poniedziałek, 30 maja 2016

Chwilę zwątpienia

"Bo próbować odejść od czegoś co kochasz, to jak próbować utonąć. Chcesz tego, ale to wbrew naturze nie pragnąć powietrza. Twoje ciało się go domaga, Twój umysł mówi, że go potrzebujesz. Ostatecznie przebijasz się na powierzchnię, dysząc i nie mogąc sobie odmówić podstawowej potrzeby, powietrza. Miłości. Dzikiej namiętności."  

Miałaś kiedyś chwilę zwątpienia?  Miałaś kiedyś taki w życiu swoim okres że dochodziłaś do wniosku, że potrzebujesz czegoś innego? Że dusisz się w tym związku,  że to co kiedyś było czymś wyjątkowym teraz jest rzeczą codzienną?  Że to co sprawiało Ci ogromną radość dzisiaj jest czymś normalnym?  Miałaś tak? Jakiś czas uważałam że gdy ktoś poznaje drugą osobę zakochuje się i nic już nie jest w stanie tego zepsuć jeśli obydwoje się starają i dbają o miłość jaka jest między nimi. Ale z czasem będąc każdy kolejny miesiąc razem, każdy kolejny kwartał, rok stwierdziłam że to co kiedyś sprawiało mi ogromną radość, łapało za serduszko jest teraz setną albo tysieczną rzeczą czy gestem wykonanym w moją stronę - jest czymś normalnym,  zwyczajnym. Miałam w swoim życiu okres kiedy zastanawiałam się czy to Co jest między nami jest jeszcze miłością,  czy to co było już się może nie wypaliło i jest tylko Przyzwyczajenie, zastanawiałam się czy gdybyśmy to zakończyli jak wyglądałoby nasze życie.. Czy staralibyśmy się to naprawić,  czy zalowałabym tego.. Przecież mamy tyle planów,  na wspólne życie i w ciągu jednej chwili miałabym to zakończyć.. Kiedyś przeczytałam pewien cytat "jeśli zastanawiasz się czy kogoś kochasz, tak naprawdę przesłałeś już dawno" nie zgodzę się z Tym wydaje mi się,że każdy zastanawiał się w swoim życiu Chociaż raz jakby było gdyby...
Ja miałam w swoim życiu coś takiego, i opowiedziałam o Tym mojemu ukochanemu. Ale zaraz te czarne myśli odeszły po rozmowie z Nim:)
Jest inaczej niż na poczatku ale też super!

7 komentarzy:

  1. prawda jest to co napisałaś..o wiele lepiej jest dbać o miłość jeśli ma się obok tą osobę..ja np. widując się ze swoim dwa razy do roku na tydzień, albo i mniej, bądź co bądź ani nie nacieszę się, ani nic, a ciągłe kłótnie, obwinianie się, rozmowy trwające kilka minut nie umacniają niestety niczego..Ja próbowałam ze swoim porozmawiać, co skończyło się oczywiście kłótnią i zrzucaniem winy. Naprawdę byłam w stanie poświęcić każdą minutą, każdą nockę na to, żeby porozmawiać, ale cóż jak zostałam zlana po całości? Brak siły na walkę o to wszystko się odzywa we mnie niestety..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego ja sobie nie wyobrażam aby któreś z nas kiedykolwiek wyjechało za granicę zostawiając drugą osobę setki a nawet tysiące kilometrów od siebie.
      Ja w sumie od jakiegoś czasu dochodzę do wniosku, że mój związek jest takim weekendowym.
      Tylko wtedy tak naprwdę odczuwam, to że mam P przy sobie.

      Usuń
  2. Chyba każdy w swoim związku ma właśnie taki moment :)

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdy komentarz i propozycje wejść w linki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Komentuję Ci już kolejny post, bo nie mogę się powstrzymać :)
    Chyba w każdym związku przychodzi po dłuższym czasie taki kryzys i zastanawiamy się czy jeszcze to ciągnąć. Jakby było, gdybyśmy się rozstali?!
    Jestem ze swoim chłopakiem od 3 lat i wkrada się powoli rutyna, która powodowała, że miałam chwilowe wątpliwości, ale nie umiem tak po prostu odpuścić mając tyle wspólnych planów.
    Najlepiej porozmawiać i wszystko się wyjaśnia :)
    http://adellaidee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie u nas 3,5 w lipcu. I od jakiego czasu wiem że wkradła się rutyna ale postanowiliśmy trochę to zmienić rozmowa dużo dała, wiadomo czasami jest nudno ale jak u każdego. Mamy mnóstwo planów na przyszłość i to nas trzyma!

      Usuń
    2. I to że się mocno kochamy :)

      Usuń