środa, 1 kwietnia 2015

Kartka z Pamiętnika część 2.

Na odpowiedz długo nie czekałam, tak jakby tylko czekał na wiadomość ode mnie.Pisaliśmy przez resztę wieczoru, w sumie na jeden temat, dotyczący Nas a tak naprawdę to Mnie i Jego. Pisaliśmy o tym czego boimy się, czego nie potrafimy zaakceptować, i czy w ogóle ma to sens ta cała znajomość w sumie nie wiedząca do czego doprowadzi, On z każdym kolejnym dniem, z każdą kolejną wiadomością ode mnie co raz bardziej się do mnie w pewien sposób przywiązywał, a ja ? Ja w sumie też ale co raz bardziej bałam się tego wszystkiego co działo się między nami.
Postanowiliśmy poczekać cały tydzień w sumie ze względu na szkołę, naukę, itp do piątku. W piątek mieliśmy się spotkać, w pewien sposób za sobą tęskniliśmy, tylko ja chyba bardziej za ostatnim wydarzeniem, które zawładnęło moim ciałem.
Piątek ciągnął się w nieskończoność, praktyki 2h wydawały się całą wiecznością, w sumie nie wiem dla czego ponieważ nie wyczekiwałam, aż tak bardzo tego spotkania.
Po południu wybrałam się jeszcze do mojej koleżanki, wszystko jej opowiedziałam, moje obawy itp. Jej słowa" Idź, i spotkaj się z nim"
Przyjechał po mnie późnym wieczorem, ruszyliśmy do jakiejś knajpki, ale ani ja ani On jakoś szczególnej ochoty na jedzonko nie mieliśmy, zabrał mnie do parku na spacer;) do dziś pamiętam jaka pogoda panowała, mroźny wieczór, wszystko zaśnieżone białym śniegiem, a ja w cieniutkich leginsach, i skórze:D. I znów padło pytanie "Co z nami będzie", " co dalej" znów, to samo pytanie, miałam go już dość od jakiegoś czasu nic więcej nie słyszałam tylko "co dalej", ciągle musiałam podejmować jakieś decyzje, a kompletnie nie wiedziałam co wybrać, bałam się cholernie bałam się że znów się sparzę.

Tego wieczoru długo jeszcze rozmawialiśmy, o Mnie i o Nim, o tym co jest , a co może być.
Z całej rozmowy zapamiętałam jedno zdanie "Potrzebujesz chłopaka, który się Tobą zaopiekuje nie przyjaciółki" W pewnym sensie miał racje, czas było zacząć coś nowego, innego, być może lepszego ale jak...
wracaliśmy w milczeniu,zastanawiałam się co mam zrobić, za dużo słów dziś usłyszałam w tle leciała moja ulubiona piosenka, i wtedy pokazał mi telefon, a raczej zdjęcia znajdujące się w nim.
W tamtym czasie mogłam pójść z tym na policję, nie zrobiłam tego, poprosiłam aby się zatrzymał.
Postanowiłam, dać nam szansę i spróbować dokładnie 18. stycznia  tydzień po tym jak poznaliśmy się w realu, byliśmy już parą. Dopiero drugiego dnia zdałam sobie sprawę, że jestem z kimś, do kogo w sumie nic nie czuje, jestem z nim bo fajnie mi się z nim pisze\rozmawia, przebywa, bo czuje się przy nim bezpiecznie. Z czasem doszło uczucie, i miłość.

Od.18.01.2013r. Jesteśmy MY nie ja i on. Tylko MY. Nie jesteśmy tylko z potrzeby posiadania kogoś obok, bezpieczeństwa, czy mile spędzonego czasu jesteśmy ze sobą z miłości na którą pracowaliśmy i nadal pracujemy każdego dnia. Chodź nie zawsze było\ jest kolorowo, to potrafimy sobie z tym poradzić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz