czwartek, 7 kwietnia 2016

Nikogo tak jak Ciebie w życiu mym nie potrzebuję


Owszem, nie zawsze było łatwo. Bywały kłótnie, przykre sytuacje, chwile zwątpienia. Dopiero potem uświadamiasz sobie,jak bardzo kochasz tę drugą osobę i mimo wszystkich przeciwności losu, mimo tego co ludzie powiedzą - Ty nadal chcesz z nią być i wiesz, że tylko z tą jedyną osobą możesz być szczęśliwy tak naprawdę.


Podobno człowiek może znieść wszystko... pewnie tak jest... ale zanim zniesie to czuje się tak potwornie beznadziejnie... i ta bezsilność jest obezwładniająca...
Trochę się zmieniło w naszym związku, i nie będę ukrywała że trochę mnie to przeraziło, zmieniło nasz cały dotychczasowy plan dnia o 180 stopni.
Sprawiło, że mamy dla siebie bardzo mało czasu, P. zaczął drugą pracę ja pracuje w swojej czas dla siebie mamy dopiero wieczorkiem i to zaledwie kilka minut bo każde z nas kładzie się spać.
Poczułam się trochę niepotrzebna, wszystko było ważne tylko nie ja, całymi dniami czekałam na jakąś wiadomość cokolwiek żeby dowiedzieć się co u Niego...
Do tego doszła zazdrość, którą dusiłam w sobie, przez ostatnie dni. Ktoś powiedziałby gdzie po 3 latach związku można być zazdrosnym. Można, nie zawsze ale jesteśmy o siebie zazdrośni.
Do tego od kilku dni zaczęły buzować mi hormony i wszystko zebrało się na raz.
Tęskniłam dwa razy mocniej  przez to wszystko, nawet głupia zazdrość się wprosiła...
Ale dziś powiedziałam sobie Kochacie się!
Dacie radę! macie plany na przyszłość!
Czekacie na super wakacje, na weekend który już jest co raz bliżej.
Znów będziesz Go miała przy sobie!
A teraz ciesz się! i zarażaj Go Tym uśmiechem bo jemu też nie jest łatwo!
A jak to powiedział, kto nie da rady? Jak nie my! Damy radę!
Damy radę! Nie raz mieliśmy gorsze dni, trudniejszy czas.
Nigdy nie zawiodłam się na Nim, i wiem że nie zawiodę wiem również że jestem dla niego Najważniejsza ale przychodzą czasami takie dni że czuje zwątpienie, odczuwam że chyba to wszystko się wypaliło między nami, że mimo cudownie spędzonego weekendu wspólnie on odkochał się, a jest ze mną z głupiego przyzwyczajenia nie na widzę takich dni. Bo wiem, że kiedy w końcu się spotkamy, on spojrzy na mnie tym swoim wzrokiem który tak bardzo pokochałam, uśmiechnie się do mnie i Tylko do mnie. Wycałuje mnie, przytuli i zatroszczy jak o Największy skarb z miłości bo mnie KOCHA.

4 komentarze:

  1. I dobrze sobie powiedziałaś. Nie ma co się zbytnio zagłębiać w takie smętne myślenie, bo można wejść na ścieżki, których kompletnie nie chciało się odwiedzać. Znam z autopsji. A potem człowiek jest jeszcze gorzej wkurzony i zdenerwowany, bo się tylko nakręca nie potrzebnie. I stąd te beznadziejne problemy i kłótnie. Tak naprawdę o nic.
    Ale wiem co czujesz, mój też nie miał czasu. Też nie dawał znaku życia, też nie miałam pojęcia czy wszystko gra, czy już nie bardzo. I to wkurzało niesamowicie. I wpędzało na te ścieżki, których nie chciało się oglądać.

    OdpowiedzUsuń