sobota, 31 stycznia 2015

Podsumowanie tygodnia.

Ogólnie tydzień bardzo szybko zleciał,w środę odwiedził mnie mój Skarbek, w czwartek ledwo żywa zwlokłam się z łóżka i wybyłam na jazdy jeszcze 2 h i zapisuje się na Egzamin. Wczoraj nudny dzień, wieczór i cała nocka z Darią, piwkowałyśmy, oglądałyśmy wyciskacze łez:D a później do 4 długa pogawętka:D A dziś i jutro z moim Pawełkiem. Właśnie się dowiedziałam ,że ma dla mnie super niespodziankę Trylogię 50 Twarzy Greya:D wiec wiem na co będę poświęcać całe dnie:D
idę sie szykować i cieszyć się moim Miśkiem

czwartek, 29 stycznia 2015

Jego Obecność.

Czasami są takie dni kiedy K_rwa  nic nie pomoże. Myślałam wczoraj że mnie chyba jakiś szlag trafi, byłam tak rozdrażniona, że nic kompletnie mi nie wychodziło, wszystkiego czego się złapałam, nie wychodziło, wszystko doprowadzało mnie do złości, a łzy same lały się strumieniami bez żadnego konkretnego powodu. Nie lubię takich dni, ponieważ jedyne czego mi wtedy trzeba to Jego obok. Wystarczył wczoraj jeden sms, i zaraz był u mnie, stojąc w drzwiach przytulił najmocniej jak się dało, pocałował w czółko a ja płakałam dalej bez żadnego powodu.
Cieszę się , że mam taki Skarb na który mogę zawsze liczyć.
A dziś mój Skarbek obchodzi Swoje DWUDZIESTE PIERWSZE urodzinki!
Wszystkiego Najlepszego Kochanie.
o 16 jazdy a więc przed dwudziestą zapewne dopiero będę w domu jak nie później.
Jutro Nocka z Darią. A weekendzik już należy do Nas;)

wtorek, 27 stycznia 2015

Jak to jest, że ta jedna para ramion potrafi dać tyle szczęścia?

My już jesteśmy po weekendowych urodzinach, które minęły zdecydowanie za szybko. Tak nie chciałam się rozstawać z P. w niedzielę wieczorem. Ale nic nie mogłam zrobić wystarczy, że został u mnie do 23. to i tak wielki wyczyn skoro na drugi dzień miał do pracy.
Jak już wspomniałam urodzinki zrobiliśmy, zaskoczenie było! szkoda tylko , że świeczka spaliła się zanim P zdążył z dmuchać i pomyśleć życzenie;)
Czekam z niecierpliwością już na kolejną sobotę  kiedy to będę mogła złożyć całuski na każdym dostępnym skrawku ciała, i przytulić najmocniej jak się da.
dziś dopadła mnie mega wielka tęsknota już i ogromne lenistwo.A jutro czekają mnie jazdy.



środa, 21 stycznia 2015

Pamiętaj, najwięcej strachu kryje się w głowie.

Jutro w końcu zaczynam jazdy. Już dziś mam nogi jak z waty po dwóch latach jest strach.
Ciągle mnie wkurza, brak kasy, znów będę musiała za pożyczyć się u mamy tak tego nie lubię. Mój Paweł chciał mi "pożyczyć" ale wiem że od niego nie wezmę za żadne skarby świata, ponieważ ma swoje wydatki a ja nie znam terminu kiedy mu oddam. Ale wiem, że jakoś dam radę MUSZĘ.
Zaczynam planować Niespodzianko- urodziny o których wie że odbędą się za 2 tygodnie;D ponieważ 29stycznia się nie widzimy:d a ja zrobię mu niespodziankę w sobotę a co:D wbije z Tortem szampanem i małym prezencikiem:D
W piątek jadę po tort a przy okazji prezent dla Babci którą muszę odwiedzić z rana w sobotę.
No to na tyle uciekam dziś bo za chwilę Mój skarbek się wykąpie to chwile z nim popiszę;D
Trzymajcie za mnie kciuki abym jutro się tak nie bała:D

wtorek, 20 stycznia 2015

Kiedy ko­bieta zmienia ko­lor włosów to znak, że zaczy­na się dla niej no­wa epoka.

Dziś postanowiłam, nadrobić z tematem, na który nie miałam nigdy czasu na poprzednim blogu, a wiadomości na temat moich włosów dostawałam mnóstwo.
Głównie pytania dotyczyły koloru który królował na mojej głowie przez jakieś 2 lata, czyli jak do niego doszłam.
Zacznę może od początku krok, po kroku;)
 Jestem naturalnie szatynką,  mój kolor włosów nigdy mi się nie podobał, mimo jasnego brązu zawsze kojarzył mi się z szarą myszką. Włosy zaczęłam farbować w 1 klasie gimnazjum czyli gdzieś w wieku 14 lat;) dziś mam 20 dla jasności. Wiadomo, że od razu nie zafarbowałam farbą tylko szamponem koloryzującym wyszedł czerwony!;o Byłam przerażona moja głowa wyglądała jak buraczek;) następnie zaczęły pojawiać się ciemniejsze kolory, czekoladowy brąz, jesienny liść, orzechowy, ciemna oberżyna, czarny- to był najgorszy kolor, którym moje włosy zostały potraktowane;D przy mojej jasnej karnacji wyglądał niezbyt przyjaźnie








A więc takie kolory królowały przez dłuższy okres na mojej głowie, i chyba w tym ostatnim kolorze, czułam się najlepiej.  Nie powiem włosy mi się niszczyły, dużo mi wypadło, ale nie było tragedii;) używałam lepszych szamponów, dzięki czemu moje włosy były puszyste,do tego co jakiś czas podcięłam końcówki.
Mając 18 lat zaczęłam swoja pierwszą pracę, a więc trochę kasy wpadło, więc można było zaszaleć od dłuższego czasu podobał mi się kolor rudy na włosach, mam zielone oczy, piegi, jasną karnację, więc byłam przekonana że ten kolor idealnie do mnie będzie pasował - NIE MYLIŁAM SIĘ BYŁO MI W NIM NAJLEPIEJ;). Udałam się do fryzjera ponieważ wiedziałam że sama do tego nie dojdę, usłyszałam wiele negatywnych komentarzy na temat rozjaśniania- bez tego nie miałabym tego co oczekiwałam.
Mimo tego wszystkiego zdecydowałam się, przesiedziałam u fryzjerki 7h. podcięcie, rozjaśniania nakładanie farby! i w końcu jest to co chciałam!

 Ale nie do końca przecież to nie jest rudy!  właśnie nie dostaliśmy takiego jaki chciałam! Dopiero po 2 farbowaniu w ciągu jakiś 2 miesięcy od poprzedniego wyszedł











A więc przez kolejne Dwa lata taki o to rudy królował na mojej głowie;)

Wiele pytań miałam na temat zniszczonych włosów, odżywek

Zniszczyły mi się włosy, nie będę ukrywała, rozjaśnianie jest torpedą dla naszych włosów.
Do tego duża ilość amoniaku w takiej farbie znacznie więcej niż w innych.
Suszenie, prostowanie też doszło;)
Ale zaczęłam używać szamponu z Garniera, Jedwabiu, czasami olejek, systematycznie również podcinałam je trochę aby doszły do siebie, ograniczyłam suszenie, i prostowanie do jednego w tygodniu i efekty było widać, aktualnie jestem ciemną szatynką na moich włosach rozpływa się czekoladka;D ale strasznie kusi mnie do powrotu nad tym kolorem!
A wy jak dbacie o swoje włosy po farbowaniu?


poniedziałek, 19 stycznia 2015

W rezultacie jedynymi przegranymi są ci, którzy nawet nie spróbowali.

Tak ,bardzo chciałabym, aby przywitała nas wiosna taka ciepła, radosna, i kwitnąca może wtedy coś by się zmieniło, siedząc  w domu "świruje" mam już dość jestem znudzona tym siedzeniem, ponieważ nic się nie dzieje, w kółko rutyna. Jestem rozdrażniona, poddenerwowana i ogólnie na wszystko reaguje płaczem, mam już tego dość. Jeszcze mój instruktor od prawka też mnie troszeczkę wkurzył, jest bardzo niesłowny dobrze wie że zależy mi na tym aby jak najszybciej odbyć te 10-12h i zapisać się na egzamin, a on mnie olewa biorąc sobie ludzi na teorię.
Ogólnie mamy dopiero poniedziałek a ja już bym chciała sobotę, wtulić się w najcudowniejsze ramiona na ziemi i zasnąć jak małe dziecko.


piątek, 16 stycznia 2015

Kocham Cię!

Tak jak wspomniałam kilka dni temu dziś zostawię Was z Nami, i z prezencikiem jaki wykonałam na naszą 2 rocznicę;)
Za nami w niedzielę 2 latka a my wciąż  zakochani jak na początku;* Jest cudownie. Niech to trwa nigdy się nie kończy! Nawet nigdy sobie nie wyobrażałam,że coś tak silnego może się w nas zrodzić,że nie będziemy mogli wytrzymać bez siebie.
Mam nadzieje, że cały weekend łącznie z dzisiejszym wieczorem będzie należał do nas, i żaden zepsuty samochód nam w tym nie przeszkodzi !




A ja mam mężczyznę z wielkim sercem i cudownym charakterem. Ufam Mu, że nigdy mnie nie zrani i zawsze będzie przy mnie. A ja przy Nim. Nieważne co nas spotka w życiu, przetrwamy, bo On jest silny i gdy się poddawałam, On nie przestawał wierzyć. I jestem z Niego dumna. Z tego, na kogo wyrósł i z tego, jaką ma do mnie cierpliwość. Są gorsze chwile, oczywiście. Ale tak jak szybko mijają, tak zazwyczaj szybko o nich zapominam. Nie powinniśmy rozpamiętywać złych momentów, ale jedynie wyciągnąć z nich wnioski.


Tak się kochamy, że aż zjadamy!;D



A to mój prezencik;D

środa, 14 stycznia 2015

Aby stworzyć jedną prawdziwą miłość potrzeba dwóch prawdziwych uczuć

Witam;) Pogoda w tamtym tygodniu niezbyt nas rozpieszczała, zimno,deszczowo, śnieg, grad, wiatr i nawet burza  a to wszystko w styczniu!
W sobotę byliśmy w Seven;) w końcu wybawiłam się;) ale  to w ogóle cud ,że się tam znalazłam;D
Cudowna sobota, pogoda nam się zmieniła, byłam nawet na ploteczkach u koleżanki bo szykować miałam się przed 20. Wszystko cudnie pięknie wróciłam do domu, wykąpałam się i pstryk, prądu nie ma! włosy nie wyprostowane, makijażu nie ma tylko ciemno! Ale dałam radę to było ekstremalne malowałam sie przy latarce z telefonu;D włosy trochę natapirowałam sobie grzebieniem, i pianką i jakoś było;D
Ważne że impreza sie udała, szkoda że tak krótko my się widzieliśmy bo póki odespaliśmy to musiałam już wracać w niedzielę do domu-.-
Ale za to od piątku widzimy się już aż do niedzieli;D a w niedzielę nasze 2 lata<3
pochwalę wam się w piątek prezentem jaki zrobiłam;D

czwartek, 8 stycznia 2015

Czasem wystarczy się tylko odważyć, by przeżyć coś wspaniałego.

Witam;). Nowy rok zaczął się bardzo pracowicie, mimo że leń mnie jeszcze nie opuścił;D 
Wczoraj odbyłam pierwsze jazdy- rewelacji nie ma po 2,5 rocznej przerwie i swoje też robi  zmiana instruktora, a jak zauważyłam ja i mój nowy instruktor inaczej uczyli, i mam trochę niedouczeń. Ale postaramy się to zmienić, jedno co mnie cieszy to, to że Egzamin i jazdy mam w Lubinie;) a nie w Legnicy. 
Ogólnie to zastała nas zima co mnie wczoraj strasznie zraziło odbywając w szczycie korków jazdę z Wrocka;) ale przeżyliśmy;)
Dziś już prawie czwartkowe popołudnie, jeszcze jutrzejszy dzień, i w sobote - Seven ! w końcu się wybawimy. Sukienka gotowa;)
Skończyłam prezencik na naszą 2 rocznicę, mimo że troszeczkę nie poszło po mojej myśli, tak jak planowałam, zrobiłam cos innego, pozamieniałam i na koniec wyszła rewelacja;) zdjęcia dodam po 18.01.2015;).
Mój Mężczyzna bardzo mnie zaskoczył ostatnio bardzo pozytywnie!;*


Nowy rok, przyniósł również kilka zakończonych znajomości, wiem że będziemy tego żałować kiedyś ale miałam dość już takiej przyjaźni. Kiedyś miałam przyjaciółkę mimo różnicy wieku dobrze się dogadywałyśmy, gdybym miała wymienić wszystkie chwilę/ wspomnienia/ wydarzenia które razem przeżyłyśmy i na które przez te długie lata zapracowałyśmy to zabrakło by mi nocy, i miejsca w jednej odpowiedzi, byłyśmy dla siebie zawsze, zawsze mimo młodzieńczych lat wtedy 'poważnych kłopotów/ problemów' bo dziś to wszystko to banał w porównaniu z tymi co mamy z roku na rok zawsze pomagałyśmy sobie była jedna obok drugiej- opieprzała tego przez którego ryczała i poprawiała humor dolujacymy piosenkami. Czy jej zawdzięczam tak znalazło by się wiele powodów ale najważniejszy to taki że po prostu była. Dziś jesteśmy starsze o te kilka lat, każda z nas ma swoje życie, każda z nas się zmieniła, potrafimy ze sobą rozmawiać ale jak znajome nie jak przyjaciółki, dziś potrafimy nie pisać ze sobą bo nie jest nam to potrzebne, zaniedbałyśmy nasza przyjaźń, wiele razy się kłóciłyśmy i za każdym razem przepraszałyśmy bo mimo wszystko brakowało, nam siebie, ile razy można się starać? Ile razy można być naiwnym? nie chciałyśmy zniszczyć tej wieloletniej przyjaźni ale Zniszczyłyśmy ja już dawno. Z przyjaźnią jest jak z miłością trzeba o nią dbać, i potrzeba do tego dwóch osób a nie jednej. Co z tego, że ją się będę starała, pisała, interesowała się jak ta druga osoba ma to gdzieś. O przyjaciel-ach powinno pamiętać się zawsze w tych dobrych i złych chwilach a nie tylko kiedy potrzebuje się pomocy, rady. Postanowiłam że przestanę się interesować co u niej itp tak jak ona. Może potrzebny jest czas żeby zrozumieć wszystko, bo łatwo jest naskrobać kilka miłych słów na temat przyjaźni- trzeba jeszcze umieć wykorzystać to w życiu..

  Kiedyś będziemy tak jak ci staruszkowie, co siedzą na tych ławeczkach w parku, pełnych wspomnień, pięknych wspomnień wypełniających młodość. Będziemy tak siedzieć,a ja będę odgarniać Ci kosmyki włosów z czoła. Nadal będziemy się przytulać, pomimo problemów z kręgosłupem, bo przecież to nic w porównaniu do miłości.



sobota, 3 stycznia 2015

W Syl­wes­tra w trak­cie od­licza­nia dziesięciu se­kund do No­wego Ro­ku w ludziach rodzi się ek­scy­tac­ja i nadzieja na lep­szy rok, przy tym za­pomi­nają o os­tatnich dziesięciu se­kun­dach sta­rego ro­ku, w którym mog­li­by pod­su­mować, co na­leży zmienić.

Witam wszystkich w Nowym Roku 2015;) jeszcze się do Niego nie przyzwyczaiłam , i zapewne przez dłuższy czas tak będzie;) Od tych wszystkich świąt to dostałam takiego lenia, że hoho;D.
Muszę szybko nabrać sił, na ten rok bo czeka mnie trochę spraw;) od poniedziałku ma dzwonić na jazdy, miałam mieć w piątek, ale nie chciało mi się wstawać na 7 rano;)
Ale wracając do Sylwestra;) mieliśmy trochę pomysłów, z P aby spędzić Go na jakiejś imprezce ale szkoda było nam kasy, zwłaszcza, że w sobotę jedziemy do Seven na retro;) no i ogólnie kasa nam potrzebna. Więc sylwester spędziliśmy w domku u Niego z rodziną;)  Milutkie towarzystwo, kilka drinków, szam-panik o północy zimne ognie;D i kolejny rok przeleciał;) a na drugi dzień była tragedia;D
Za 2 tygodnie nasza 2 rocznica a ja z moim upominkiem jestem w czarnej dziurze jeszcze tyle roboty a ja nie mam kiedy się za to wziąć przez te święta. Dziś sobota osobno więc na bank muszę się zająć tym trochę;) 
Macie jakieś postanowienia Noworoczne? ja mam tylko Jedno żeby nie być taką naiwną.

 Między nami jest tak pięknie<3





A ja mam mężczyznę z wielkim sercem i cudownym charakterem. Ufam Mu, że nigdy mnie nie zrani i zawsze będzie przy mnie. A ja przy Nim. Nieważne co nas spotka w życiu, przetrwamy, bo On jest silny i gdy się poddawałam, On nie przestawał wierzyć. I jestem z Niego dumna. Z tego, na kogo wyrósł i z tego, jaką ma do mnie cierpliwość. Są gorsze chwile, oczywiście. Ale tak jak szybko mijają, tak zazwyczaj szybko o nich zapominam. Nie powinniśmy rozpamiętywać złych momentów, ale jedynie wyciągnąć z nich wnioski.