poniedziałek, 11 stycznia 2016

131

Od wczoraj, wciąż mam w glowie nasza rozmowę,  wciąż w głowie przewija mi sie każde słówo wypowiedziane z jego ust.
Rozmawialismy w sumie jak na początku naszego zwiazku, w zimowy wieczór w aucie nie zwracając uwagi na to czy przykujemy czyjąś uwagę.
Ciągle mówiłeś, mówiłeś a ja tylko słuchałam, sluchałam tego potoku słów, i płakałam. Ale to nie były łzy rozpaczy to były łzy Szczęścia najwiejszego jakie mnie spotkało. Z każdym kolejnym zdaniem ona leciały co raz mocniej i mocniej, nie pytałeś dlaczego płacze tylko mówiłeś dalej, żeby na końcu mnie przytulić i powiedzieć jak bardzo mnie kochasz.
Każde Twoje zdanie, szukalo swojego małego miejsca gdzieś głęboko w serduszku, ale i widziało również obawy i  strach gdyby coś, gdy jednak.
Pierwszy raz od bardzo dawna tak sie przede mną otworzyłeś, pierwszy raz opowiedziałeś mi o swoich planach i marzeniach, zapytales mnie rowniez o to wszystko chyba potrzebowałam, żeby ktoś mnie uszczypnął kurde, nadal potrzebuje! Zauważyłam, że przed jakąś ważną rozmową zawsze jestes bezuczuciowy, każdy dotyk, pocałunek jest wyproszony tym razem też tak było, nie chce myśleć co bedzie jak kiedyś staniesz przede mną z pierscionkiem jak juz teraz podczas "dla mnie ważnej rozmowy" tak bardzo jestem Zaskoczona co bedzie wtedy?:)
Dziś kolejne miłe zaskoczenie kiedy usłyszałam, że swoje urodziny chce spędzić tylko ze mną, odwołując propozycję kolegi, mimo że zaproponowałam swoją niespodziankę na drugi dzien. Z racji tego wpadłam na świetny pomysł musze tylko dogadać go z Jego bratem i kilkoma osobami aby wszystko było dopiete juz na ostatni guzik przed 29 stycznia.

2 komentarze: