niedziela, 22 maja 2016

16...

Wykorzystaj  każdy dzień w stu procentach, nie trać czasu na obrażanie się, kłótnie, nieporozumienia, z partnerem czy rodziną rób tak abyś po każdym dniu mogła powiedzieć "ten dzień był super" jestem zadowolona z tego  co dziś zrobiłam nawet jeśli nie było to nic interesującego. Czerp jak najwięcej korzyści z tego. Bo nigdy nie wiesz czy zdążysz zrobić coś co odkładasz na później. Skąd wiesz czy to później kiedyś nastąpi? Może to później jest właśnie tym teraz?
Ten weekend dużo mi pokazał, więc i ja wykorzystałam Go w pełni jak tylko mogłam najlepiej a nic nadzwyczajnego nie robiłam, po prostu spędziłam Go z najważniejszą osobą w moim życiu, rozmawialiśmy, przytulaliśmy się,  graliśmy w grę wspólnie,  spędziliśmy czas na leżeniu i spoglądaniu w niebo, wybraliśmy się na spacer, lody, pizze, wypiliśmy piwo, nic takiego ale wykorzystaliśmy ten weekend w pełni nie traciliśmy czasu na sprzeczki,  i fochy.
Miałaś kiedyś tak że przez jeden moment przeleciało Ci całe życie przez głowę?  Że w ciągu tych kilkunastu sekundach, zastanawiałeś się nad tym co chciałabyś aby jeszcze się wydarzyło?  Ja tak miałam pierwszy raz przeleciało mi To wszystko przez głowę to były sekundy kiedy jedyne o czym myślałam to, to aby "nic mi się nie stało" wystarczyłoby że straciłabym równowagę i skuter przewróciłby się w drugą stronę. Wystarczyłoby, że zatrzymałabym się na kilka minut u babci tak jak myślałam przez cały dzień w pracy, wystarczyło że z naprzeciwka nie nadjechałoby auto,  wystarczyłoby, gdyby kierowca który wymusił pierwszeństwo przestrzegałby przepisów było by wszystko okej. Dobrze, że skończyło się na zadrapaniach i kilku stłuczeniach.
Nie opowiem Ci drogi czytelniku moich ostatnich minut czy sekund przed tym wszystkim, wiem tylko że był wielki pisk opon moich, i ich pamiętam też to jak krzyczałam na Niego że to Jego wina bo wyjechał mi na główną. Pamiętam jak wstałam i Jedyne co wtedy czułam to ogromny ból na kolanie, i to że muszę kogoś poinformować Jego, albo tatę.
Dalej nie wiem co się działo, byłam w takim szoku że nie wiem co się ze mną działo,  ktoś coś mówił, pytał a ja siedziałam płakałam i przytrzymywałam sobie ręce aby zatrzymać i ukryć to jak się trzęsę. Wiem, że mnie uspokajali, ale to nic nie dało.  dopiero w domu po zażyciu tabletki trochę przeszło. Miałam ogromne szczęście że tak To się skończyło, zwłaszcza że nie były to auta osobowe.
Dziś również dowiedziałam się, że mama mojej przyjaciółki zmarła. Kurde to była najlepsza mama jaką znałam super, wyluzowana kobitka. I powiedz mi co ja mam jej powiedzieć? Co mam powiedzieć swojej koleżance Jak mam ją pocieszyć?  Myślisz, że to coś da? Wiem, że cokolwiek powiem będzie śmieszne. Miałabym głęboko gdzieś słowa "dasz radę, jesteśmy z Tobą,  będzie dobrze, przecież te słowa nic nie zmienią, nie poczuje się lepiej wiem, może i była przygotowana na to, bo wiedziała że kiedyś to nastąpi ale nawet jeśli ktoś choruje to nigdy nie jest przygotowany na śmierć bliskiej osoby, ciągle ma nadzieję a ona miała!  Walczyły Obie bo miały tylko siebie. Teraz została sama. Jedno  wiem po wszystkim muszę się z Nią spotkać po prostu usiąść i siedzieć z Nią aby wiedziała, że jestem nie musi ze mną rozmawiać wystarczy że będzie miała komu się wypłakać.  To nie był najlepszy weekend, ale postarałam się o To abym zaczęła i zakończyła Go z uśmiechem na ustach. Nawet jeśli mi do tego uśmiechu daleko, już nawet wyjazd do Warszawy mnie tak teraz nie cieszy.
Wiecie co jest najgorsze? Że nie doczekała Dnia Mamy.

4 komentarze:

  1. Współczuję :(

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. cieszę się, że nic poważniejszego ci się nie stało, ale domyślam się jaki to musiał być strach.
    a z przyjaciólką musisz po prostu być, nic więcej nie możesz zrobić/Karolina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również się cieszę.
      Wiem, i to jest chyba najgorsze ze nic więcej nie da się zrobić

      Usuń