaczymś zostawiając daleko coś co jest najważniejsze -rodzine.  Ktoś może powiedzieć, że to jest tylko książka, tak to jest książka ale o prawdziwym życiu o rzeczywistości, która może spotkać każdego, i to nie bedzie tylko przeczytany kolejny rozdział wylany potok łez tylko prawdziwe życie z ktorym bedziemy musieli poradzić sobie i walczyć postawić czasami wszystko na jedną karte, zaryzykować aby wygrać chociaż troche tego co straciliśmy przez niedocenianie najważniejszych rzeczy.

Polecam książkę, którą poleciła mi koleżanka "Nie Oddam Dzieci" a ja wracam dalej do czytania:]

poniedziałek, 25 stycznia 2016

135

Trzy lata, a ja wciąż żegnam Go po dwóch dniach wspólnie spędzonych ze łzami w oczach. Powinnam się przyzwyczaić tak, ale chyba się jednak nie da, czekając cały tydzień który się ciągnie w nieskończoność,wyczekujesz tej cholernej soboty w końcu nadchodzi -zostalo jeszcze kilka godzin i bedziesz mogła w końcu się przytulić JEST ale co z tego jak sobota szybko minie, niedziela jeszcze szybciej i znów przed wami kolejne dni czekania... Ktoś powie mi, inne pary mają gorzej, widzą sie rzadziej tak macie racje.
Ale jestem przyzwyczajona, mamy tak już zakodowane w głowach,że przychodzi sobota i my musimy się spotkać! Przychodzi dzień wolny i on należy do nas. Zawsze miałam gorzej, zawsze musiałam czekać, od weekendu do weekendu, zawsze miałam coś później, na wszystko było wyczekiwane rocznica, walentynki, każde święto które należało do nas jezeli wypadało w tygodniu bylo wyczekiwane i spędzone w innym terminie w weekend. Chodząc do szkoły zazdrościłam parą, ktore widywaly sie codziennie, ja nie mogłam Go przytulić, pocałować kiedy chciałam musiałam czekać i nadal czekam, czekam cierpliwie mimo, że nie zawsze da sie tak, nie ma tygodnia abym nie wysłała wiadomości do niego, że "już tęsknię " nie ma tygodnia aby przeleciał szybko.. A wiecie co jest najlepsze? Kiedy po calym tygodniu niewidzenie się, tęsknoty nie wiem co zrobić pierw.. Przytulić, pocałować,  czy wysłuchać co chce mi opowiedzieć bo ma mnóstwo rzeczy do opowiedzenia.
Często nazywa mnie swoją małpką kapucynką bo ja jestem jak taka kapucynka jak już się przyczepie do niego to nie odstępuje muszę naładować się każdym jego nie obecnym dotykiem, każdym pocałunkiem, zamachem, uśmiechem,szkoda tylko że nie jest możliwe to na zapas.

piątek, 22 stycznia 2016

135

,,Zawsze celuj w księżyc, bo nawet jeśli nie trafisz, będziesz między gwiazdami".
Pamiętam początki naszego burzliwego zwiazku, wtedy ten cytat był często wypowiadany z Twoich ust.
Wyrył sobie w moim sercu małe miejsce i sprawił, że jest moim małym mottem. Naszym bo w końcu to nasz cytat to od Ciebie usłyszałam o nim pierwszy raz.
Za jakiś czas bedzie on w naszym małym chonorowym miejscu, żebyśmy zawsze o nim pamiętali będzie otwierał swymi słowami przygodę naszego zwiazku w formie fotografii.
Ostatni czasy często siedzę do późna, mam czas na chwilę aby zastanowić się nad wieloma sprawami. Zastanawiałam się czy to co dzieję sie z naszym życiem jest zwykłym przypadkiem czy po prostu tak jest nam pisane, że osoby które odgrywały ważna rolę w naszym życiu- odchodzą zostawiajac nas z wielką walizką złych doświadczeń aby ustąpić miejsce komuś innemu komuś kto zasługuje na to wszystko.
Pamiętam, jak powiedziałeś mi na naszym ostatnim spotkaniu, że "znajdę kogoś kto mnie prawdziwie pokocha, kogoś kto zatroszczy sie o mnie" miałeś racje, kurwa ten jeden raz miałeś rację. Mogłabym Ci za to podziękować, ale nie zrobię tego. Wiesz czego chciałabym? Usłyszeć od Ciebie tak wiele odpowiedzi na pytania które chciałabym Ci zadać chciałabym usłyszeć, że raz chociaż pomyślałeś przez mała chwilę, sekunde ale pomyślałeś spieprzyłem tego i żałuję!  Czułabym satysfakcje, cholerną dume i cudowne uczucia, że chociaż przez chwilę poczułeś sie tak jak-ja się czułam kiedy poszedłeś do tamtej.Są jeszcze chwile kiedy spotykamy się w tym samym miejscu, kiedy nasze oczy na jedną małą chwilę spojrzą na siebie o czym wtedy myślisz? Bo ja zastanawiam sie właśnie nad tym o czym myślisz wtedy? Widząc mnie z Nim SZCZĘŚLIWĄ! Widzisz nas Ty widzę ja, jak spogladasz, widzi On czuje to gdy jego palce mocniej ściskają moje zaznacza, że On jest tam ze mną widzą znajomi z którymi jestem o czym wtedy do cholery myslisz? Chciałabym kiedyś usiąść z Tobą przy jednym stoliku wypić nawet z Tobą moją ulubioną herbate i zadać tak wiele pytań, na które kiedyś bałam sie odpowiedzi dziś chciałabym usłyszeć wiesz z czego jeszcze mam satysfakcję? Że od naszego zwiazku minęło prawie 5 lat a Ty przez te 5 lat byłeś tylko w jednym zwiazku przez jeden krótki miesiac z Nią z dziewczyną dla ktorej zostawiles mnie mówiąc że ma w sobie to coś czego ja nie miałam.Stojąc twarzą w twarz z Tobą nie czułabym nic, po za wdzięcznością, że wszystko obróciło sie w całkiem innym kierunku że Bóg postawił na mojej drodze kogoś kto potrafi mnie kochac, kto troszczy sie o mnie każdego dnia, kto małymi krokami sprawiał że odbudowwałam zaufanie, kogoś kto nie odstawił mnie dla kolegów w kąt tylko wręcz przeciwnie postawił na pierwszym miejscu, kogoś kto nie planował ze mną wspólnego dnia,czy weekendu tylko wakacje albo małą przyszłość. Ktoś kto uświadomił mi, że nie jest tylko moim chłopakiem, kochankiem ale również przyjacielem. Kogoś kto jak spieprzył sprawę to przyszedł i powiedział "zjebałem " prosze o wybaczenie a nie poszedł do innej. Kogoś kto wytrzymuje ze mną nawet gdy jestem nieznośna, kogoś kogo pytam czy chce mandarynke a on odpowiada, że nie. Ale jak obiore to on i tak ją zjada:)Bo na tym polega miłość aby być z kimś zawsze nie tylko w tych dobrych chwilach, ale żebyś miała tą pewność że nawet jak macie ciche dni to możesz przyjść bo wiesz, że jest tyle że troche zły ale jest! W sumie to mogę Ci podziękować bo dzięki temu mam przy sobie coś bardzo ważnego dla mnie !

czwartek, 14 stycznia 2016

13..

Pomyśleć, że jeszcze niecałe cztery dni, i stuknie nam kolejny wspólny rok, naszej wędrówki razem już trzeci. Mimo, że nie zawsze między nami grało, nie zawsze było kolorowo i radośnie zawsze trzymamy się RAZEM, czasami w tych gorszych dniach, wątpiłam czy po raz kolejny uda nam się to złożyć, czy zbyt wiele nas nie różni, czy zbyt wiele nie wymagamy od siebie.Ale zawsze, zawsze naprawialiśmy to rozmową. i jestem dumna z siebie z Nas , że nauczyliśmy się rozmawiać o swoich problemach. Ostatnia rozmowa, dużo mi dała, powiedziałeś że nigdy nie przekreślałeś nas, nigdy nie wątpiłeś w to co jest miedz nami, a powodów było mnóstwo.Postanowiłam jakoś ten dzień uczcić - z racji tego, że nasz dzień wypada w poniedziałek wszystko przeniosłam na sobotę, pierwszy raz cieszę się, że mój P pracuje w sobotę bo będę miała cały dzień aby przygotować się ze wszystkim, chcę mu zrobić niespodziankę, którą wykonam całą sama, w sumie wszystko przygotowane, wystarczy zrealizować mam nadzieję że wszystko wyjdzie, a ten wieczór będzie najpiękniejszym jednym z kilku najpiękniejszych wieczorów.
Mimo, że mam ogromnego stres to mam nadzieje, że wszystko się uda.
Chyba większego niż jutro, i dziś na rozmowie z kierownikiem.

wtorek, 12 stycznia 2016

132.

