poniedziałek, 7 września 2015

Cza­sami by­wa i tak, że rodzi­na to tyl­ko ludzie mie­szkający w jed­nym domu...

Chwilę mnie tu nie było, i nadal nie wiem po co tu jestem o 6;41. Może z takiego powodu - bo kazało się że mam do pracy na 9? Zapewne gdyby wszystko było jak dotychczas  raczej nie weszłabym o tak wczesnej porze. Zaczęłam nam się jesień, nie potrzebna jest oficjalna od wielu lat data aby to potwierdzić- to widać wszystko się zmienia, a wraz z tym my w jakiś sposób się zmieniamy- już nie tryskamy energią tak jak w upalny sierpniowy dzień, dziś dostosowujemy się do pogody jaka panuje za oknem. Jest słońce- to i my jesteśmy zadowoleni, jest deszcz i pochmurny dzień - to i my jesteśmy tacy.
Ale nie o tym chciałam tu napisać, co innego chodzi mi po głowie.

[..] 
Nigdy nie przepuszczałam, że będę lubiła spędzać gdzie indziej czas niż we własnym domu.
Za każdym razem jak wyjeżdżałam na wakacje, na jakieś obozy, kolonie gdziekolwiek co trwało dłużej niż 1 dzień tęskniłam za domem. Nie na widziałam spędzać weekendów po za domem. Po prostu wtedy zastanawiałam się co robią gdy mnie nie ma, jak spędzają ten czas.
Dziś wręcz przeciwnie, nie lubię spędzać weekendów czy wolnych dni od pracy w domu ponieważ jest ten weekend- ta niedziela dokładnie taka sama jak każdy poprzedni dzień, niczym nie różniąca się od zwyczajnego pracującego dnia.
Od dłuższego czasu w moim domu nie ma "PRAWDZIWEJ NIEDZIELI" takiej w którą idzie się do kościoła, później zajada się obiadek, i jest czas na błogie lenistwo albo po prostu mile spędzony czas z rodziną. Od jakiegoś czasu jest tylko praca, po której się wraca do domu zjada na szybko obiad i odpoczywa bo kolejnego dnia znów trzeba wstać do pracy. Jaki jest tego sens? Po co nam to wszystko?
Lubię spędzać weekend z Nim, lubię spędzać weekend u Niego. I wiem wielu którzy przeczytaliby to zapewne kazaliby mi się "wstydzić" Jest mi wstyd cholernie wstyd! ale tam właśnie odpoczywam po całym tygodniu pracy, nie ważne czy leżę z nim przez cały dzień przed jakimś nudnym filmem czy miło i aktywnie spędzamy. Bo to nie o to chodzi, tam najzwyczajniej w świecie odpoczywam psychicznie i fizycznie.
Tam czuć, że jest święto że jest to czas dla rodziny i dzień który powinno się szanować że jest dniem wolnym.Tam coś dzieje,się dla czegoś, jest wesoło, radośnie, inaczej. Tu u mnie jest jesiennie i deszczowo gdzie wszyscy lecą za czymś.. tylko nie wiadomo po co..skoro nie mają żadnej wolnej chwili aby to wszystko wykorzystać.Nie chcę kiedyś aby mój wolny czas tak wyglądał, nie chcę aby moje dzieci kiedys wolały spędzać czas po za domem niż z rodziną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz