Ten tydzień był chyba najgorszym tygodniem tej jesieni, nie wiem czy dopadła mnie jesienna chandra czy, wszystko przyczyniło się do "gorszych dni" które pojawiają się u kobiety raz w miesiącu czy najzwyczajniej brak jakiegokolwiek zajęcia+ dodatkowo poczułam się zaniedbana przez Niego wydaje mi się, że wszystko się do tego przyczyniło, wstawałam w nocy i zastanawiałam się nad banalnymi sprawami jak np."z czym zrobić sobie śniadanie do pracy", albo " A nie będzie w pracy z kim ja będę rozmawiała" czytając to zaczniecie się śmiać ale nie miałam na to wpływu po prostu budziłam się i te myśli plątały mi się w głowie.
Dodatkowo On- zaniedbał mnie w tym tygodniu, każdego dnia czekałam na jakąkolwiek wiadomość, od niego. Czas który zawsze poświęcaliśmy na rozmowy w tym tygodniu poszedł się pieprzyć. ograniczył się do kilku wiadomości za dnia i kilkunastu wieczorem.
I mimo, że rozmawialiśmy na ten temat w sobotę wiem, że zrobi wszystko aby to zmienić ale przyjdzie czas kiedyś będę musiała zacisnąć zęby i to wytrzymać- przecież nie zabronię mu pracować, nie zabronię mu zainteresowań jakim jest akwarystyka, czy siłownia dojdzie jeszcze nauka na egzamin ale dam radę bo wiem, że wiele z tych rzeczy robi dla Nas:).
Ale ten tydzień już za Nami, sobota pozwoliła mi nacieszyć się Moim Pawełkiem.
Mogłam wycałować, na przytulać, i wypłakać:) spędziliśmy milutko wieczorek przy szampanie ciesząc się tylko swoim towarzystwem. Cudownie było, zasnąć w Jego ramionach.
Dziś, za raz po kościele, przebraliśmy się w luźne ciuszki to nic że wyglądałam jak "lump":D
i odpoczywaliśmy, przeleżeliśmy cały dzień przed Tv:)
A od jutra czeka mnie kolejny tydzień mam nadzieję, że o wiele lepszy niż poprzedni.
W sobotę osiemnastko-wo;) Postanowiliśmy w tym roku, trochę zmienić obchody Świąt po swoich Wigiliach udamy się razem na Pasterkę;) Pierwszy dzień Świąt Tradycyjnie spędzimy u Mojej Babci ale już razem - bez żadnych tłumaczeń dlaczego P nie ma a następnie u Niego;)
Zostało Nam tylko 57 dni do naszej 3 rocznicy!A ja wciąż nie wiem jak zaplanować ten dzień nie mówiąc już o prezencie.
Chyba dobrze ze facet ma pasje i nie siedzi na dupie na garnuszku rodzicow? ;-) czasem warto miec zdrowy egozm i zrobic cos dla siebie zapisac sie na jakis kurs sprobowac czegos nowego zamiast przejmowac sie glupotami i rzeczami nieistotnymi ;-) szkoda zycia ;-)
OdpowiedzUsuńTak, ja nie mam nic przeciwko jego pasji, i temu, że coś w swoim życiu robi, ale trochę odbiło się to w ostatnim czasie na naszym związku.
OdpowiedzUsuń