poniedziałek, 29 czerwca 2015

weekendowo

Nie za wygląd się kocha, ale nie wiadomo za co. A jak kocha się, to i co na wierzchu się kocha, i co ukryte, i co może się stać, tak tobie, jak i mnie, czyli jemu albo jej. I wtedy nieważne, czy ktoś łysy, czy że poci się. Nie kocha się osobno, że ktoś wysoki jest, a ktoś ma takie czy inne oczy, czy choćby ktoś najpiękniej mówił, bo jeden może być wymowny, a drugi nie. Z ilu zresztą ludzi trzeba by składać na takiego jednego czy jedną, żeby nie miał żadnej wady, a jeszcze mógłby wyjść z tego jakiś stwór, nie człowiek. Kocha się tak samo przez wady i nieszczęścia i może nawet głębiej, a najgłębiej kocha się przez ból. Może być ktoś wysoki, zadbany, wymyty, pachnący, a nie ma go za co kochać.

Siedzę owinięta w koc jak jakiś naleśnik i zastanawiam się co mam tutaj naskrobać tak naprawdę jest dużo do napisania, ale jakoś nie wiem czy mam ochotę tutaj o tym pisać, nie wiem czy mam ochotę komukolwiek o tym mówić, trudno mi było wczoraj rozmawiać o tym z P. a co dopiero pisać aby cały świat o tym czytał.
W głowie dużo myśli, ułożonych w perfekcyjne zdania, ale z przelaniem tego na bloga jest o wiele gorzej.
Więc może niech zostanie tak jak jest, a jest dobrze.
Od piątku milutko spędzony czas z moim "mężusiem" spędziliśmy wieczorek przy filmie "Oszukać przeznaczenie 3" co tydzień oglądamy inną część:)
W sobotę, od rana mieliśmy trochę roboty, zaraz po śniadanku P.zabrał się za auto a ja posprzątałam mu pokój, zabrałam się za paznokcie, uszykowałam się na wesele, wyprasowałam mu koszule i o 14 wyruszyłam do fryzjerki. Kobitka robi cudowne makijaże i fryzurki potrafi wyczarować na twarzy cudo- powiedziałam jej czego oczekuje a ona jakby siedziała w mojej głowie i wiedziała jak to wszystko ma wyglądać.
W drodze na wesele, zastała nas ulewa wycieraczki chwilami ledwo chodziły;o zabłądziliśmy więc spóźniliśmy się chwilę na uroczystość w kościele, ale ważne że dotarliśmy:)
Pokonanie drogi w moich cudownych szpileczkach  była horrorem zwłaszcza że droga do kościoła prowadziła po kamienistej drodze i pod górkę:D
Przysięga była piękna podczas wypowiadania przez młodego aż mi łezka w oku się zakręciła i musiałam pilnować się aby nie poleciał strumień i nie rozmazał całego makijażu.i ogolnie myślałam jak to ja kiedyś będę stała na ich miejscu.
Wesele świetne, wytańczona, wybawiona fotograf upolował sobie nas i ciągle nas fotografował z każdej strony, kamerzysta również nawet te niepotrzebne urywki "jak P mi niechcący podczas obrotu uderzył w czoło:D" więc mamy pamiątkę.
Orkiestra stwierdziła, że P bardzo jest za mną ale na chwilę mógłby odejść ode mnie:D
więc ogólnie dobrze było.
teraz czekamy na to wrześniowe:)


___________________________________________________________________
i znowu czułam się dziwnie, i znowu nie chciałam aby mnie dotykał, i znów trudno było mi go pocałować, przytulić, znowu czułam się dziwnie, znowu wróciło to samo, znowu nie czułam się kobietą mimo, że bardzo tego chciałam, aby przytuli, dotykał, całował.

znów mnie dopadło, znów, boli, znów

piątek, 26 czerwca 2015

Dobrze, że Cię mam. To szczęście.

2h siedziałam nad notką, ale stwierdziłam że jest tak samo do dupy jak ja się czuje.
Dobrze, że mam przy sobie mojego Skarba uciekam do niego:* Miłego weekendu.

wtorek, 23 czerwca 2015

Wspomnienia

 Nikt nie chce być samotny, dziś chciałbym cię przytulić
Zwariować właśnie z tobą, nie chcę się zamulić
Wiem, wiem masz innego więc dlaczego mnie całujesz?
Co ty do mnie czujesz, wrażliwa na mój dotyk
jeszcze ten jeden raz jesteś dla mnie jak narkotyk
jeszcze ten jeden dotyk, uśmiech twój jak serca płomyk
znów sie uśmiechasz, słodka siostro jestem twój

tylko twój, bądŹ przy mnie, proszę cię trwaj, proszę cię stój
chcę być razem z tobą, tylko z tobą, twoja kolej
Tylko mnie nie olej, jesteś moim idolem
Jeśli chcesz to wszystko będzie tak jak planowaliśmy
mieć ciebie przy sobie w łóżku, dzisiaj znów mi się przyśnisz
Chcę przy tobie być, nie wymarzę cię z pamięci
Tych dotyków, mnie to kręci, wiem, że też tak to czujesz
wiem, że już żałujesz, że w ogóle mnie poznałaś
gdybym tylko mógł znów bym poczuł, tak to działa
smak, zapach twego ciała, nie zostawiaj mnie na lodzie
bez ciebie jak na głodzie, jestem nieŹle wpieprzony
uwikłany w pajęczynę miłości, odurzony
uwikłany bardzo mocno i do tego odrzucony


Czasami, przychodzi taki dzień\wieczór kiedy wracam do tego wszystkiego.
Odtwarzam, każdy najdrobniejszy szczegół jak starą płytę, ciesząc się że mimo wspomnień mam jeszcze obok ciebie i wciąż pracujemy na co raz to nowsze i nowsze wspomnienia.
Wracam do naszych pierwszych wiadomości, do naszych pierwszych spotkań, pierwszego dotyku ust, czy pierwszego złapania za rękę, pierwszego "Kocham Cię" wypowiedzianego przez Ciebie.
Dziś to wszystko jest normalne, są to rzeczy na porządku dziennym, które muszą być!
Wtedy prawie 2,5 roku temu było takie nowe, obce, chwilami nie potrzebne.
Mimo, tylu miesięcy mogę powiedzieć przy jakiej piosence mnie po raz pierwszy przytuliłeś,mogę powiedzieć jak byłeś ubrany, jakie perfumy miałeś na sobie i wiem dobrze, że Ty również to wszystko pamietasz.
Nadal pamiętam nasze pierwsze spotkanie, a zarazem ostatnie przed byciem tylko "znajomymi"
Pamiętam ze szczegółami jaka piosenka nam towarzyszyła wracając do domu już jako "My"
jaka była pogoda, i o czym rozmawialiśmy tego styczniowego wieczoru.
Pamiętam, wszystko z najdrobniejszymi szczegółami.
Pamiętam, naszą pierwszą poważną kłótnie- która wtedy tylko umocniła nasz związek.
Pamiętam nasze pierwsze spotkanie z rodzicami:) jaki był strach, i stres.
Pierwsze zapoznanie z kumplami, znajomymi, dalszą rodziną.
Pamiętam nasze pierwsze wyczekiwane wakacje spędzone razem.
Pamiętam wszystko jakby te całe dwa lata wydarzyły się wczoraj.
Dziś jesteśmy starsi o te całe dwa i pół roku, dziś nie zastanawiam się czy mogę do Ciebie napisać i czy może przypadkiem nie przeszkodzę Ci.
Po prostu biorę telefon w łapki i piszę.
Dziś nie czekam na to az mnie przytuli, sama się przytulam jak małpka.
Dziś nie czekam aż się ze mną przywita po całym tygodniu sama wskakuje i wycałowuje Go:)
Dziś nie czekam az zapyta się mnie co mi dolega, tylko sama mu o tym mówię, bo wiem że mi pomorze.
Dziś nie czekam, aż mi powie co go gnębi sama pytam!
Bo wiem, że od tego jestem aby go rozśmieszać, przytulać, troszczyć się o niego, i być przy nim nie tylko jak jest dobrze, ale w tych gorszych chwilach również!


niedziela, 21 czerwca 2015

Cztery godziny snu z Tobą w ramionach, daje mi więcej, niż osiem godzin przewracania się w pościeli, gdy Cię ze mną nie ma.

Zaczęłam weekend w sumie już w czwartek o godzinie 9:D Pogoda nam się zmieniła i wysłali nas do domu;)
Piątek był pod znakiem zapytania- ale z racji tego że w nocy strasznie padało, a rano było niezbyt przyjaźnie to stwierdziłyśmy z mamą że robimy sb wolne na żądanie:D
A więc w czwartek wybrałam się na ostatnie zakupy z siostrą upolowałam cudowny chabrowy lakier, i koszulę w kratę+ dodatkowo balerinki na wesele ale nie takie jakich szukałam.
W czwartek w końcu za 3 podejściem zafarbowałam włosy kolor wyszedł świetny szkoda , że nie zostaje na dłużej tylko się zmywa.
W piątek, cały dzień pracujący wieczorem miałam już swojego P u siebie zrobiliśmy pyszną pizze:D
+ obmyśliliśmy plan remontu mojego pokoju który mi wyremontuje:)
Sobota znów spędzona na zakupach tym razem Garnitur- granatowy MEGA zakochałam się na nowo w moim mężczyźnie. Ja upolowałam świetne sandałki za całe 19.99 gdzie nigdy w sandałkach nie chodzę w tych się zakochałam a są megaaa wygodne. Kartkę już mamy musimy jeszcze wsadzić zawartość i dokupić wino:D
Dokupiłam wisiorek do łańcuszka dodam zdjęcia na dniach:D
A niedziela dla leniuszków w sumie to nasza 1 sobota która była nie pracująca a spędzona na odpoczynku.
A za tydzień w sobotę sprzątamy autko,i dekorujemy o 14;30 kosmetyczka\fryzjer później robimy się na bóstwo i lecimy się bawić:D

Ps. w sobotę w drodze na wesele mam do obejrzenia mój wymarzony prezent który sama sobie sprawiam na urodziny , gdyby mój P nie wziął sprawy w swoje ręce to nic z tego by nie było..jak wszystko będzie ok to będę miała swoją własną L......... pochwale się jak wszystko dojdzie do skutku:D



Znów boli, znów boli, boli, boli... kiedy w końcu to się skończy....


To miłość twardsza niż skała, głośniejsza niż orkiestra w pełnym składzie, bardziej dynamiczna niż burza z piorunami oraz tak krucha i wzruszająca jak najsłabsze, najbardziej niewinne cierpiące stworzenie, choć jednocześnie tak silna jak tysiąc słońc.

wtorek, 16 czerwca 2015

Naszą relację zbudowały wspólne chwile

Jacy ludzie potrafią być. Jak potrafią zazdrościć, trzymać w sobie żal.
Postanowiłam przejść na inną umowę od 1 lipca.
Nie mam zamiaru użerać się z ludźmi, nie mam zamiaru wysłuchiwać za plecami "że młoda a ma przywileje, i robi to co robi gdzie inni w jej wieku zajmowali się czymś innym" Od początku o nic się nie ubiegałam, nie chodziłam do kierowniczki nie "wchodziłam jej w tyłek" sama mnie zapytała, zaproponowała więc się zgodziłam, na jakiś czas z myślą że w czasie sezonu wrócę na zbiór. Nie ubiegałam się o umowę taką jaką mam, nie prosiłam się aby zrobili ze mnie grupową bo więc że się do tego nie nadaje, jestem za młoda aby "dyrygować" innymi starszymi.
Od kiedy pracuję i jestem w pracy na tej umowie co jestem to na palcach jednej ręki mogę zliczyć ile osób ze mną rozmawia, ile osób odpowiada mi zwykłe "dzień dobry". reszta traktuje mnie jak powietrze, jakbym była nie widoczna. 
Poproszę przełożoną niech mnie przeniesie na akord z czego bedę zadowolona bo przynajmniej w czasie sezonu sobie zarobię.  A cała reszta może zająć moje miejsce.. bo mi ono wsio ryba
___________________________________________________________________________________
Wiedziała, że tak będzie wychodząc od lekarza wyszłam z  receptą na 80zł. Ale jest już lepiej niż poprzednio. Za 2 miesiące do kontroli.
Musze zafarbować włosy i zastanawiam się czy zaraz tego nie zrobić
Wciąż namawiam mojego P na sesję;) może zbliżające się moje urodziny sprawią że się zgodzi:d

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Gdy mnie przy­tulasz czuję, że świat na kil­ka chwil sta­je się lepszy.





 Właśnie, sobie uświadomiłam jak dawno nie byłam na huśtawkach. Kiedyś to każdą wolną chwilę na nich spędzałam a teraz? A teraz ob lukam co i jak w internecie i lecę nadrobić "czasy dzieciństwa"

Miłość jest wtedy, gdy on ledwie wyszedł, a ty już chcesz do niego dzwonić i wtedy gdy, na dworze burza jest, a on mokry punktualnie przychodzi. I gdy wyjeżdża gdzieś na trzy dni, a Ty za nim strasznie tęsknisz i choć jesteście daleko od siebie to nucicie te same piosenki. Miłość jest wtedy, gdy on cię całuje, ale to ty proponujesz mu więcej. I wtedy, gdy on jest smutny, zgaszony to tobie też pęka serce. I gdy on chce po prostu milczeć to ty też się wtedy wyciszasz. A gdy on tylko spojrzy na ciebie ty wszystko mu z oczu wyczytasz. Miłość jest wtedy, gdy on wyczuwa czy masz dziś nastrój na śmiech. I wtedy, gdy patrząc na innych facetów uważasz, że czynisz grzech. I gdy on wciąż ma ten błysk w oku chociaż ostatnio sporo przytyłaś. A gdy trochę podetniesz włosy on widzi, że coś zmieniłaś. Miłość jest wtedy, gdy on choć nie umiem, na rocznice pisze ci wiersze. I wtedy gdy pijecie szampana choć zajął gdzieś siódme miejsce. I wtedy, gdy on dawno zasnął a ty nadal na niego patrzysz.

W piątek do 13 nie mieliśmy a nawet i krócej bo do 12:D pogoda zrobiła nam psikusa i zwolnili nas do domu szybciej. Weekend był pracujący dla tych co "mało im kasy" więc ja w ostateczności zrobiłam sobie wolne:D W piątek miałam już swojego P obok siebie mogłam wycałować, na przytulać się i spędzić razem czas. Do 18 ciężko pracowałam ale później stwierdziłam, że kąpię się, maluje robię ogólnie na bóstwo i nikt i nic nie zagoni mnie do ogródka.
Mieliśmy mieć piątkowego grilla ale po zrobieniu zakupów stwierdziliśmy, że  grill będzie idealny w sobotę a piątkowy wieczór spędzimy przed Tv z pizzą i piwkiem:D
Raj!!! po całym tygodniu:D
W sobotę smacznie spałam, aż do 7;30 od 8 babcia zagoniła nas do pracy:D i tak ciężko sobie pracowaliśmy aż do 19.
Przygotowaliśmy grilla ale pogoda nam trochę pokrzyżowała plany, w sumie to ja mam takie "szczęście" jak planuje:D to co się działo za oknem istny armagedon prawie łapałam tego grilla:D więc przenieśliśmy wszystko do domu. 
Mimo, że siedzieliśmy z  moimi rodzicami tylko to było wesoło:D
piwko, winko, śmiech, żarty i nasze próbowanie czy potrafimy jeść patyczkami jak w chińskiej restauracji:D
Niedziela dla leniuchów, oglądaliśmy z Pawłem mieszkania na sprzedaż, i stwierdził, że kiedyś zbuduje "DLA NAS" taki dom *.*
Od dziś znów pracująco ale tylko do piątku w sobotę zakupy dla mnie ostatnie drobnostki i jedziemy ubrać mojego P na wesele:D
Pogoda mnie dobija zmiana ciśnienia jest masakryczna ledwo, żyje chwilami to nawet czołg mógłby po mnie przejechać a ja bym nie poczuła.
 2 tygodnie i bawimy się
3 dni i nasze 29 miesięcy razem:D a wciąż jest tak pięknie tak  bajecznie, i przede wszystkim tak prawdziwie zupełnie jak w tym opisie wyżej:D
Jutro widzimy się:D no i na kontrolę do lekarza.... znając go to znów przepisze mi multum tabletek na 100zł ... bo co to dla mnie wydać stówkę w ciągu 10 minut..
czeka mnie dentysta..;\

czwartek, 11 czerwca 2015

Twój dotyk to terapia skóry i zmysłów

W sumie to moje nogi po dzisiejszym słoneczku wyglądają podobnie:)
U nas szał upałów dziś to aż nie dało się wytrzymać jutro ma być jeszcze gorzej a sobota to już całkowicie bo termometry mają wskazywać 34stopnie.
Ogólnie chodzą pogłoski, że jutro pracujemy do 13 i cały weekend wolny:) ale wszystko okaże się jutro.
Ogólnie siedzę sobie pod kocykiem zajadając truskawki, i stwierdzam że zdecydowanie wolę tutaj pisać "coś" niż na photoblogu gdzie wszyscy mają dostęp.
Wczoraj całkiem przyjemny wieczorek bo wybrałam się do koleżanki na herbatkę a okazało się, że załapałam się na winko i tak w 3 wypiliśmy 3 wina:D pośmialiśmy się, powspominaliśmy i wróciłam prawie o północy do domu, w szoku byłam, że tak łatwo było mnie dziś wywlec z łóżka.
Dziś był u mnie mój P. zdążyłam mu dać tylko 2 buziaki i raz się przytulić i już Go nie było;) ale zawsze to coś:) Jutro sie widzimy i tak przez cały weekend:) mamy w planie grilowanko więc może coś z tego wyjdzie.
Właśnie odbywają się u nas Dni Brzegu ma być jutro Liber a w sobote Bracia może uda mi sie namówić mojego P na Braci:)
We wtorek byłam na zakupach i upolowałam kilka cudeniek:D a oto one.
W końcu zakupiłam sobie nowy portfel:) miał być czerwony ale ten róż skradł moje serce:)

jak ja uwielbiam kupować sobie stroje:D a więc kolejna bielizna do kolekcji:)

jak zwykle bez bluzki nie wróciłam...:D







i tradycyjnie coś co uwielbiam czyli odżywki, lakiery, maseczki, i nawilżacze:D


środa, 10 czerwca 2015

Kiedy byłam mała marzyłam by być ksiéżniczką mieć księcia i wielką miłość która w nas zaiskrzy dziś jestem duża i wiem że marzenia się spełniają , lecz teraz chcę zostać królową w białej sukni przed ołtarzem z moim księciem.

Kiedyś, na jednym z portali do zadawanie pytań ktoś zadał mi pytanie "jak wyglądałoby Twoje życie bez Pawła" nigdy na nie nie odpowiedziałam ponieważ uważam, że nie było sensu rozpisywać się tam.
Dziś postanowiłam sobie odpowiedzieć na to pytanie w formie notki.
- Co się dzieje z człowiekiem, kiedy pęka mu serce ? - Nic. Zupełnie nic. Przecież żyję, pije herbatę, czasem nawet się uśmiecham. Z tym, że każda z tych czynności nie ma najmniejszego sensu, rozumiesz ?


Byłam wcześniej już w związku, może nie był to jakiś długi staż bo zaledwie 3 miesiące ale była między nami duża wieź- ponieważ znaliśmy sie i kumplowaliśmy ponad rok.
Pamiętam jak nie potrafiłam przebywać z nim w tym samym miejscu, jak łapałam się na tym że co rano wysyłałam mu sms'a na dzień dobry mimo,że trwało to  krótkie 3 miesiące nie mogłam pogodzić się z tym bardzo długo, czasami zastanawiałam się co było tego powodem.. może dlatego, że nie dawał o sobie zapomnieć, chodzilismy do tej samej szkoły, mieliśmy wspólnych znajomych, spotykaliśmy się od czasu do czasu mimo, ze nie byliśmy ze sobą.
Po 9 miesiącach poznałam Pawła, długie rozmowy na facebooku przerodziły się w wiadomości na telefonie, a następnie zrobiłam krok do przodu i zaproponowałam spotkanie.
Od początku, wiedziałam jedno, że to nie ja się staram o to wszystko, to On pierwszy pisał, to on nalegał o spotkanie, to on pierwszy powiedział mi o swoich uczuciach. Moim zadaniem było mu AŻ zaufać i dać nam szansę poprowadzić tą znajomość do "czegoś"
W lipcu minie nam 2,5 roku razem, wiele razy się sprzeczaliśmy, kilka razy zastanawialiśmy się nad zakończeniem tego wszystkiego.
Ale nigdy nie pozwoliliśmy na to z jednego powodu "NIE POTRAFIMY PONIEWAŻ SIĘ KOCHAMY"
Każdy z nas ma wady, i zalety, każdy z nas popełnia błędy i osiąga sukcesy ale przy tych słabszych stronach należy pomagać aby było widać poprawę.
Jak wyglądałoby moje życie bez Pawła? 
Dalej bym żyła, piła herbatę, czasami się uśmiechała, wychodziła ze znajomymi tylko nic nie miało by sensu.
Nie wyobrażam sobie abym wstając każdego dnia nie pomyślała o tym czy On już wstał.
Nie wyobrażam sobie, dnia abym nie wiedziała co robi.
Nie wyobrażam sobie tego, że nie słuchałabym jak mu minął dzień\ co go wkurzyło\ ucieszyło
Nie wyobrażam sobie dnia \ tygodnia\miesiąca bez Jego smsów
Nie wyobrażam sobie weekendów bez niego
Nie wyobrażam sobie aby któregoś dnia mogło mi zabraknąć jego zapachu, oczu,pocałunków, silnych dłoni
Nie potrafię sobie wyobrazić wstając kazdego dnia i nie uśmiechając się że mamy o jeden dzień mniej do naszego spotkania.
nie wyobrażam sobie, że nie byłoby przy mnie kogoś kto się mną opiekuje, dla kogo jestem ważna
Nie wyobrażam sobie tego, abym nie była przy nim kiedy ma jakiś problem, albo osiąga sukces.
Nie wyobrażam sobie aby spędzał wolny czas w innych objęciach.
 Nie wyobrażam sobie każdego kolejnego dnia bez niego ponieważ wiem, że to z nim założę kiedyś rodzinę.
I nie dopuszczam do siebie takiej myśli że kiedyś może być inaczej.



_______________________________________________
Pogoda nas rozpieszcza w sobote ma być 33stopnie o.o
Jutro razem:D 
W weekend również
Prawdopodobnie cały weekendzik wolny:D
cudownie zobaczyć wypłatę o 4 stówki większą:D czyżby premia?:D
 

wtorek, 9 czerwca 2015

A wiem, że kiedyś o mnie pomyślisz. Może przez minutę, sekundę? Ale pomyślisz przez ten ułamek czasu. Będę jedyną myślą w Twojej głowie.

 A wiem, że kiedyś o mnie pomyślisz. Może przez minutę, sekundę? Ale pomyślisz przez ten ułamek czasu. Będę jedyną myślą w Twojej głowie. Może wtedy będziesz palił szluga za blokiem? Może będziesz leżał i próbował zasnąć? A może będziesz z nią? Wtedy przeleci Ci przed oczami wszystko, nasze wspólnie przeżyte chwile, spotkania, gesty. Ja wiem, że wtedy zatęsknisz.


 I pomyśleć, że byliśmy razem na tym samym zjeździe,wśród 75tysiącami ludzi byłeś Ty, nie widziałam Cię ale wiem,że byłeś. Może to i dobrze...że nasze spojrzenia nie spotkały się, może to i dobrze, że nie wiesz o tym, że ja również zaczęłam jeździć na tego typu spotkania. Przecież nigdy nie odważyłam się jechać z Tobą, mimo, że często mnie namawiałeś, może to i dobrze a może nie? Może chciałabym abyś zobaczył, że też jestem tam, że jeżdżę z Nim bo chcę tego.
Nasz czas już dawno się skończył, wygasło wszystko, każdy z nas idzie swoją ścieżką życia. Już nasze spojrzenia nie mijają się wśród przechodni, już nie dążymy razem do tego samego miejsca, znajomi już też nie są Ci sami.Może czasami, jeszcze gdzieś się miniemy, przelotnie, wśród wielu ludzi, na chwilę, na sekundę nasze oczy się spotkają... ale nie ma w nich nic pustka,bezbarwność i takie małe ukucie w sercu, to tak jakbyś mijał obcą osobę na ulicy która nie znaczy dla Ciebie nic, osoba która być może jest jedną z x osób mijanych, ale gdzieś w pamięci odtwarza ci się rysopis kogoś kogo znałeś już kiedyś o podobnej twarzy, uśmiechu oczach.
_________________________________________________________________________________
Od samego rana niebo u nas zachmurzone, i deszczowe w sumie to nawet z domu nie chce się wychodzić.
Po tych pięknych i upalnych dniach przyszła deszczowa i zimna pora co daje się we znaki i spadek temperatury od razu dało się odczuć. Z racji tego, że zaniosło się u nas a dobre, i ciągle pada postanowiłam zrobić sobie wolne, nie mam zamiaru moknąć, zwłaszcza że nic sensownego w pracy nie robimy.
A dzisiejszy dzień wykorzystam jakoś sympatycznie zastanawiam się nad zakupami- brakuje mi jeszcze butów na wesele, i kilku dodatków, pokończyły mi się kosmetyki, może jakąś bluzeczkę dokupilibyśmy więc dzisiejszy dzień jest chyba idealnym  aby pobuszować po sklepowych półkach i wyszukać jakiś cudeniek.
Mam jeszcze farbowanie w planach ale tu jest wszystko pod znakiem zapytania, bo nie wiem czy teraz czy dopiero za jakieś 2 tygodnie przed samym weselem.
W domu czeka na mnie fajny zestaw książek, więc może z cieplutką herbatką przysiądę do którejś z nich.
Paznokcie i włosy również nie pogardziły by jakąś miłą kuracją a połączenie to z długa i ciepłą kąpielą byłoby najlepszym rozwiązaniem jak i dla nich tak i dla mnie samej.
No i jeszcze jedno, może spotkam się dziś z Darią.
Zobaczymy na chwilę obecną przemawiają do mnie te zakupy:) ponieważ czuje że dziś mogę coś fajnego upolować:)
Wczoraj pisałam sobie z M.i okazało się, że nocleg mamy zagwarantowany zaraz po weselu i sami nie musimy szukać, więc stwierdziliśmy z P że pieniądze które mieliśmy wydać na prywatny nocleg zostaną wykorzystane na jakiś fajny wypad we dwójkę na weekend któryś, i może w inne miejsce niż dotychczas:) Zobaczymy zresztą wszystko nawiązuje się do moich urodzin bo mniej więcej tak mieliśmy wpędzić wedle moich planów:)
uciekam się ogarnąć i zastanawiać się co zrobić z resztą tego pochmurnego ale i "pięknego" (bo wolne) dnia.



poniedziałek, 8 czerwca 2015

Kamień z napisem LOVE

Cudowne uczucie zacząć weekend w środę już:) i zakończyć w niedzielę.
Pogoda, coś za mocno nas rozpieściła w poprzednim tygodniu ponieważ termometry wskazywały tylko nad Wrocławiem 30stopni i wyżej:D z czego jestem strasznie zadowolona:) mimo, że po 13h w piątek moje plecy wyglądają jak zwędzony bekon- według mnie a według Pawła - jak napuchnięty zwędzony bekon:D
ale może od początku:D
W środę tak ciężko było wysiedzieć osiem godzin w pracy wiedząc, że za niespełna 10h będę miała Go już obok siebie, i na dodatek aż 4 dni wolnego.
Środa była wielkim Lenistwem w pracy wszyscy czekaliśmy na ten weekend jak na zbawienie:D a kiedy nadeszła godzina 15;00 wszystkim mordki od razu się ucieszyły:D 
Jak juz wspomniałam spakowałam się ogarnęłam, przygotowałam i kierunek ->Mój Misiek:D
w środę zrobiliśmy sobie wieczór tylko dla siebie- grilek, piwko, film i cisza spokój:)
W Boże Ciało, założyłam swoja sukienkę - którą mam zamiar założyć na poprawiny za 3 tygodnie, i powiem że jest tak wygodna i cudownie leży, aż jestem dumna z zakupu, byliśmy na mszy- gdzie chwilami myślałam, że "odlecę" gdy ksiądz co chwilę używał kadzidełka- nie nawiedzę tego zapachu, później procesja, po kościele udaliśmy się na rybki miałam się opalać ale coś nie miałam ochoty więc po godzinie marudziłam, że już najchętniej wróciłabym do domu:D
Jeszcze w czwartek wróciliśmy do mnie, a w piątek od samego rana praca, i są efekty moje plecy - na których do wczoraj nie mogłam jeszcze leżeć.
Najważniejsze na co czekałam od dłuższego czasu, czyli Lednica- byliśmy, wszystko tak jak zaplanowałam i po co jechałam zostało zrealizowane, rozmowa z Księdzem była -potrzebne było mi to,porozmawiać z kimś obcym z kimś kto po za moim wyglądem nie wie o mnie nic. Dużo mi powiedział, prawie się popłakałam ale był ktoś kto, po całej spowiedzi objął mnie i przytulił, i już wiedziałam że swoje Niebo mam przy sobie:)
Za rok wracamy tam + dodatkowo być może Kraków i światowe dni młodzieży z Papierzem. Mimo, drogi, i atmosfery w busie, gorączki jaka panowała w sobotę, było mega! i nikt mi nie powie, że na czymś takim nie można się świetnie bawić, można! Można jeść, pić (tylko nie %) zwiedzać, rozmawiać, poznawać ludzi, tańczyć a to wszystko po chrześcijańsku!:D
Okres truskawek uważam za otwarty! Sernik z truskawkami, kompot z truskawek, drożdżowiec z truskawkami, pierogi z truskawkami, koktajl z truskawek, i 2 miski truskawek czekające aż zrobimy z nich dżem:D
Za 3 tygodnie wesele M.
Za dwa tygodnie jedziemy na Wielkie zakupy- Garnitur i dla mnie balerinki:D
Za równy miesiąc 21 urodziny moje:D i już mamy chyba plan jak spędzimy ten czas:D
Marzy mi się fajna sesja, z fajnym sprzętem, i fotografem
za 10 dni 29 miesięcy razem
za 2 miesiące ponad równe 2,5 roku razem
za 3 miesiące wesele G.