środa, 24 grudnia 2014

Wszyscy od czasu do czasu bywami niemili. Wszyscy robimy rzeczy, które bardzo chcielibyśmy



Miałam tu zawitać kilkanaście godzin po tym jak dodałam ostatnią notkę, ale jakoś tak wszystko wyszło, że wstając w czwartkowy poranek szybko posprzątałam, i leżąc jeszcze po raz drugi w łóżku zawitał do mnie Mój Pawełek - na śniadanko;D a że jeszcze nie jadłam to szybciutko coś zmontowaliśmy i zajadaliśmy się (w większości przygotowane przez Niego) a jak wiemy czyjeś lepiej smakuje;D ogólnie to przyjechał do mnie na chwilę a raczej po mnie;D a zagościł o wiele dłużej, ponieważ ja w ciągu 20 minut nie potrafię się spakować. 
Wieczorem uciekliśmy do Niego, od czwartku mieliśmy mnóstwo roboty- przyjemnej roboty;D Już w czwartek wieczorem wybraliśmy się ratować z opresji biednego P. bo zatrzasnął mu się zamek w aucie;D, w piątek od samego rana byliśmy na grzybkach;D następnie czyszczenie, no i czas najwyższy zrobić coś na obiad - cała sterta naleśników;D wieczorkiem uciekliśmy na wycieczkę;D a co.. kto bezrobotnemu zabroni;D sobota - pieczenie, sprzątanie,zrobiliśmy mi Cv, a następnie czas na relaks;D niedzielnie jak zwykle Leniuchowanie przez wielkie L- z długiego spacerku zrobił się 30 minutowy bo nie chciało mi się chodzić ooo takiego właśnie lenia miałam!;D później oglądnęło się ciekawy film naprawdę był ciekawy bo nie zasnęłam. A wieczorkiem wypuściliśmy NASZ lampion szczęścia;D
Ogólnie nie narzekam na poprzedni tydzień, oby ten był tak zaskakujący jak poprzedni.

Ps. przybłąkały się do mnie 4 kotki, a moje pieski poczuły instynkt ojcowski!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz