środa, 10 lutego 2016

145

Czasami wydaje mi się, że posiadam jakiś magnes który przyciąga do mnie co jakiś czas jakiegoś pecha.
Ciągle jest coś nie tak, co jakiś czas dowiaduje się że coś mi dolega, i wtedy zaczyna się stres i nerwy które towarzyszą wszystkim podróżą jakie muszę przebyć do lekarzy zostawiając tam sporo kasy.
W wieku 8 lat, dowiedziałam się po odwiedzeniu wielu lekarzy -dermatologów, że odziedziczyłam łuszczycę od taty, wtedy nie wiedziałam na czym to polega dokładnie- po za kilkunastoma Chrostkami na moim ciele, przyzwyczaiłam się do tego, że musiałam odpuścić sobie wyjazdy na basen z klasą, i głupich gapiów którzy widzieli mnie w Chrostkach. Dziś mi to bez różnicy choroba zanikła od czasu do czasu pojawiają się jakieś pojedyncze zadrapania.
Ale żeby nie było tak kolorowo przez dobre 8 miesięcy jeździłam po lekarzach i leczyłam się z zapalenia pęcherza, z zapalenia szyjki macicy itp. Całe 8 miesięcy, sporo kasy i zero rezultatów, dziś już jest lepiej ale to wciąż wraca.
Po ostatnich badaniach lekarz wysłuchał szmery w moim sercu więc znów lekarz- dziś jestem po wizycie u kardiologa na pierwszy rzut oka jestem okazem zdrowia ale jednak szumy są.. zostałam wysłana do Wrocławskiej Kliniki Kardiologicznej zobaczymy co Usg serca wyszuka.
Ciągle jest coś nie tak, ciągle mam jakiegoś pecha.

2 komentarze: