Wrzesień przyniósł nam wiele fajnych chwil, dużo załatwiania, dobrej imprezy, oraz trochę przetrzepał nasze portfele:) zaczęliśmy od wspólnego zakończenia wakacji pod koniec sierpnia na jednym z pobliskich festynów. Następnie mieliśmy panieńsko-kawalerski wieczór a teraz świętowaliśmy wspólnie nie weselu u brata P. mimo, ze czekałam na to wesele to kilka dni przed całym wydarzeniem miałam ogromnego stresa - miało być to moje pierwsze spotkanie z całą Ich rodziną. Chciałam zrobić jak najlepsze wrażenie na rodzinie a przede wszystkim przed moim P. W sobotę już od 7 rano malowałam paznokcie:D i pakowałam się aby niczego nie zostawić i wyrobić się na czas. Fryzjera i makijażystkę zaliczyłam za jednym zamachem- i zrobiła bóstwo ze mnie:D( skromna ja) ale serio wyczarowała że piegi przestały istnieć na mojej twarzy a wielki strupek na środku nosa odszedł w niepamięć:D. Pięknie ubrana wyruszyłam na wesele, gdzie robiłam w kościele za fotografa:D Ogólnie wesele świetne- wybawiłam się i wytańczyłam. Co chwilę poznawałam kogoś to nowego- mimo że dziś nie znam połowy ludzi- kto kim jest, a tym bardziej imion to nie było tak źle. Wywarłam chyba dobre wrażenie każdy kto mnie zobaczył to - słuchałam tylko jaka ja malutka, jakie ze mnie maleństwo, czy kruszynka:) milutko było słuchać tyle miłych słów. Mój Mężczyzna również wyglądał pięknie w garniturze, i gdybym Go nie znała to zapewne na nowo bym się zakochała:) Przetańczyłam z wieloma, osobami, z "teściem", "wujkami", obcymi ludźmi, Moim Pawełkiem, ogólnie fajnie się bawiliśmy:)
Na oczepinach złapałam welon- więc kto wie , kto wie:d może my następni:D
A mój kochany mężczyzna zamówił mi jako jedyny piosenkę https://www.youtube.com/watch?v=M6MIDzlnAME (kocham Się w Tobie) do której zatańczyliśmy.
W niedzielę było u nas poprawi- nowo zakochałam się w nie jednym małym mężczyźnie tam uczestniczącym ale moje serce skradł mały Dominik który ładnie uśmiechał się do mnie z wózka:D mimo że wyrwał mi nie jednego włosa:D
Poniedziałek należał do tych odpoczywających, i przede wszystkim leniuszków:D
Za 2 tygodnie świętujemy Dzień chłopaka a za trzy Trzymamy mocno kciuki za Mojego P! następnie świętujemy Bo innej opcji nie ma!:D
A za 3 tygodnie lecimy na chrzciny:)
-_____________________________-
A co u mnie? już tak prywatnie?
Idzie jesień co widać gołym okiem. Nie nawdzę długich wieczorów spędzanych osobno.
Ze związkiem
na odległość jest trochę tak jak z siedzeniem w więzieniu, gdzie Cię nie
karmią. Dopóki za kratami nie stoi talerz pysznie wysmażonych frytek
nie myślisz tak bardzo o tym, że jesteś głodny. Za to jak już go
postawią głód staje się coraz większy i Twoje myśli krążą wyłącznie
wokół tego jak go dosięgnąć. Możesz nacieszyć oczy, ale żołądek w żaden
sposób na tym nie skorzysta. Podobnie jest z kochaniem na odległość.
Oczy nacieszysz, ale serce, to już inna historia. Będzie tęskniło za
czymś, czego mieć nie może i bolało bardziej niż gdyby to w ogóle nie
istniało.