Jest cudownie, od naszej ostatniej rozmowy jest niby tak samo, a jednak inaczej piekniej, wciąż mamy kontakt ze sobą, śmiejemy sie z rozmów, ale i prowadzimy całkiem poważne, pasujemy do Siebie jak dwie połówki może nie idealne ale tak aby wszystko grało.
Uwielbiam kiedy jest miedzy nami własnie tak, dużo mi to daje aby przetrwać cały tydzień, ale to nie znaczy że nie tęsknię bo tesknie cholernie ale wiem ze kiedyś nadejdzie dzień kiedy to wszystko sie skończy, kiedy będę teskniła tylko przez 8h dziennie.

Za dwa tygodnie widzimy sie z Moją koleżanką z klasy i jej chłopakiem to kolejny plusik bo wiem, że nie przepada za nią.

poniedziałek, 11 stycznia 2016

131

Od wczoraj, wciąż mam w glowie nasza rozmowę,  wciąż w głowie przewija mi sie każde słówo wypowiedziane z jego ust.
Rozmawialismy w sumie jak na początku naszego zwiazku, w zimowy wieczór w aucie nie zwracając uwagi na to czy przykujemy czyjąś uwagę.
Ciągle mówiłeś, mówiłeś a ja tylko słuchałam, sluchałam tego potoku słów, i płakałam. Ale to nie były łzy rozpaczy to były łzy Szczęścia najwiejszego jakie mnie spotkało. Z każdym kolejnym zdaniem ona leciały co raz mocniej i mocniej, nie pytałeś dlaczego płacze tylko mówiłeś dalej, żeby na końcu mnie przytulić i powiedzieć jak bardzo mnie kochasz.
Każde Twoje zdanie, szukalo swojego małego miejsca gdzieś głęboko w serduszku, ale i widziało również obawy i  strach gdyby coś, gdy jednak.
Pierwszy raz od bardzo dawna tak sie przede mną otworzyłeś, pierwszy raz opowiedziałeś mi o swoich planach i marzeniach, zapytales mnie rowniez o to wszystko chyba potrzebowałam, żeby ktoś mnie uszczypnął kurde, nadal potrzebuje! Zauważyłam, że przed jakąś ważną rozmową zawsze jestes bezuczuciowy, każdy dotyk, pocałunek jest wyproszony tym razem też tak było, nie chce myśleć co bedzie jak kiedyś staniesz przede mną z pierscionkiem jak juz teraz podczas "dla mnie ważnej rozmowy" tak bardzo jestem Zaskoczona co bedzie wtedy?:)
Dziś kolejne miłe zaskoczenie kiedy usłyszałam, że swoje urodziny chce spędzić tylko ze mną, odwołując propozycję kolegi, mimo że zaproponowałam swoją niespodziankę na drugi dzien. Z racji tego wpadłam na świetny pomysł musze tylko dogadać go z Jego bratem i kilkoma osobami aby wszystko było dopiete juz na ostatni guzik przed 29 stycznia.

niedziela, 10 stycznia 2016

130.

Przeprowadziliśmy dziś bardzo poważną rozmowę, która w sumie mnie bardzo zaskoczyła rzecz jasna pozytywnie. Przez pół rozmowy siedziałam i płakałam, wyłam jak bóbr były to łzy szczęścia :) siedziałam, i sluchałam trzymając Go ciagle za rękę, czując,że siedzi przy mnie i jest! Ciągle.
"jesteś najważniejszą częścią mojego życia" najpiekniejsze słowa. Reszta nie jest na dzis, nie jest na publikacje tutaj wszystko zostaje miedzy nami.
Weekend minął nam świetnie, zaimprezowaliśmy, spędziliśmy miło czas za tydzień nasza rocznica:) postanowiłam że może przygotuję coś fajnego:)
Urodzinowa niespodzianka zapieta na ostatni guzik:) mam nadzieję, że sie spodoba:) teraz tylko czekamy do 29stycznia.

piątek, 8 stycznia 2016

129

Boli, że nie potrafisz przyznać mi racji, i uparcie stoisz zawsze za swoim.
Przykre, ze nie można nic Ci powiedzieć i trzeba uważać na słowa, wkurza mnie, ze gdy ja uciekam od rozmowy to potrafisz mi to zarzucić. Boli, że uciekasz od rozmowy wtedy kiedy najbardziej tego potrzebuje, ze zostawiasz to na kolejny dzień wiedząc, ze przemilcze to gdy usłyszę od Ciebie "przepraszam " wiesz doskonale,że nie potrafie Ci sie wyrwać z ramion i uchronić od pocałunku mimo,że całą droge wmawiam sobie że dam radę nie ulegnę. Jestem zła na siebie,że nie mam na tyle siły aby nie odezwac się, ale dziś pokaże Ci, będę milczała zrób w koncu ten pieprzony krok i pokaż, że potrafisz wyciągnąć pierwszy dłoń, pokaż że rozumiesz doskonale to że sprawiasz mi ból swoim zachowaniem.
Doskonale wiesz, że nie potrafie pójść spokojnie spać kiedy miedzy nami nie jest ok. Mimo wszystko nic nie robisz w tym kierunku.
A czy ja wymagam od Ciebie zbyt wiele? Potrzebuje tylko chwili rozmowy, zrozumienia nic więcej.

128.

Chyba się wypaliłam, jakaś cząstka mnie wygasła zabierając prawie wszystką pozytywną energię jaką w sobie posiadałam, w raz z nowym rokiem czuje ze wygasam dzien po dniu.. Do tego znów jest coś nie tak i dopadło mnie zapalenie.
Nie czuje sie spełniona w tym co robie.
Nie mam pracy, nie ma nawet do kogo gęby otworzyć.. Kazdy dzień jest taki sam -codziennie identyczny
Marzy mi sie wyskoczyć gdzieś spontaniczne na jakąś impreze wybawić sie nabrać ochoty na wszystko, naładować akumulatorki. Ale wciaż, ktoś nie chce, wciąż samemu głupio, wciąż brakuje kasy, albo najzwyczajniej w świecie "musisz oszczędzać " a nie mozna chociaz raz? Nie patrzeć na to wszystko?! I ruszyć przed Siebie?

środa, 6 stycznia 2016

127



Każdego dnia, dziękuję Bogu za to, że Cię mam,
Za to, że jesteś przy mnie bym nigdy nie czuł się sam,
Każdego dnia, nadajesz memu życiu nowy sens,
Z Tobą mogę iść po jego kres.




Uwielbiam Go! Najmocniej na świecie Go kocham!
Tylko On potrafi, mnie jedną wiadomością wkurzyć, i tylko On potrafi mnie jednym zdaniem rozśmieszyć. Potrafi poprawić mi humor zwykłą rozmową.
Tylko On potrafi zadzwonić ze sklepu i powiedzieć mi "że nie wie o co chodzi w filmie" o który aktualnie pytam bo robi zakupy;D po czym się pożegnać;D
On potrafi, po prawie 3 latach zaskoczyć mnie w środku tygodnia.
Jesteśmy identyczni, a zarazem całkiem inni potrafimy śmiać się z byle czego,  a zaraz smucić.
Potrafi mnie pocieszyć, a zaraz to On potrzebuje pocieszenia.
Wierzy we mnie, nawet wtedy kiedy wszyscy inni wątpią.
Za 12 dni najpiękniejsza data. Małymi kroczkami robię wszystko aby ten dzień był naszym najlepszym dniem a raczej weekendem.



wtorek, 5 stycznia 2016

126.

Minęło dopiero kilkadziesiąt godzin, dokładnie półtora dnia od kiedy po czterech dniach spędzonych razem wróciliśmy każdy do swojego domu, i pracy, a ja już tęsknię za Nim nie tylko za dotykiem, pocałunkiem, czy uśmiechem za samą obecnością. Za swiadomością, ze czytając książkę On siedzi obok przed komputerem a ja w każdej chwili mogę podejść do niego i obdarować go całusem, za położeniem sie spać ze świadomością, że budząc sie rano On bedzie obok albo w kuchni czekając na mnie ze śniadaniem.
Za takimi drobnymi rzeczami tęsknię, które dla mnie są wielkie.

poniedziałek, 4 stycznia 2016

125. Czyli 2016r.

Jestem I ja, w Nowym roku, nie wiedziałam nawet, że może rozpocząć się w tak fajny sposób.
Pierwszy raz, na zwykłym spotkaniu z kumplami P bawiłam się dobrze, w końcu miałam o czym pogadać z Nimi ponieważ znalazł się temat na wszystko a nie tylko o ich wspólnej przeszłości z dzieciństwa o której ja w sumie nic nie wiedziałam, znalazłam nawet wspólne tematy z ich koleżanką, która jest całkowitym przeciwieństwem mnie, i po kilku wcześniejszych spotkaniach i rozmowach z nią stwierdziłam że niezbyt miło mi się z nią rozmawia,a sama ona wydaje się dość specyficzną osobą tym razem coś się znalazło, wiadomo, były tematy na które nie mieliśmy ochoty rozmawiać, więc stworzyliśmy dwie grupki, i każdy zajął się tematem w którym czuł się najlepiej.Śmiech, rozmowy, rady, wspomnienia i My;D
Szkoda tylko, że na drugi dzień obudziłam się z potwornym bólem głowy... ale na to również coś zaradziliśmy dobre śniadanko, szklanka wody, i długi mroźny spacer z Pauliną dobrze nam zrobił, po południu byłyśmy jak nowo narodzone, i na nowo planowałyśmy powtórkę z poprzedniego dnia.
Ale jakoś nie było ochoty, i postanowiliśmy z P spędzić ten wieczór przed ekranem dobrego filmu;)
Mam nadzieję, że ostatnie spotkanie nie było ostatnim, a nas jeszcze nie raz poniesie taka dobra zabawa jak w Nowy rok.
Macie jakieś postanowienia na Ten rok? Ja mam muszę tylko zrobić sobie grafik, i wziąć się ostro do roboty, a przede wszystkim zlikwidować LENIA!

niedziela, 3 stycznia 2016

124

Wiesz kiedy masz obok prawdziwego chłopaka, na którego zasługujesz?
Kiedy masz problem, i możesz sie do niego zwrócić, kiedy wszyscy sie od Ciebie odwrócą, a on bedzie, kiedy boli Cie brzuch a on siedzi przy Tobie i Ci go masuje, powtarzając, że i tak wygladasz cudnie, kiedy płaczesz bo masz gorszy dzień a on potrafi Cie wysłuchać, kiedy Chcesz obejrzeć film w domu, niż spotkac sie z Jego kumplami mimo, że on nie lub romansideł, kiedy leci piosenka ktorej nie lubi, ale nie wyłaczy bo wie, że ją uwielbiasz. Kiedy kłócisz się z Nim mimo ze ma racje, strzelasz focha, a on i tak Cie przeprosi, mimo ze to Ty powinnaś, kiedy siedzisz z głową w kiblu a on trzyma Ci włosy żebyś nie wybrudziła, kiedy wstajesz z wielkim kacem a on przynosi Ci wodę,  kiedy jeszcze się z nim nie pożegnałaś a już jakaś cząstka ciebie teskniła za nim,
kiedyś  jeszcze nie zdarzył dojechać do domu a Ty już pragniesz jego spowrotem Miałaś kiedys tak, że od waszego spotkania minęła godzina, a Tobie wydaje sie, że cała wieczność? Ja własnie tak mam Już za nim tęsknię, tęsknię za Jego zapachem, dotykiem, tęsknię za każdym "kocham Cie" wypowiadanym dziś co chwilę, tęsknię za wzrokiem, który co jakiś czas podczas spotkania ze znajomymi spogląda na mnie, za kazdym złapaniem za rękę chociaż chwilowym, za wsłuchiwaniem sie w Jego serduszko, za banalnym leżeniem i gadaniem glupot, za śmiechem, łaskotkami których nie znoszę, za każdym skradzionym całusem, i każdym podarowanym, za zasypianiem obok Niego i śniadaniami z Nim. A przecież minęło dopiero kilkadziesiąt minut...